Perspektywa Jeongguka
"Ja też cię kocham, Jimin."
Otworzyłem oczy od razu łapiąc się za głowę.
-Japierdole, zaraz pęknie mi głowa.- powiedziałem.
Poczułem jak coś mocnej mnie ściska w pasie, więc się uciszyłem. Spojrzałem na przyczynę i zobaczyłem śpiącą twarz Parka. Wpatrywałem się tak przez jakieś pięć minut. Jego włosy były rozczochrane a usta lekko otwarte.
-Jesteś piękny.- powiedziałem i pogłaskałem kciukiem po policzku Jimina. -Ale wyglądasz jak dziecko kiedy śpisz.- dodałem i pocałowałem go w usta. Poczułem jak odwzajemnia pocałunek. "Nie spał?".
-A widziałeś siebie podczas snu? (no ja napewno widziałam)- powiedział, a potem obdarzył mnie tym...uśmiechem przez który zawsze się rozpływam.
-Nie.- odpowiedziałem podpierając się do siadu. -Od jak dawna nie spałeś?- zapytałem.
-Hmm...obudziłem się przed tobą. Potem ty się obudziłeś, ale nie zorientowałeś się że ci się przyglądam, więc postanowiłem że będę udawać że śpię żeby zobaczyć co zrobisz.- odpowiedział. -I wiesz co? Jesteś piękniejszy.- dodał.
-Dziękuję, hyung.- odpowiedziałem i uśmiechnąłem się do niego. Złapałem za poduszkę i zamachnąłem się uderzając Jimina.
-Ał, ał, ał. Uderzyłeś mnie zamkiem!- krzyknął.
-Boże, Jimin. Przepraszam, nie chciałem.- puściłem poduszkę i zbliżyłem się do Jimina, chwilę po tym leżałem pod nim.
-No wiesz?! Jak możesz?! Myślałem że zrobiłem ci krzywdę!?- krzyknąłem i zacząłem się wyrywać, ale przez gorączkę nie miałem siły, więc się poddałem.
-No już Jeonggukie, przepraszam.- usłyszałem, a potem poczułem jego usta na moich.
Oddałem pocałunek dając Jiminowi dostęp do wnętrza. Jego ręce zaczęły błądzić po moim ciele, a ja przymknąłem oczy chłoniąc to przyjemne uczucie. Jego usta przeniosły się na moją szyję, zacząłem cicho pomrukiwać co chyba spodobało się Jiminowi. Jego ręka zaczęła zjeżdżać coraz niżej, aż w końcu znalazła się na moim podbrzuszu, przez co się wzdrygnąłem. Zaczął wkładać dłoń pod materiał. Nagle wszystkie moje przykre wspomnienia, wróciły że zdwojoną siłą.
-Przestań!- krzyknąłem.
-Kookie?- zignorowałem to.
-Zostaw mnie! Nie dotykaj!- krzyczałem.
-Jeongguk!- znów zignorowałem.
Wierzgałem się coraz bardziej, aż w końcu, w panice, uderzyłem Jimina.
-J-ja prze-przepraszam Ji-Jimin.- zacząłem się jąkać, a w kącikach moich oczu zaczęły pojawiać się łzy. Szybko wstałem z łóżka i uciekłem do łazienki zamykając się na klucz.
Perspektywa Jimina
Pobiegłem za Jeonggukiem. Zacząłem walić w drzwi.
-Jeongguk! Jeongguk, kochanie otwórz! Nic mi nie jest!- krzyknąłem.
-Odejdź!- usłyszałem po drugiej stronie drzwi.
-Nie odejdę! Nie zostawię cię! Jeongguk, otwórz drzwi albo je wyważę!- krzyknąłem. Uderzyłem raz, potem drugi. Za trzecim razem udało mi się je otworzyć.
-Stój.- powiedział.
-Jeongguk...spokojnie. Odłóż tą żyletkę.- powiedziałem spokojnie.
-To nie ma sensu, Hyung.- odpowiedział. -Jeśli dalej przy tobie będę mogę cię tylko skrzywdzić.- dodał.
-Ale to nieprawda, Jeonggukie. Nie rób sobie krzywdy, jestem przy tobie. - powiedziałem i zacząłem podchodzić coraz bliżej.
-Ja, przepraszam hyung.- odpowiedział i puścił żyletkę, a następnie padł na kolana. Podbiegłem do Jeongguka od razu obejmując go ramionami.
-Już, już. Jestem tutaj.- powiedziałem głaszcząc Jeongguka po włosach.
-Ja, przepraszam hyung. J-ja naprawdę nie chciałem cię uderzyć.- zająkał się.
-Wiem. To nie twoja wina kochanie.- odpowiedziałem i pocałowałem go w głowę.
Wiedziałem że to dopiero początek.
~~~~~~~~~~~~
Wróciłam moi kochani, z trudem ale wróciłam mimo, że mam depresję. Komentujcie, gwiazdkujcie i mówcie czy wam się podoba czy nie bo było mi to naprawdę ciężko zacząć ^.^ do następnego~ Ktoś tęsknił?
Ps. Myślę że zjebałam xD przepraszam...
CZYTASZ
Property of... ||Jikook ~+18
ФанфикHej nazywam się Jeon Jeongguk. Mam 17 lat i mieszkam sam. Moi rodzice umarli kiedy miałem 7 lat.