⚪LIWIA⚫Nadszedł dzień ustawionej randki przez moją drogą przyjaciółkę. Nie mam najmniejszej ochoty na nią, najlepiej to bym zaszyła się w pokoju, oglądając serialowe nowości Netflix'a.
- Liwia, szybciej spóźnimy się przez Ciebie - ponaglała Diana, wystukując jakieś wiadomości w telefonie.
- Już kończę, spokojnie. Mam Ci przypomnieć na kogo przeważnie musimy czekać? Na Ciebie, więc ten jeden raz Ty poczekaj na mnie - powiedziałam, malując drugie oko mascarą - Okej, możemy iść - westchnęłam, ostatni raz przeglądając się w lustrze.
- Nareszcie - przewróciła oczami, otwierając drzwi na oścież, puszczając mnie przodem - Jesteś dzisiaj nie do zniesienia, co z Tobą? Dzisiaj ważny dzień, musisz wypaść jak najlepiej więc proszę o uśmiech - złapała za moje konciki ust podnosząc je ku górze - No odrazu lepiej, tylko niech tak już zostanie - pogroziła palcem.
Uniosłam ręce w kierunku moich ust i przywróciłam im poprzedni grymas.
- Nie mam ochoty na to spotkanie, nie da się tego przełożyć hmmm, może na nigdy? - zapytałam z nadzieją.
- No chyba Cię pojebało, wiesz jak się natrudziłam, żeby to zorganizować? Nawet nie usłyszałam za to dziękuję - uniosła ręce zrezygnowana patrząc z wyrzutem.
- Dobra, dobra pójdę, ale nie obiecuje, że coś z tego będzie - uniosłam palca w jej kierunku.
Wchodząc na schody poczułam rękę przełożoną przez moje ramię, uniosłam wzrok napotykając te błyszczące czekoladowe oczy.
- Cześć przyjaciółko - cmoknął w powietrzu.
- Alan, na drugi raz podejdź jak człowiek a nie jak bandyta, przestraszyłes mnie - złapałam się teatralnie za serce.
- Nic nie obiecuje - zaśmiał się.
- Nie żeby coś, ale ja też tu jestem gołąbeczki - pomachała dziewczyna przed sobą.
Alan przyciągnął dziewczynę do swojego drugiego ramienia.
- Oj, nie bądź zazdrosna - zaśmiał się - starczy mnie dla wszystkich.
- Palant Alan wrócił - dźgnełam go palcem w żebro uwalniając się od jego uścisku, ruszając do środka.
- Wezmę to jako komplement - wytknął jezyk w moim kierunku, podbiegając do drzwi jako pierwszy otwierając je przed nami - Piękne panie przodem - nachylił się udając ukłon i gestem ręki zapraszając do środka.
CZYTASZ
Nauczysz mnie? ✔
Teen Fiction- Plan jest prosty. Ty pomożesz mi, a ja pomogę tobie. - A jeżeli się nie zgodzę? - To zostaniesz dziewicą do końca życia, cukiereczku. - Zaśmiał się pod nosem. - Yhh. Dobra zgadzam się, ale nikt nie może się o tym dowiedzieć. Rozumiemy się? - Spojr...