Rozdział 5

58 4 0
                                    


Anna obudziła się zdezorientowana. Sen są zaskoczył, nie wiedziała o czym był i kim była kobieta, która krzyczała. Jeszcze wczoraj była taka podekscytowana tą sprawą, a teraz nie wiedziała od czego zacząć. Mieszkała w domu, gdzie dokonano zbrodni, więc pomyślała, że może na strychu coś znajdzie. Była sobota, więc czas ją nie gonił. Po śniadaniu poszła na strych. Zapaliła światło, a była to jedna żarówka, która świeciła bardzo bladym światłem.

Widziała zakurzone kartony poukładane pod ściana, po drugiej stronie pomieszczenia. Znajdowały się tam też czarne worki z ubraniami, oraz kartony ze zdjęciami. Anna zastanawiała się, dlaczego nikt nie zabrał rzeczy Battisów. Żadna rodzina, przyjaciele. Podejrzewała również, że agentka nieruchomości nie wspomniała o tym, że te rzeczy należały do zmarłych. Po zorientowaniu się, gdzie mniej więcej znajdują się poszczególne rzeczy, doszła do wniosku, że bez latarki wiele nie zdziała, więc wróciła po nią do pokoju. W drodze powrotnej na strych zatrzymała ją  matka.

-Co robisz?-zapytała.

-Idę na strych-odpowiedziała zwyczajnym głosem.

-Po co?

-Chcę się zorientować, jakie rzeczy tam są i czy są one potrzebne.

-Dlaczego tak nagle zainteresowałaś się porządkami?-zapytała podejrzliwie.

-Skoro już tu mieszkamy, to dlaczego by nie wiedzieć, jakie rzeczy posiadamy?

-W sumie masz rację-odpowiedziała Emma po chwili zastanowienia- Tylko nie siedź tam za długo i uważaj, żeby nie spaść ze schodów.

-Dobrze mamo.

Gdy w końcu uwolniła się od natarczywej matki, to wróciła z powrotem na strych kontynuować swoją ekspedycję. Podeszła najpierw do kartonów po lewej. Były w nich zdjęcia, projektor i taśmy z filmami. Wzięła parę zdjęć do ręki. Byli na nich Battisowie. Pan i pani Battis trzymali na rękach niemowlaka, na kolejnym dziecko bawiące się w kojcu. Na zdjęciach widniała data 13 lutego 1979 roku, czyli pierwsze urodziny Emily. Wszystkie zdjęcia z pierwszego pudła pochodziły z dzieciństwa dziewczyny.

W drugim pudle były zdjęcia z wycieczek i imprez rodzinnych. Według Anny te zdjęcia były mało przydatne. Podeszła więc do pudeł pod ścianą. Były z niej różne drobiazgi, jak na przykład zeszyty szkolne, czy po prostu zwykłe książki. W czasie przeglądania jednej z nich coś z niej wypadło. Schyliła się i podniosła zdjęcie. Były na nim trzy osoby. W jednej z nich rozpoznała Emily, pozostałe dwie osoby pewnie były jej przyjaciółmi. Postanowiła je zatrzymać.

Dzwonek do drzwi. 

-Otwórz!-krzyknęła Emma-Mam brudne ręce.

-Już idę!-odkrzyknęła i pobiegła do przedpokoju.

-Cześć-powiedział Colin.

-Cześć-odpowiedziała zdziwiona- Co ty tu robisz?

-Dowiedziałem się czegoś interesującego-powiedział.

-Wejdź-zaprosiła go do środka.

Po przywitaniu z Emmą poszli do pokoju Anny.

-Napijesz się czegoś?-zaproponowała.

-Nie trzeba.

-Więc czego się dowiedziałeś?

-Zapytałem wczoraj w szkole, czy Emily Battis chodziła do naszej szkoły. Okazało się, że tak, więc poprosiłem bibliotekarkę o album szkolny sprzed dwudziestu lat. Znalazłem zdjęcie klasowe. Znalazłem kilka zdjęć na którym była Emily i dwie inne osoby, więc skserowałem je-pokazał Annie zdjęcie. Była na nim Emma, dziewczyna i chłopak. Anna rozpoznała te osoby.

-A ja byłam na strychu rozglądnąć się za jakimiś jej rzeczami i znalazłam kartony ze zdjęciami i drobiazgami. Z jednej książki, którą znalazłam wypadło zdjęcie-pokazała mu fotografie.

-To te osoby z albumu.

-Wiesz jak się nazywają?

-Tak. Dziewczyna Bethany Stern, a chłopak Mark Mooney.

-Z tego wynika, że to byli jej przyjaciele.

-Bardzo możliwe. Niczego więcej się nie dowiedziałem.

-To i tak dużo. Właśnie sobie przypomniałam, że Emily wspominała o Bethany w swoim dzienniku.

Pokazała Colinowi wpis.

-Czytałaś cały?

-Nie tylko, te dwa wpisy.

Usiedli więc na łóżku i czytali kolejne wpisy.

"Bethany znowu zaprosiła mnie do siebie. Gdy zapytałam czy będzie jej brat odpowiedziała, że tak. Nakłamałam jej, że nie mam czasu. Tak naprawdę go miałam, ale nie przepadałam za Crisem. Zachowywał się dziwnie w stosunku do Bethany. Ona coś przedemną ukrywała, ale nie chciała mi tego powiedzieć. Muszę się do niej zbliżyć i odkryć jej tajemnicę."

Wpis był datowany na 12 grudnia 1990 roku. Emily miała wtedy 12 lat.

"Na przerwie podszedł do mnie chłopak z klasy Mark Mooney. Nigdy wcześniej z nim nie rozmawiałam, więc się zdziwiłam. Zapytał mnie czy mam zadanie z angielskiego. Odpowiedziałam, że tak i dałam mu przepisać. Siedzieliśmy razem przez cały dzień. Odniosłam wrażenie, że mu się podobam. Jest bardzo miły i mam wrażenie, jakby mnie rozumiał."

Ten wpis był z 16 grudnia 1990 roku.

-Teraz mamy pewność, że się przyjaźnili-stwierdził Colin.

-Tak-odpowiedziała zamyślona.

Do pokoju nagle weszła Emma.

-Co robicie?

-Rozmawiamy.

-Jesteście głodni?

-Ja już muszę iść-powiedział Colin.

-Szkoda. Może przyjdziesz jutro na obiad, albo kolację?-zapytała Emma.

-Nie wiem czy będę miał czas. Zwykle w niedzielę jeżdże do dziadków.

-Rozumiem, ale jakby co możesz przychodzić kiedy chcesz.

-Dziękuje bardzo-odpowiedział i się uśmiechnął.

-Kiedy się zobaczymy?-zapytała Anna.

-Nie wiem. Wyślesz mi zdjęcie pozostałych wpisów?

-Tak.

-To do usłyszenia-powiedział i poszedł.

Anna jeszcze przez jakiś czas analizowała informację, które zdobyła. Na razie wiedziała tylko tyle, że Emily miała dwóch przyjaciół i że nie lubiła brata Bethany. To rzucało nowy cień na sprawę.


Ucieczka w umysłWhere stories live. Discover now