Rozdział 9

52 4 0
                                    

Następnego dnia na przerwie Anna poszła do biblioteki.

-Przepraszam, mogę zobaczyć informacje o uczniach, którzy tu uczęszczali 20 lat temu?

-Po co ci takie informacje?-zapytała podejrzanie bibliotekarka.

-To trochę skomplikowane-powiedziała zakłopotana.

-Dopóki mi nie powiesz, po co ci te informacje, to ci nie pomogę-powiedziała stanowczo.

-Dobrze-odpowiedziała zrezygnowana- Mieszkam w domu, gdzie dwadzieścia lat temu zamordowano Emily Battis, która chodziła do tej szkoły. Wiem, że policja nie znalazła sprawcy, więc postanowiłam, że ja i mój przyjaciel go znajdziemy.

-Hahaha-roześmiała się.

-Co w tym śmiesznego?

-Naprawdę chcesz znaleźć zabójcę sprzed 20 lat?

-Tak. Mieszkam w domu gdzie dokonano morderstwa i znalazłam dziennik tej dziewczyny.

-Naprawdę?

-Tak.

-Niesamowite.

-Naprawdę mi na tym zależy. Pomoże mi pani?

-Przekonałaś mnie-powiedziała z uśmiechem- ale jest mały problem.

-Jaki?

-Wszystkie informacje o uczniach są w sekretariacie.

-Myślałam, że będą w bibliotece. Tak przeczytałam na stronie szkoły.

-A jakich informacji dokładnie potrzebujesz?

-Adresy paru osób.

-Każdy uczeń miał kartę biblioteczną. Poszukam ich. Przyjdź do mnie jutro.

-Dziękuje pani bardzo.

-Mam nadzieję, że ci się uda-uśmiechnęła się.

-Do widzenia.

Gdy tylko wyszła z biblioteki, to od razu poszła szukać Colina. Nie było go pod salą lekcyjną. Idąc do sklepiku zobaczyła go na korytarzu. Rozmawiał z Alice. Nie wyglądał jakby był na nią zły. Rozmawiali jak przyjaciele. Anna pomyślała, że do niej wrócił. Nie chciała im przeszkadzać, więc wróciła do klasy.

Po lekcjach Anna nie czekając na niego poszła na przystanek.

-Anna!

Odwróciła się.

-Dlaczego na mnie nie poczekałaś?-zapytał zdyszany Colin.

-Widziałam jak rozmawiałaś z Alice, więc pomyślałam, że wrócisz z nią.

-Dlaczego miałbym z nią wracać?

-Rozmawialiście jak...-przerwała.

-Nie wróciłem do niej, jeśli o to ci chodzi.

-Jak to?

-Wyjaśniłem jej parę spraw i zaproponowałem przyjaźń.

-Naprawdę?

-Tak, ale miło, że jesteś zazdrosna-uśmiechnął się.

-To nie tak-odpowiedziała i się zarumieniła.

-Tak, tak.

Wsiedli razem do autobusu.

-Byłam dzisiaj w bibliotece.

-Po co?

-Zapytałam o dane Bethany i reszty osób.

-I jak?

Ucieczka w umysłWhere stories live. Discover now