Rozdział 18

44 5 0
                                    

Gdy Anna się obudziła, była wykończona. Spakowała zeszyt z notatkami i jak zwykle zeszła do kuchni na śniadanie. Emma się zmieniła. Była weselsza i bardziej wyrozumiała. Chyba Johnatan tak na nią wpłynął. Zjadła i poszła na przystanek.

-Cześć-Colin pocałował Anne w policzek, gdy tylko wsiadł do autobusu.

-Cześć-uśmiechnęła się.

-Jak tam?-zapytał wesoło.

-Prawie w ogóle nie spałam.

-Dlaczego?

-Analizowałam inforomację.

-I do czego doszłaś?

-Że to możliwe że ktoś zabrał telefon Teodora i wysłał SMS'a do mojej matki, a ona doszła do wniosku, że jest zły i niebezpieczny.

-To ma sens, ale pozostaje pytanie dlaczego akurat jego telefon.

-Myślę że ta osoba wie o tym że Teodor próbuje odzyskać dom i o tym że się nie dogadali.

-Tak, to miałoby sens-powiedział po chwili namysłu.

-Nie wiem co dalej robić. Teodor chce odzyskać dom i nie wie nic o dzienniku.

-To nie wyklucza tego że mógł ją zabić. Miał motyw. Jego brat sfałszował testament, to ten postanowił się odegrać i zabił jego córkę.

-Tak to możliwe, ale pozostaje kwestia SMS'a i dziennika. Skoro nie on to zrobił, to jest jeszcze ktoś kto nie chcę abyśmy rozwiązali sprawę.

-Pogubiłem się.

-Ja też-powiedziała zrezygnowana.

-Musimy się spotkać i od początku to wszystko omówić.

-Dobra. Może dzisiaj przyjdę do ciebie po szkole?

-Ok.

Wysiedli z autobusu i poszli do szkoły. Lekcje minęły spokojnie. Oczywiście nie obeszło się bez zgryźliwych uwag, ale para się tym nie przejmowała.

-Mamo muszę zostać dłużej w szkole-Anna zadzwoniła do matki.

-Dlaczego?

-Muszę popracować nad projektem. Opowiem ci o nim jak wrócę.

-No dobrze. Tylko nie wracaj zbyt późno.

-Dobrze-rozłączyła się.

-Ten facet dobrze na nią działa. Przestała mnie kontrolować-powiedziała do Colina.

-To chyba dobrze.

-Nie wiem. Ważne że na razie mam spokój.

Po zajęciach wsiedli do autobusu i pojechali do domu chłopaka.

-Jest twój tata?

-Nie, jest w pracy.

Zaprowadził ją do swojego pokoju. Colin zrobił kawę i przyniósł ciastka.

-Dobra zacznijmy od początku-powiedziała dziewczyna.

-Teodor nie zabił Emily.

-Skąd to wiesz?

-Pomyśl. Może i miał motyw, ale ktoś wysłał wiadomość z jego numeru, by zrzucić na niego podejrzenia.

-Skoro jest niewinny to kto ma te kartki?

-Nie wiem, ale wydaje mi się, że Teodorowi zależy tylko na domu.

-Kiedyś powiedział mi że ten dom skrywa tajemnicę i żebym odpuściła śledztwo, bo mogę tego żałować.

Ucieczka w umysłWhere stories live. Discover now