T- Chodź operator chce z tobą rozmawiać.
J- No dobrze. Prowadź.
Cały czas czułam na sobie wzrok Clockwork. Gdy wyszliśmy salonu przestałam czuć na sobie jej wzrok.
J- Czemu ona się tak na mnie patrzała?
T- Bo stałaś blisko mnie, za blisko.
J- Jesteście parą?
T- Nie. Ale ona coś do mnie czuje i nie lubi jak jakaś dziewczyna jest blisko mnie.
J- A ona potrafi zabijać wzrokiem czy dopiero się uczy?
T- Myśle, że jeszcze się uczy skoro żyjesz. To tutaj.
Wskazał na wysokie drzwi. Zapukałam, a w mojej głowie usłyszłam głos.
-Wejdź dziecko.
Weszłam i zobaczyłam wysoką postać stojącą za biurkiem.
(S-slenderman)
S- Siadaj. Zapewne wiesz po co tu jesteś.
J- Tak wiem.
S- Z opowieści Tobiego nadajesz się na proxy. Zobaczymy czy mówił prawde. Toby zaprowadzi cie do twojego nowego pokoju.
J- Mam nadzieję, że się nadam. Dziękuję za szanse.
Wyszłam z ogromnego pokoju i podeszłam do Tobiego.
T- Chodź pokaże ci twój pokój. Mam nadzieję, że ci sie spodoba. Sam wybierałem kolory i meble.
J- To chodźmy. Już nie moge się doczekać aż go zobacze jestem pewna że będzie śliczny.
Weszliśmy na drugie piętro. Staneliśmy naprzeciwko fioletowych drzwi. Toby otworzył drzwi i pierwszą mnie wpuścił do pokoju.
Był cudowny. Zakochałam się w tym pokoju:Bez słowa poszłam zobaczyć łazienke. Tak mam własną łazienke. Weszłam i zobaczyłam:
Zaczełam płakać ze szczęścia. Najwyraźniej Toby odebrał to inaczej bo posmutniał. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
J- Dziękuję. Bardzo mi się podoba mój pokój i łazienka dziękuję.
T- Nie płacz jeszcze nie widziałaś najlpszego.
J- Pokaż szybciutko.
Toby zaśmiał sie pod nosem widząc jak skacze ze szczęścia.
Wyszliśmy z łazienki i podeszliśmy do wielkiej szafy.
T- Otworz.
Otworzyłam i zobaczyłam mnóstwo ubrań, butów. A co najlepsze było tam siwiatełko i miejsce jakbym chciał tam się przebrać. Nagle Toby zakrył mi oczy i zaczął prowadzić po pokoju. Zatrzymaliśmy się przed średniej wysoką szawką. Toby ją otworzył i oniemiałam. Tam było mnóstwo gofrów. Rzuciłam sie na Tobiego ze szczęścia.
T- Spokojnie bo nas wywrócisz.
J- Jejku Toby wyjdź za mnie. Jak ja cie kocham za to wszystko.
Zaczełam skakać po całym pokoju ze szczęścia. Toby patrzył ma mnie jak na jakąś wariatke. Do pokoju wbiegła dziewczynka.
(Sa-sally)
Sa- Co tu sie dzieje?
J- Hej jestem Rozalia.
Sa- Sally. Toby coś ty jej dałeś?
T- Ten pokój i pełną szałe gofrów.
J- Chodź Sally pokaże ci wszystko.
Pokazałam dziewczynce łazienke i szafe z ubraniami i goframi.
Sa- Toby postarałeś się.
T- No raczej.
J- Dajcie mi chwile i się uspokoje.
Po 30 minutach uspokoiłam się ale uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Weszliśmy do salonu siedział tam Jeff gdy tylko nas zobaczył a dokładnie mnie i mój wyraz twarzy odrazu padło pytanie
Je- Coś ty jej dał?
CZYTASZ
My story with Ticci Toby~Zakończono
FanfictionHistoria 17-letniej Rozalii. Co się stanie jak spotka Tobiego? Jak potoczą się jej losy w rezydencji? Milutko i cieplutko zapraszam do czytania??