W niedzielę Emma spotkała się z Johnatanem, więc Anna spędziła ten czas w domu. Colin pojechał do dziadków, więc się nie spotkali. Niedziela minęła spokojnie, a nawet nudno.
W poniedziałek po śniadaniu Anna poszła do szkoły. Była podekscytowana. Po pierwsze Colin zerwie z Alice, a po drugie spotaka się z żekomym właścicielem domu.
Na długiej przerwie Anna niezauważona poszła za Colinem. Spotkał się z Alice. Kłócili się. Colin próbował załagodzić sytuację, ale Alice go nie słuchała. Po chwili uderzyła go w twarz i poszła w stronę Anny.
-Ty szmato!-rzuciła się na nią.
-O co ci chodzi?-zapytała zdezorientowana Anna.
-O co mi chodzi? Nie udawaj. Od jak dawna kręcicie ze sobą?
-Nie wiem o czym mówisz-mówiła spokojnie.
-Jesteście popieprzeni-odeszła.
-Nic ci nie jest?-Chłopak otulił ją ramieniem.
-Nie, ale trochę mi jej szkoda.
-Mi też, ale oboje wiemy że tak trzeba było zrobić.
-Tak. Masz rację-powiedziała nieco weselszym głosem.
-Tak się cieszę, że możemy już normalnie rozmawiać, że mogę potrzymać cię za rękę i przytulić-powiedział wesoło.
-Ja też się cieszę-powiedziała i wtuliła się w niego.
Reszta dnia w szkole nie przebiegła spokojnie. Anna i Colin zostali obrzuceni obelgami i narobili sobie wrogów.
-Nie przejmuj się. Przejdzie im, a zresztą to tylko banda szczurów.
Po lekcjach wsiedli do autobusu i pojechali w kierunku wzgórza.
-Boisz się?-zapytał Colin?
-Trochę.
-Będę tuż obok.
-Tak wiem-uśmiechnęła się blado.
Wysiedli z autobusu i poszli na wzgórze. Anna się zatrzymała. Wizja. Dom na wzgórzu, Emily i tajemniczy mężczyzna razem w łóżku. Krzyk. Anna upada.
-Miałam wizję-wydyszała.
-Co zobaczyłaś?
-Dom na wzgórzu, jakiegoś faceta z Emily i słyszałam krzyk.
-Chcesz wrócić?
-Nie. Nie mogę. Dam radę-mówiła szybko.
U podnóża góry się rozstali. Chłopak postanowił obejść je dookoła i czuwać w pobliżu. Anna wspięła się po wysokich kamiennych schodach. Doszła do wielkiego starego domu. Płot był rozwalony, brak ogródka. Tylko samotny dom. Zapukała do drzwi.
W drzwiach stanął wysoki brunet.
-Witaj Anno-zaprosił ją do środka.
Hol był ogromny, ale nieco zaniedbany.
-Usiądź-wskazał krzesło w kuchni.
-Napijesz się czegoś?-jego głos był delikatny i opiekuńczy.
-Nie dziękuję-głos Anny był stanowczy.
-Czym zawdzięczam twoją wizytę?
-Chciałabym się czegoś o panu dowiedzieć.
-Pytaj.
-Jak się pan nazywa?
Roześmiał się.
YOU ARE READING
Ucieczka w umysł
Mystery / ThrillerAnna niedawno przeprowadziła się do małego miasteczka w Kalifornii. Jej rodzice się rozwiedli, dlatego jej matka kupiła domek w lesie w którym dokonano brutalnego morderstwa. Anna zaczyna miewać koszmary i wizje. Postanawia odkryć prawdę...