Rozdział 28

28 3 0
                                    

Anna obudziła się w środku nocy. Nawet nie wiedziała kiedy zasnęła. Podeszła do biurka i otworzyła kopertę. Była w niej kopia SV, kopia aktu urodzenia i zaświadczenia lekarskie. W dokumentach było napisane że urodził i wychował się w Sheaperd, czyli w mieście w którym pracuje. Jego rodzice nazywali się Agnes i Michael Clark, byli prawnikami i zginęli w wypadku samochodowym, gdy Johnatam był na studiach.

Zaświadczenia lekarskie dotyczyły kontuzje spowodowaną wypadkiem na lodowisku, ale również Johnatan leczył się psychiatrycznie. W dzieciństwie ojciec się nad nim znęcał i mężczyzna próbował popełnić samobójstwo. Chodził na terapię i jego koszmar skończył dopiero po śmierci ojca.

Na studiach poznał swoją żonę Sarę i orzenił się odrazu po studiach. Rozwiódł się z nią po 15 latach małżeństwa z niewiadomego powodu.

W kopercie znajdowała się również mała żółta karteczka z prawdopodobnym adresem i numerem telefonu Sary. Na kartce znajdował się adres firmy w której pracowała.

Anna postanowiła do niej zadzwonić. Spojrzała na zegarek. 2:30. Schowała kopertę do szuflady i poszła spać.

Wstała i z niechęcią poszła do szkoły. Gdy tylko widziała Colina serce szybciej jej biło, a później bolał ją brzuch. Wmawiała sobie że musi o nim zapomnieć, że tak naprawdę nie zależało mu na niej.

Podczas lekcji myślała o wszystkim tylko nie o tym co trzeba. Miała w głowie setki myśli, których nie umiała uporządkować. W drodze do domu zadzwoniła do pani Cain.

-Dzień dobry. Nazywam się Anna Evans. Czy rozmawiam z panią Sarą Cain?-przedstawiła się.

-Tak. W czym mogę pomóc.

-To dość nietypowe, ale dzwonię w sprawię pani byłego męża Johnatana Caina.

-O co chodzi?-głos kobiety był niespokojny.

-To może dziwnie zabrzmieć, ale ten człowiek jest zły.

-Nie wiem o co pani chodzi.

-Moja matka jest z nim z związku. Boję się że on może jej coś zrobić.

-Do czego pani zmierza?

-Chciałam się tylko dowiedzieć czegoś o jego przeszłości, dlaczego się z panią rozwiódł.

-Przykro mi nie mogę pomóc-Jej głos był płaczliwy.

-Jest pani jedyną osobą która może mi pomóc. Bardzo panią proszę-błagała Anna.

-Przykro mi-rozłączyła się.

Anna spodziewała się, że kobieta nie będzie chciała z nią rozmawiać, ale to bardziej utwierdziło ją w przekonaniu że Johnatan nie jest niewinny i że ma coś na sumieniu.

Wracała do domu na piechotę, mimo zamieci śnieżnej. W domu nie było nikogo. Anna bała się po raz kolejny przeszukiwać rzeczy Johnatana, ponieważ tym razem mogłoby się nie skończyć na upomnieniu. Zrobiła sobie ubiad i uczyła się na sprawdzian z historii.

-Wróciłam!-zawołała Emma z dołu.

Anna udała że nie słyszała. Nie miała ochoty na niczyje toważystwo. Po chwili do pokoju weszła kobieta.

-Już jestem-powiedziała.

-Nie słyszałam.

-Jak w szkole?

-Mam trochę nauki.

-Jadłaś coś?

-Tak-dała matce wyraźny znak na opuszczenie pokoju.

Ucieczka w umysłWhere stories live. Discover now