Rozdział 39

31 4 0
                                    

***

Następnego dnia w szkole Colin był bardzo podekscytowany. Siedział jak na szpilkach i chciał jak najszybciej znaleźć się w domu Anny i ją uwolnić. Lucy natomiast była niespokojna. Nie była pewna planu chłopaka, a raczej jego braku. Po zajęciach wsiedli w autobus i pojechali do domu Anny.

-Jest w domu-powiedziała Lucy do Colina- Ale chyba zaraz będzie wychodził.

-Dobra. Chodź-wziął ją za rękę i pobiegli za dom.

Paręnaście minut później Johnatan wsiadł do samochodu i odjechał. Colin wyjął z plecaka wytrych i podszedł do drzwi. Po chwili usłyszał szczęk zamka.

-Zostań tu i obserwuj-powiedział do Lucy.

-Jasne-przytaknęła i usiadła na progu. Chłopak wszedł do domu i zamknął za sobą drzwi.

Całkiem nieźle znał plan domu. Był w nim przecież nie raz. Wyjął latarkę i scyzoryk i próbował otworzyć drzwi do piwnicy, które oczywiście były zamknięte. Po paru minutach mu się udało. Zapalił latarkę i ostrożnie zeszedł po schodach. Strasznie skrzypiały, przez co stał się niespokojny. Rozglądnął się dookoła w poszukiwaniu jakiś drzwi, czy tajemnego przejścia, ale niczego nie dostrzegł. Zrezygnowany usiadł na schodach i bawił się latarką. Po chwili w kieszeni zaczął wibrować mu telefon.

-Halo.

-Już wrócił. Uciekaj-powiedziała Lucy i rozłączyła się.

-Halo. Lucy. Halo.

Brak sygnału. Schował telefon to kieszeni i chciał wyjść, ale usłyszał kroki na górze. Usiadł więc w kącie i zarzucił na siebie stara płachtę.

***

-Halo-głos Colina.

-Już wrócił. Uciekaj-powiedziała Lucy i rozłączyła się.

Schowała się za domem, zanim znalazła się w polu widzenia Johnatana. Była zdenerwowana. Nie wiedziała gdzie dokładnie jest Colin i czy coś mu grozi. Próbowała wysłać SMS'a do Colina, ale bezskutecznie, ponieważ straciła zasięg. 

-Niedobrze-powiedziała do siebie i wspięła się na stertę gałęzi by móc zobaczyć mężczyznę przez okno.

Johnatan wszedł do domu. Rozglądnął się dookoła i podszedł do drzwi piwnicy. Zobaczył że są otwarte. Ostrożnie zszedł po schodach i rozglądnął się dookoła. Nie dostrzegł niczego podejrzanego.

Lucy postanowiła zadzwonić na policję, ale nie miała zasięgu, więc szybko pobiegła w stronę przystanku do najbliższej budki telefonicznej.

-Chyba zapomniałem je zamknąć-powiedział do siebie, otworzył klapę w podłodze i zeszedł do Anny.

***

-Halo-głos telefonistki.

-Potrzebuję pomocy. Mój przyjaciel jest w niebezpieczeństwie-powiedziała szybko.

-Gdzie jesteś?

-Dzwonię z budki telefonicznej niedaleko domu Battisów. Mój przyjaciel Colin Mayer tam jest i grozi mu niebezpieczeństwo.

-Uspokój się. Powiedz co się dzieje-głos kobiety był spokojny, ale stanowczy.

-Johnatan Clark więzi Annę Evans w piwnicy, a Colin poszedł ją uwolnić, ale nie wiedział że tak szybko zastanie go w domu. Straciłam z nim kontakt. Może grozić mu niebezpieczeństwo-mówiła z niecierpliwością.

-Jak się nazywasz?

-Lucy Moor.

-Wyślemy tam kogoś.

Ucieczka w umysłWhere stories live. Discover now