Powracam

448 28 5
                                    

Je- Ale po co nam ten bachor?
S- Będzie naszym zakładnikiem i może uda nam się zdobyć pare przydatnych informacji.
Po tej informacji Offenderman zniknął razem z workiem i po chwili  wrócił bez naszego zakładania. Zajęło nam to pare godzin nad ustaleniem jak najlepszej strategii. Obecnie czekam, aż wszyscy wyjadą z salonu ponieważ Slenderman chciał ze mną porozmawiać na  sposobności.
S- No dobrze moje dziecko zostaliśmy już sami. Chwyć mnie za mackę chcę Cię gdzieś zabrać.
Zrobiłam o co mnie prosił. Po chwili byliśmy w jakimś ciemnym pomieszczeniu.
S- Jesteśmy w piwnicy do której można się dostać tylko teleportowaniem się.
J- A co my tu robimy?
S- Chcę abyś to Ty przekonała naszego zakładnika aby coś wygadał.
J- Dlaczego akurat ja?
S- Ponieważ Ciebie zna.
J- Jak to mnie zna?
S- Chodź sama się przekonaj.
Zanim weszłam założyłam swoje gogle oraz chustę. Weszliśmy do wielkiego ciemnego pomieszczenia w którym po chwili oświeciło się światło i wtedy ujrzałam nie kogo innego jak Wiktora. Nie mogłam uwierzyć własnym oczą.
W- Co ja tu do kur*y nędzy robię?
S- Chwilowo mieszkasz.
W- Że niby tu?
S- Tak będziesz tu mieszkał albo z nią.
Położył mi rękę na ramieniu.
W- Z tą wariatką? To ja już wolę tutaj zostać.
J- Ta wariatka tu jest i Cię słyszy.
W- O gratuluję nie jesteś ani głucha ani nie mowa.
J- Za to Ty będziesz błagał o litość.
Powiedziałam trochę zirytowana jego zachowaniem.
W- Uuu ostra lubię takie. Okej zgadzam się mogę z nią mieszkać.
S- Ty drogie dziecko nie masz nic do gadania. Ta decyzja należy do dziewczyny.
J- Zajmę się nim.
S- No dobrze to od teraz jest pod twoją opieką.
Chwycił mnie i chłopaka na ramię i teleportował nas do małego domku.
S- Tu od dzisiaj mieszkacie. Codziennie będzie ktoś przychodził i was kontrolował. Do widzenia dzieci.
I zniknął.
W- No to co robimy mała?
J- Mała to jest twoją pała. Chodź porozglądamy się po nowym domu.
W- Jak to porozglądać? Nie byłaś tu wcześniej?
J- Nie.
Poszłam bez słowa przed siebie, dobrze wiedziałam, że idzie za mną. Domek okazał się nie wielki dwa pokoje, łazienka, kuchnia i mały salon. Okej dam radę. Muszę. Oczywiście mam klucze do każdego pomieszczenia oraz w całym domu są kamery aby Wiktor chciał coś ukryć albo uciec. Usiadłam w salonie na fotelu po czym włączyłam telewizor na losowym kanale. Wiktor usiadł na kanapie cały czas na mnie spoglądając.
W- Nie gorąco Ci w tym?
Pokazał na moje gogle i chustę.
J- Nie, a przeszkadza Ci to?
W- Tak.
Westchnęłam i ściągam najpierw gogle a później powoli chustę. Cały czas patrzyłam na niego aby widzieć jego reakcję kiedy mnie rozpozna.
W- Ty? Jesteś jedną z nich?Powiedz, że to żart.
J- To najprawdziwsza prawda. Jestem jedną z nich.
W- Ale jak to? Przecież nie jesteś potworem jak oni.
J- Oni nie są potworami. Może i zabijamy ale taka nasza natura.
W- Zabijacie ludzi. Dziewczyno ogarnij się póki nie jest za późno.
J- Już jest za późno.
*
*
*
Hejka ludzie dawno mnie tu nie było. Ale już postaram się was nie zostawiać na tak długo. Jak tam po wakacjach? Już po rozpoczęciu czy przed? Jeśli się spodobało zostawcie gwiazdkę, no i oczywiście piszcie komentarze.
                              Buziaki😘😘

My story with Ticci Toby~ZakończonoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz