Niechciane swatanie

513 17 4
                                    

Adam ponownie budzi się niewyspany. Miał ciężką noc, ponieważ znowu śnił mu się koszmar, na temat jego rozpadającej się rodziny. Nie spodziewał się jednak, los, także nie zamierza niestety mu dzisiaj sprzyjać. Przychodzi do pracy, widzi Marię robiącą sobie kawę
A: Hej
M: Hejka, chcesz jedną?
A: Najchętniej dożylnie
M: No właśnie widzę, że Ci się przyda, znowu masz problemy ze snem?
A: Nie no, bez przesady, coś tam spałem
M: Adam, nie możesz tak, wykończysz się. Martwię się o ciebie
Maria stara się okazać swojemu policyjnemu partnerowi jakiekolwiek zainteresowanie i objąć dozą troski, jednak wie, że ze względu na charakter Adama, ten nie przepada za takimi rzeczami. Do bohaterów przychodzi naczelnik Kubis, żeby dać im zlecenie
E: Słuchajcie, jest sprawa, trup w lesie, znaleziony do dziś rano, Kowalski jest już na miejscu, wszystkiego się dowiecie
Bohaterowie zaczynają odchodzić, w stronę drzwi wyjściowych. Kubis jeszcze mówi do Adama:
E: Adam, w porządku?
A: Tak, w jak najlepszym
W trakcie pełnienia służby przez Adama i Marię, kiedy bohaterowie są akurat na komendzie, to do Stasiaka przychodzi Pola
P: Cześć
M: Cześć Pola
A: Cześć, co ty tu robisz?
P: Możemy pogadać na osobności?
M: Jasne, pójdę do Kubisa
Marysia odchodzi
P: Słuchaj, Adam ja wiem, że ty od śmierci Asi jesteś zupełnie sam... i nie masz nikogo bliskiego tak naprawdę...
A: Chwilę, do czego ty zmierzasz?
P: Po prostu mam przyjaciółkę Martę, ona ostatnio zerwała że swoim chłopakiem. Tylko problem w tym, że ona ma dosłownie fioła na jej punkcie, Marta się go boi, ponieważ nie może przewidzieć jego kolejnych zamiarów i tego co zrobi. Chciałaby mieć kogoś, przy kim czułaby się bezpiecznie. Jest bardzo ładna
A: Pola błagam Cię, nie rób za swatkę, pamiętaj że ja nikogo nie szukam. Lubię samotność, przezwyczaiłem się do niej, przynajmniej z nikim nie muszę się kłócić, no poza tobą czasami
P: No dobrze, to zróbmy tak, umówie was na obiad raz i jeżeli nie wyjdzie to Ci daje spokój
A: Pola, muszę wracać do pracy
P: Okej, ale wrócimy jeszcze do tej rozmowy
A: Jasne
Pola wychodzi. Bohaterowie kończą parę godzin później swoją pracę. Kiedy mają już wychodzić, Maria zauważa Polę i właśnie jej koleżankę Martę, jak stoją pod komendą
M: O to Pola i jakaś piękność, Adam zobacz
Adam wygląda przez okno
A: Kurczę, ta Pola to się nigdy nie odczepi. Co ona znowu kombinuje?
Nasi bohaterowie wychodzą z komendy. Adam żegna się z Marysią i podchodzi do Poli i jej towarzyszki
A: Cześć Pola
P: Cześć Adam, to jest Marta
Marta: Hej, Marta Rutowska, miło mi poznać
A: Stasiak
P: Adam, przecież nie jesteś na służbie, czemu tak oficjalnie?
A: Przepraszam. Adam, mi również
P: Zdecydowałam, że pójdziemy razem we trójkę na obiad
Nagle Pola dostaje sms
P: Ojeja to Darek (były chłopak Poli)
Napisał, że mu coś wypadło i musimy się koniecznie zobaczyć. Niestety, nie mogę z wami pójść. Adam zaopiekujesz się moją koleżanką okej? Jest strasznie głodna
A: No dobra, jak musisz, to idź
Pola szybko odchodzi. Następuje niezręczna cisza.
A: No cóż, wygląda na to, że to spotkanie zostało przez Pole ukartowane. Jesteśmy na siebie skazani najwidoczniej
M: No prawda, ale jakoś nie przeraża mnie ta perspektywa, ja wytrzymam, a ty?
A: Spróbuje
M: To jak będzie, bo ja jestem potwornie głodna
A: Naprawdę chcesz zjeść że mną obiad?
Kobieta uśmiecha się.
A: No dobrze, już nie przedłużajmy, bo mnie tutaj zaraz zjesz:) Zapraszam do wozu Bohaterowie wsiadają do samochodu i odjeżdżają.
M: Bardzo ładny samochód, prawie tak samo jak jego właściciel:)
A: Dzięki:)
Policjant zauważył, że wpadł kobiecie w oko, jednak w jego przypadku nie do końca tak było. Marta co prawda była atrakcyjną kobietą, jednak dla Adama najważniejsza zawsze była i pozostanie tylko jedna kobieta (nie chodzi o jego żonę), do której uczucie ukrywa on bardzo głęboko. Na randkę z dziewczyną poszedł tylko i wyłącznie ze względu na Polę, żeby szwagierka dała mu święty spokój. Pozornie starał się sprawiać wrażenie, że spotkanie z kobietą bardzo mu się podobało.
Następnego dnia Adam i Marysia pracują razem jak każdego dnia. Maria starała się wypytywać Adama o jego wczorajsze randez vous, ale mężczyzna nie chciał rozmawiać na ten temat. Bohaterowie kończą kolejny męczący dzień pracy
A: Dobra, Marysia ja już lecę do domu, cześć
M: A co nie przyjeżdża dziś po ciebie miss dolnegośląska?
A: Naprawdę bardzo śmieszne. Boki zrywać dosłownie, za to ciebie lubię chyba najbardziej moja droga, że nawet potrafisz rozjaśnić, taki zwykły szary, rutynowy dzień:)
Bohaterowie śmieją się wspólnie. Adam wraca do domu. Dzwoni do niego Pola
A: Cześć Pola, co się stało?
P: No mój drogi, gratulacje
A: Ale za co?
P: Dostałeś świetną recenzje
A: Ale o czym ty mówisz, bo nie rozumiem?
P: O Marcie, jest tobą zachwycona. Po spotkaniu z tobą, bardzo poprawił jej się humor, zrobiłeś na niej mega dobre wrażenie
A: No nie było najgorzej, ale...
P: Ale żadnego ale. Skoro tak dobrze wam idzie, to może warto by było waszą zaczętą relacje, kontynuować, prawda? Umówię was ponownie
A: Ale czekaj, jak to, znowu na randkę? Pola ja nie chcę, słyszysz, ja nie chcę!
P: Daj spokój, jeszcze będziesz mi dziękował, muszę kończyć, ponieważ mam coś do zrobienia na jutro, pa
Kobieta się rozłącza
A: Pola, halo, Pola!
Bohater jest rozgoryczony. Nie ma kompletnie ochoty na kolejną randkę, tym bardziej że w ogóle nie jest koleżanką szwagierki zainteresowany.
Następnego dnia nasi bohaterowie nie mieli zdecydowanie najłatwiejszej sprawy do rozwiązania. Dostali oni zgłoszenie o mężczyźnie, któremu została porwana żona. Wszystko szło jak należy, jednak, tuż przed odbiciem kobiety przez bandytów, policjanci dostali informacje, że ona nie żyje. Stasiak i Przybylska byli załamani. Pierwszy raz zdarza im się coś takiego, w ich policyjnej karierze, że nie udało im się uratować porwanego zakładnika. Tego samego dnia po południu para głównych bohaterów musiała poinformować, męża zmarłej kobiety o tym, czego się dowiedzieli. Po wykonaniu owej bardzo trudnej czynności, byli oni mocno przybici swoją porażką zawodową. Czuli się okropnie, cały czas mieli przed oczami widok zrozpaczonego mężczyzny, cierpiącego z powodu tego, co się stało z jego żoną. Policjanci powinni być już uodpornieni na tego typu sytuacje, przy poszkodowanym mężczyźnie starają się zachować pełen profesjonalizm, jednak akurat w tej sprawie, ze względu na jej ogromny ciężar, nie są w stanie być w pełni zdystansowani i nieokazujący uczuć. Tym bardziej ową tragedia dotknęła Adama, który doskonale wie, co czuje teraz mężczyzna i jak to jest, stracić żonę. Kiedy Adam chce pobyć chwilę sam i pomyśleć na temat tego, jakie życie jest kruche i jak trzeba się śpieszyć się z kochaniem tych, którzy są najważniejsi to nagle dostaje on niespodziewany telefon, który wyrywa go z jego "przemyśleń" Bohater jest niezadowolony z takiego obrotu spraw. Z niechęcią odbiera dzwoniący telefon
A: Tak słucham?
M: Cześć Adam, tu Marta
A: Jaka Marta?
M: No przyjaciółka Poli
A:. Przyjaciółka... a no tak pamiętam. Przepraszam, ale mam dzisiaj ciężki dzień, co tam słychać?
M: Słuchaj, mam do ciebie sprawę. Czekam na ciebie pod komendą. Mógłbyś do mnie zejść? Ładnie tu macie naprawdę
Adam spogląda przez okno i rzeczywiście widzi piękną blondynkę stojącą przy samochodzie.
A: Dobra
Policjant spełnia jej prośbę i po chwili jest już koło niej
M: Pola mówiła, że nasza ostatnia randka Ci się spodobała i że wypadałoby ją powtórzyć, więc jestem
A: No nie do końca tak było, ale już powiedzmy, że to prawda, ale Marta...
M: Słuchaj, ja wiem, Pola mówiła mi, że będziesz się wykręcał pracą, ale przykro mi, dziś Ci nie ustąpię. Porywam Cię do świetnej knajpy na pyszną kolację
A: Marta, posłuchaj, doceniam twoje zainteresowanie mną i w ogóle oraz twoją propozycje na kolejne wspólne wyjście, ale zrozum, że ja naprawdę nie nadaje się dzisiaj do randkowania, naprawdę miałem ciężki dzień
M: No ale chyba mi nie odmówisz, skoro już się pofatygowałam, żeby tu przyjechać
A: Dobrze, jedźmy
Adam wsiada z kobietą do samochodu i razem odjeżdżają spod komendy. Bohater z czystej uprzejmości, jednak z dużą dozą niechęci zgodził się na kolejne spotkanie z koleżanką swojej szwagierki. Jednak Stasiak zdaje sobie sprawę, że nie upłynie mu ono zdecydowanie w przyjemnej atmosferze. Odjazd Adama i kobiety spod komendy widzi Marysia Przybylska, która z jednej strony, na widok Adama i kobiety czuje radość z tego powodu, że jej przyjaciel znalazł sobie kogoś bliskiego, jednak z drugiej strony nasza bohaterka odczuwa coś w rodzaju zazdrości, ponieważ chciałaby znaleźć się także na miejscu pięknej blondynki, wyjeżdżającej z jej partnerem z pracy na randkę. Maria dziwnie się czuje, odczuwając zazdrość w stosunku do Adama, ponieważ nigdy nie zdarzyło jej się myśleć o nim w ten sposób.
Pomimo, że Adam na randce z kobietą próbował nie okazywać swojej niechęci, to jednak kobieta zdecydowanie ją odczuła, ponieważ mężczyzna na kolacji prawie nic się do niej nie odzywał, a jeżeli już musiał, to naprawdę bardzo opryskliwie. Tego dnia para rozstała się z dużym zniesmaczeniem.
Następnego dnia Stasiak przychodzi wcześniej do pracy, co już stało się u niego normalne, że zaraz po otwarciu komendy, już zaczyna w niej działać, po to żeby nie myśleć o nieudanym spotkaniu z kobietą. Jakiś czas później przychodzi Marysia
M: Hejka
A: Cześć
Kobieta sama także przyszła dość wcześnie, także dziwi ją aż tak wczesna pora spotkania swojego przyjaciela na komendzie
M: A co ty dzisiaj tak wcześnie?
Kobieta dotyka kubek z kawą
M: Zimna kawa. Siedzisz tu od szóstej?
A: Nie mogłem dospać
M: Aaaa rozumiem, pewnie nie mogłeś przestać myśleć o wczorajszej piękności, z którą dane Ci było pójść na randkę
A: Ta dokładnie
M: A jak właśnie się udała? Opowiadaj
A: Marysia, naprawdę nie ma o czym gadać. Skończmy ten temat, błagam
M: Okej, ale cieszę się, że znalazłeś sobie dziewczynę, najwyższa pora
Adamowi lekko puszczają nerwy
A: Czy wyście wszyscy powariowali?! Marta nie jest, nie była i nigdy nie będzie moją dziewczyną!
M: Przepraszam, myślałam, że...
A: Źle myślałaś. Bierzmy się do roboty
M: Dobrze, chciałam tylko zapytać
Adam nie chciał tak naskoczyć na Marysie, jednak strasznie zirytowały go ciągłe pytania o jego rzekome relacje z Martą
Tego samego dnia wieczorem do Adama przychodzi Pola, która właśnie rozmawiała ze swoją przyjaciółką i po tym co usłyszała, to nie jest w najlepszym humorze
Pola: Cześć
Adam: Witaj, chodź, napijesz się czegoś
P: Nie trzeba, ja tylko na chwilę, żeby zapytać jak tam spotkanie z Martą
A: Nie masz informacji z pierwszej ręki? Nie okłamiesz mnie, że z nią nie rozmawiałaś?
P: Nie zaprzecze. Bardzo się dziwię, dlaczego się tak zachowujesz?!
A: Nie mam pojęcia o co Ci chodzi
P: Marta powiedziała mi, że nietoż że przez całą randkę byłeś totalnym mrukiem i nie chciałeś w ogóle rozmawiać, to jeszcze do tego jeśli już się w ogóle odezwałeś to tylko po to, żeby użalać się nad sobą. Adam co się z tobą dzieje? Kiedyś nie byłeś taki, jakiś czas temu uwielbiałeś randki z kobietami, a teraz co się stało...
A: Pola, kiedyś wiele rzeczy było inaczej. Dużo się pozmieniało, sama dobrze wiesz
P: Adam młoda piękna kobieta chce się z tobą spotkać i związać. A ty ją odtrącasz?! I to jeszcze w taki sposób?!
A: Ale to ty mnie wpakowałaś w te relacje z nią! Bez mojej zgody i chęci! Dlaczego ty się wtrącasz właściwie w moje życie co?
P: Z czystej troski Adam
A: Zapytalaś mnie może o to czy ona mi się w ogóle podoba i czy mam ochotę się z nią spotykać?!
P: A tak nie jest?!
A: Nie, nie jest. Dlatego, że jest twoją koleżanką to po prostu starałem się być dla niej miły
P: Miły?! Dobre sobie. To coś Ci trochę nie wyszło, jak widzisz. A gdyby to nie była moja koleżanka?
A: To nic by nie zmieniło, nic nie znaczy. Nie jestem w ogóle zainteresowany, rozumiesz? Dotarło?!
P: Adam to ty nic nie rozumiesz!
A: To mi wyjaśnij proszę, zamieniam się w słuch
P: Nie ma sensu, już Ci nie zawracam głowy. Cześć
Kobieta wychodzi zdenerwowany. Adam nie chciał kłótni z Polą, tym bardziej że jest siostrą jego zmarłej żony. Wie on doskonale, że jego stosunki z kobietami po wypadku żony drastycznie się zmieniły i jak widać na razie nie da on rady związać się z kimś na stałe...

Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz