Obudziła się po południu. Czuła się lepiej, ale nadal męczył ją ból głowy. Zarzyła paracetamol i zeszła do kuchni.
-Zjesz coś?-zapytała Emma.
-Nie jestem głodna-odpowiedziała.
Nalała sobie szklankę wody i wróciła do pokoju. Na telefonie wyświetliło jej się 10 nieodebranych połączeń od Colina. Zadzwoniła do niego.
-Dlaczego nie odbierasz telefonu?-zapytał zirytowany.
-Spałam-odpowiedziała.
-Jak to spałaś? Nie było cię w szkole.
-To długa historia...-powiedziała.
-Jutro mi opowiesz.
-Tak. Wyślesz mi notatki?-zapytała z zakłopotaniem.
-Tak.
Anna przepisała notatki i zabrała się za odrabianie lekcji. Po chwili do pokoju weszła Emma.
-Musimy porozmawiać-powiedziała poważnie.
Nic nie odpowiedziała.
-Wiem że nie podoba ci się to że Johnatan będzie z nami mieszkał, ale decyzja już zapadła.
-Nie obchodzi mnie to-powiedziała obojętnie.
-Twój bunt niczego nie zdziała.
-Wiem. Moje zdanie już od dawna nie ma znaczenia.
Nic nie mówiąc Emma wyszła z pokoju. Anna nie była zła. Postanowiła że nie będzie się angażować w życie nowej rodziny.
Godzinę później do domu przyszedł Johnatan z dwoma walizkami.
-Zabrałem na razie najpotrzebniejsze rzeczy-powiedział.
-Dobrze. Zanieś je do sypialni.
Spotkali się na schodach. Nie odezwał się do niej, tylko posłał jej triumfalny uśmiech. Anna udała że go nie zauważyła, ale w rzeczywistości wiedziała że to dopiero początek problemów.
Następnego dnia wstała wcześniej, by zjeść śniadanie tylko w swoim towarzystwie. Kiedy Emma i Johnatan weszli do kuchni, Anna wstała zabrała plecak i wyszła.
Czekała na autobus dłużej niż zwykle.
-Cześć- przywitała się z Colinem, gdy tem wsiadł.
-Cześć- odpowiedział chłopak.
-Jak tam?-zapytała.
-Nie najgorzej, a u ciebie?
-Nie najgorzej-odpowiedziała po chwili namysłu.
-Jasne bo ci uwierzę. Opowiadaj.
-Johnatan się do nas wprowadził.
-Żartujesz?
-Niestety nie.
-I jak się z tym czujesz?
-A jak myślisz?-zapytała lekko poirytowana.
-I to dlatego nie było cię w szkole?
-Nie do końca...-opowiedziała mu o lesie i "przeniesieniu."
Nic nie odpowiedział, tylko patrzył na nią tępo.
-Nie patrz tak na mnie-powiedziała.
-Przepraszam, ale to dość niepokojące-powiedział niepewnie.
-Jakbym tego nie wiedziała-westchnęła.
-Może powinnaś iść z tym do specjalisty?-powiedział po chwili.
YOU ARE READING
Ucieczka w umysł
Bí ẩn / Giật gânAnna niedawno przeprowadziła się do małego miasteczka w Kalifornii. Jej rodzice się rozwiedli, dlatego jej matka kupiła domek w lesie w którym dokonano brutalnego morderstwa. Anna zaczyna miewać koszmary i wizje. Postanawia odkryć prawdę...