Do Stasiaka, któruy dopiero wrócił po nocnej zmianie przychodzi Pola
P: Cześć Adam
A: Cześć, co tutaj robisz tak wcześnie?
P: Pogadać musimy
A: Ta, a o czym niby?
P: O Kacprze
A: Nic nie wiem i nie spodziewam się go już kiedykolwiek zobaczyć. Z resztą to może i dobrze, bo nie wiem co mu zrobię jak go złapie
P: Co ty gadasz, przecież to jest twój syn
A: Prawda, ale perfidny złodziej także, siebie już mogę przeżyć, ale Tadeusza! Przecież to jest poważnie chory mężczyzna, jakbym nie wykupił mu leków na czas, to by mógł umrzeć, rozumiesz to?!
P: Rozumiem, ale czy ty próbowałeś zrozumieć jego sytuację? Przecież według mnie to oczywiste, że on przed czymś po prostu uciekł i miał poważny powód żeby wszystkie pieniądze zabrać
A: Nie wiem, po tym co zrobił nie chce mi się kombinować z szukaniem go
Pola patrzy na swojego szwagra błagalnym wzrokiem
P: Słuchaj wiem, że między nami było jak było, i wiedz, że bardzo żałuje tego jaka byłam w stosunku do ciebie, ale proszę Cię, zrób coś dla mnie ostatni raz i spróbuj chociaż wyjaśnić to jego nagłe zniknięcie
A: No dobra, postaram się, ale daj mi już spokój, chciałem się położyć, jestem bardzo zmęczony
P: Dobrze, nie będę Cię już męczyć, cześć
Kobieta odchodzi. Słowa Poli znacznie znacznie poruszyły Adama. Postanawia on działać. Następnego dnia dzwoni do Jakuba Morawy- mundurowego ze straży granicznej. Chcę się dowiedzieć, czy jego syn nie wyleciał z kraju i potrzebuje dane na temat lotów jakie się odbyły. Komisarz otrzymał informacje że nazwisko Kacper Stasiak nie widniało na żadnej liście pasażerów samolotów do Wielkiej Brytanii. To ucieszyło faceta, ponieważ to znaczy, że jego syn nigdzie nie poleciał. Jednak godzinę później dostał informacje, że widziano kogoś podobnego do Kacpra na lotnisku (Adam dzwoniąc wysłał później także zdjęcie chłopaka). Kiedy Stasiak to usłyszał, szybko spakował się w samochód i pojechał na lotnisko. Wykonał telefon do Kacpra, jednak ten go nie odebrał. Komisarz postanawia zostawić mu wiadomość na automatycznej sekretarce
A: "Kacper, to ja, twój ojciec! Już jadę! Nie wsiadaj do tego samolotu! Wszystko przecież można jeszcze wyjaśnić!
Po dotarciu na lotnisko Adam był pewny, że spotka tam swojego syna. Niestety doszło do katastrofalnej pomyłki. Młodego chłopaka nigdy tam nie widziano. Adam jest wściekły. Powoli traci nadzieję, że jego plan odszukania syna się powiedzie. Ale się nie poddaje i postanawia spróbować innego sposobu, aby się czegoś dowiedzieć. Policjant postanawia w końcu spotkać się z kobietą, która wezwała pogotowie do jego pobitego syna, kilka dni temu, komisarz ma nadzieję, że uda mu się uzyskać więcej informacji na temat tego tajemniczego wydarzenia, jakim było pobicie. Udaje się on do bloku, gdzie mieszka kobieta o imieniu i nazwisku Jadwiga Heggemman, mieszkająca na Psim Polu
A: Dzień dobry, pani Jadwiga Heggemman?
J: Dzień dobry, tak o co chodzi?
A: Komisarz Adam Stasiak Komenda Wojewódzka Wrocław, Chciałbym zadać pani kilka pytań
J: Ale spadaj Pan i nie zwracaj mi gitary. Jak to mówią młodzi "Z pałami się nie gada"!
A: Ale tu chodzi po prostu o tego chłopaka, co pobili go tutaj na osiedlu tydzień temu. Bo wie pani, to jest mój syn i ja jestem tu prywatnie, nie służbowo. Muszę czegoś dowiedzieć więcej na temat tego wydarzenia, ponieważ to jest mój syn, zaginął i ja się muszę czegoś dowiedzieć, bo nic nie wiem
J: A co mnie to obchodzi... Ja nie mam czasu. Do widzienia
Staruszka zamyka Adamowi drzwi przed nosem. Zrezygnowany komisarz wychodzi przed budynek i kiedy chce już odejść, zatrzymuje go kobieta
J: Niech pan zaczeka, bardzo proszę
A: Tak?
J: Przepraszam za moje zachowanie. Mam dziś zły dzień po prostu. Sama mam rodzinę, więc wiem, co pan czuje i że się pan po prostu martwi o syna. A tym bardziej rozumie pan, to takie osiedle, że jakby się ktoś dowiedział, że gadam z gliniarzem, to już z miejsca musiałabym się stąd wynosić, a nie mam gdzie naprawdę
A: Okej rozumiem wszystko, słucham
J: Rzeczywiście, była tutaj bójka jakiś czas temu. Ale ja za bardzo nie widziałam tego zdarzenia i niestety mało wiem
A: No dobrze, ale proszę powiedzieć co pani pamięta
Kobieta opisała mężczyźnie wszystko to co wtedy widziała. Opowiedziała Adamowi, że Kacper uciekał przed dwoma wysokimi dobrze zbudowanymi mężczyznami, jednak nie udało mu się daleko zbiec, ponieważ drogę odciął mu murek, wpadł w ślepą uliczkę. Chłopaka mocno pobito po tym jak mężczyźni skończyli okładać go pięściami, zaczęli coś mówić
A: A co wtedy mówili, droga pani?
J: A ja nie mam pojęcia, ponieważ po angielsku gadali, a ja po tym języku to ani słowa nie znam. Jeszcze tylko mogę dodać, że byli ciemnej karnacji
A: No chociaż tyle. Dziękuję, bardzo mi pani pomogła
J: Do widzenia
A: Do widzenia
Adam nie dostał dużo informacji na temat obecnego miejsca pobytu swojego syna, jednak dowiedział się, że Kacper wplątał się w poważne kłopoty i nie może zaprzestać jego poszukiwań ...
CZYTASZ
Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać"
FanfictionOto piękna, a za razem tragiczna opowieść o ludziach, których zawsze łączyła miłość. Jednak na drodze ich wielkiemu, głębokiemu uczuciu stała jedna przeszkoda- praca we wrocławskim wydziale kryminalnym...