Rozdział 11

41 3 0
                                    

Anna obudziła się i nie wiedziała od czego zacząć. Miała za mało danych. Chciała wiedzieć o tym co myślała pani Stern, chciała, aby po prostu powiedziała jej prawdę. Ale czym byłaby prawda? Czy jeśli Cris faktycznie zabił Emily i trafiłby do więzienia, to czy przywróciłoby to ją do życia? Anna myślała, że prawda jest inna. Czuła, że to ktoś inny zabił Emily, ktoś kto był z nią blisko, a zarazem daleko.

-Wstałaś już?-zawołała z dołu Emma.

-Tak, już idę-odpowiedziała Anna i zeszła do kuchni.

-Na którą masz do szkoły?

-Na dziewiątą.

-Podrzucę cię.

-Zawsze jeżdżę z  Colinem.

-Mam po drodze.

-O co chodzi? Jesteś jakaś niespokojna.

-Nie prawda.

-Prawda. Dlaczego chcesz mnie odwieźć?

-Po prostu pomyślałam, że chociaż raz w tygodniu możemy pojechać razem.

-Chcę jechać z Colinem.

-Dobrze.

-Wybacz, ale nie jestem już dzieckiem, nie trzeba mnie odwozić do szkoły- powiedziała i wróciła do pokoju.

Ubrała się i spakowała. Już miała wychodzić, gdy nagle zatrzymała ją matka.

-Nie powinnaś się z nim zadawać.

-Dlaczego?

-To patologiczna rodzina.

-Nie prawda.

-Prawda. Ojciec alkoholik samotnie wychowujący dziecko.

-Skąd o tym wiesz?

-Nie ważne.

-Podsłuchałaś naszą rozmowę. Jak mogłaś?

-Zrobiłam to by cię chronić.

-Znam go lepiej niż ty. Nic o nim  nie wiesz, a go osądzasz. Jesteś okropna-powiedziała i wyszła.

-Jeszcze tego pożałujesz-krzyknęła Emma.

Anna była zdruzgotana tym co usłyszała od matki. Wiedziała, że Colin nie jest taki jakim ona go przedstawia. Jak zwykle usiadła na swoim miejscu w autobusie i czekała na chłopaka.

-Cześć-powiedział i usiadł obok niej.

-Cześć-odpowiedziała mało entuzjastycznie.

-Coś się stało?

-Matka mnie zdenerwowała.

-To coś poważnego?

-Nie, raczej nie.

W szkole była bardzo rozkojarzona. Próbowała sobie wszystko poukładać. Idąc do łazienki zobaczyła Colina i Alice. Całowali się. Chciała do nich podejść, gdy zatrzymała ją jakaś dziewczyna.

-Patrz, znowu są razem.

-Co?

-Ślepa jesteś. Myślałaś, że ktoś taki jak on będzie z tobą. Jak bardzo głupia jesteś?

Nic nie odpowiedziała, tylko pobiegła do łazienki. Zamknęła się w kabinie i płakała. Myślała jak bardzo głupia była myśląc, że Colin ją lubi. Próbowała sobie wmówić, że to nie prawda, że to tylko zły sen z którego się obudzi.

Wróciła do domu piechotą, nie chciała patrzeć na Colina. Nie odezwał się do niej. Anna zamknęła się w pokoju i nie myślała o niczym innym, tylko o nim.

Ucieczka w umysłWhere stories live. Discover now