Następnego dnia Jimin pojechał do szpitala. Wszedł do sali, usiadł na krześle koło łóżka i złapał dłoń młodszego w swoją.
-Jeongguk, wiem że mnie słyszysz. Nie zostawiaj mnie samego. Kocham cię.
Młodszy nie zareagował. Jimin wpatrywał się w spokojną twarz Jeongguka. Poczuł dłoń na swoim ramieniu, a następnie usłyszał:
-Nie martw się. Wyjdzie z tego.
Jimin zwrócił wzrok na osobę stojącą za nim.
-Obyś miał rację...
-Jak się czujesz?
-A jak się mogę czuć?
-No tak...przepraszam.
-To wszystko przeze mnie...- powiedział, a do jego oczu napłynęły łzy.-...gdyby mnie nie zasłonił...nie leżały tutaj.
-Wiem, że uważasz że to twoja wina, ale czy Jeongguk chciałby żebyś się nad sobą użalał?
-Nie wiem hyung.
Odpowiedział i uścisnął dłoń Jeongguka mocniej. Yoongi widząc to, postanowił wyjść i zostawić ich samych.
-Jeonggukie, pamiętasz...złożyłem tobie obietnicę. "Nigdy cię nie zostawię". Dotrzymuje jej. Ale proszę cię, ty też nie możesz mnie zostawić. Nie wiem co bez ciebie zrobię...proszę.
Po jego policzkach spływały łzy. Cierpiał ponieważ nie chciał stracić ukochanego. Nie chciał znowu czuć pustki. Oglądał twarz młodszego tak jakby już nigdy nie miał jej zobaczyć. Chciałby jeszcze raz ujrzeć uśmiech młodszego. Jego powieki stały się ociężałe, a on sam zapadł w sen.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Obudziło go lekkie szturchanie więc Jimin otworzył oczy spoglądając na przyczynę. Zobaczył uśmiechniętego Jeongguka.
-Hyung, już nic mi nie jest. Zobacz.
Powiedział i wstał z łóżka. Podszedł do starszego a potem usiadł mu na kolanach. Jimin spoglądał na Jeongguka w zdziwieniu. Młodszy objął starszego, a kark Jimina owiał oddech młodszego. Jeongguk wyszeptał mu do ucha.
-Dlaczego pozwoliłeś mi umrzeć?
-Jeongguk, o czym ty mówisz? Przecież żyjesz.
Młodszy pokręcił głową, a następnie wstał ukazując czerwono krwistą plamę na koszuli.
-To twoja wina, hyung. Twoja i tylko twoja.
-Gdybym tylko mógł cofnąć czas...
-Ależ możesz.
Spojrzał na Jeongguka ale go już nie było. Jedyne co widział to plecy dwóch osób. Ujrzał siebie oraz młodszego. Zbliżał się do nich coraz szybciej.
-Jeongguk!
Wyciągnął dłoń, a młodszy zasłonił Jimina.
-Jimin, uważaj!
Ostrze wbiło się w młodszego. Cały świat nagle pociemniał. Jeongguk uniósł puste już oczy i powiedział:
-To ty mnie zabiłeś...
Jimin spojrzał na swoją dłoń w której trzymał ostrze. Spojrzał w oczy młodszego w których widział pustkę, a następnie patrzył jak osuwa się po nim na ziemię.
-To ty mnie zabiłeś...
Jimin złapał się za głowę i zaczął krzyczeć. Coraz głośniej i głośniej. Spojrzał na sztylet, a następnie skierował go w swoją stronę. Próbował wykonać to ostatnie kończące pchnięcie, ale nie mógł. Coś go powstrzymało. Starał się coraz bardziej, aż w końcu poczuł ból.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Jego oczy gwałtownie się otworzyły. W pomieszczeniu był tylko on, Jeongguk i...Taehyung?
-Wszystko z tobą w porządku, Jimin?
-Co?
-Masz czerwone oczy...
-Ah, to nic takiego.
Odpowiedział z wymuszonym uśmiechem.
-Co tu robisz?
-Przyszedłem odwiedzić Jeongguka. Ale jak tu wszedłem to krzyczałeś przez sen. Próbowałem cię obudzić, ale nie potrafiłem więc...
-Więc?
-Uderzyłem cię z otwartej dłoni w twarz.
Jimin dopiero teraz poczuł ból na policzku.
-Dzięki...chociaż pewnie był jakiś mniej bolesny sposób.
Taehyung tylko wzruszył ramionami. Jimin wrócił wzrokiem na twarz młodszego.
-Dzisiaj zostanę z tobą.
Powiedział a następnie nachylił się aby złożyć pocałunek na ustach młodszego.
-Awwwwww, jak słodko.
-Niszczysz mi chwilę Taehyung.
-Przepraszam, już wychodzę.
Jimin powrócił do młodszego i pocałował go jeszcze raz, a następnie zamknął oczy i zapadł w sen.
~~~~~~~~~~~~
Chyba całkowicie zepsułam xD może kiedyś to naprawię no i Taehyung mi troszkę krzątał się w myślach. No i jeszcze raz Sorry że zjebałam rozdział. A teraz biorę się rozdział do Daddy kiss me ♥♥
CZYTASZ
Property of... ||Jikook ~+18
FanficHej nazywam się Jeon Jeongguk. Mam 17 lat i mieszkam sam. Moi rodzice umarli kiedy miałem 7 lat.