⚪LIWIA⚫
Po wczorajszym zdarzeniu nie mogłam spokojnie spać. Cały czas myśli krążyły mi wokół słów Nate. Nie miałabym nic przeciwko jeżeli taki przystojniak zwróciłby na mnie uwagę, lecz w tej sytuacji nie mam się z czego cieszyć. Stałam się celem, kto szybciej mnie przeleci.
Oczywiście wiem, że Alan się z nikim nie założył, no oprócz mnie, ale to zupełnie co innego. Mam nadzieje, że Nate odpuści sobie te zagrywki, jeżeli nie będę na niego zwracać uwagi.
Zaskoczona podskoczylam na dźwięk dzwoniącego budzika. Przetarłam swoją twarz rękoma i głośno jęknęłam. Nie wyspalam się, po prostu świetnie.
Wstałam zerkajac na śpiąca Dianę, Ta to sobie ma dobrze, przeważnie na późniejsze godziny, czyli zazwyczaj 10.
Poszłam do łazienki, załatwiłam wszystkie swoje potrzeby. Całkowicie ubrana i umalowana zgarnęlam torbę, wlożyłam czarne sandały. Wyszłam z pokoju starając się jak najciszej zamknąć drzwi.
-*-*-*-*-*-
Minęły już dwie godziny wykładów bez zbędnych pogaduszek na mój temat czy nawet spojrzeń. Szczęśliwa, że Alan spełnił mój rozkaz jakby nie patrzeć uśmiechnełam się.
Zbędne książki zostawiłam w szafce. W drodze do sali zostałam pociągnieta w stronę kantorka, zdezorientowana spojrzałam na mojego porywacza Alana.
-No co jest?-uniosłam jedną brew ku górze.
-Widzę, że nawet nie wytrzymałaś do naszej 4 lekcji i juz liżesz się na korytarzu z Natem- powiedział jakby lekko wkurzony?
-O co Ci w ogóle chodzi, że niby ja z nim? Hahha bardzo śmieszne-spojrzałam się na niego głupio.
-A może ja z nim?- krzyknął- Sara Cię wczoraj z nim widziała, a że krążyły ploty o nas to odrazu do mnie przybiegła i powiedziała.
-Nic takiego nie miało miejsca, fajnie, że zamiast wierzyć mi to się na mnie wydzierasz. Nie jesteśmy razem, więc nie zachowuj się jak zazdrosny dupek.
-Ach tak? - wychylil się w stronę korytarza, złapał za mój łokieć i pociągnął w swoją stronę - Zapytajmy się, więc samego zainteresowanego - wychylilam się za niego, aby zobaczyć przygladajacemu się nam Natowi.
- Co dziewczynka nie jest posłuszna tak jakbyś chciał? - zaśmiał się Alanowi prosto w twarz - Czy może znudziło Ci się już uganianie za nią i chcesz oddać mi ją dobrowolnie? - puścił w moim kierunku oczko.
- Hola, hola! Nie pozwalaj sobie za wiele nie jestem jakiś towarem przetargowym. Pozatym ja stoję tuż obok, trochę taktu koleś - jakby się nie odzywał to mogłoby być tak pięknie, wygląd może miał, ale rozumu chyba całkowicie go pozbawiono.
-Ona- Alan pokazał na mnie palcem - Nie jest, nie była i nie będzie nigdy moją dziewczyną! - proszę bardzo, jest cała twoja - popchnął mnie prosto na klatkę piersiową Nate.
- Ej! Powaliło Cię do reszty? Kim Ty jesteś żeby mi życie układać?! Nic mnie z nim nie łączy z Tobą tez nie! - wydarłam się na cały korytarz - Jesteście siebie warci, zostawcie mnie w spokoju! - powiedziałam ze łzami w oczach patrząc na Alana - To koniec! Zrywam nasza umowę, nie zbliżaj się więcej do mnie - wyszeptałam ostatnim tchem po czym ucieklam do akademiku.
Nate tylko popatrzył na Alana zwycięsko.
-*-*-*-*-*-
Cała zaryczana wpadłam do akademika szukając niecierpliwie kluczy w torebce. Jaka ja byłam glupia zgadzając się na to wszystko po co mi to było? Gdybym nic w sobie nie próbowała zmienić może poznałabym w końcu kogoś komu spodobałaby się moja osobowość a nie wygląd. Życie nie może być CHOCIAŻBY raz dla mnie łagodne?
Rzuciłam się na łóżko odrazu chowając głowę pod poduszkę. Musze to wszystko jakoś odkrecic, być z powrotem dziewczyna o której nikt nigdy nie słyszał. Na pewno mi się uda, przecież jestem w tym mistrzynią.
___________
Nie miałam ostatnio weny na to opowiadanie. Przepraszam, że tak długo musieliście czekać, Ci co w ogóle to czytają. Mam nadzieje, ze następny pojawi się szybciej nic poprzedni.
Pozdrawiam.
Madernafraska 😘
CZYTASZ
Nauczysz mnie? ✔
Teen Fiction- Plan jest prosty. Ty pomożesz mi, a ja pomogę tobie. - A jeżeli się nie zgodzę? - To zostaniesz dziewicą do końca życia, cukiereczku. - Zaśmiał się pod nosem. - Yhh. Dobra zgadzam się, ale nikt nie może się o tym dowiedzieć. Rozumiemy się? - Spojr...