Tego dnia Marysi i Adamowi w pracy ma towarzyszyć znany aktor- Ernest Miskiakiewicz o pseudonimie "Misiek". Przed rozpoczęciem służby Adam słyszy jak Marysia umawia się przez telefon z jakimś mężczyzną
M: "Dobrze, dziękuję to do jutra" "Do widzenia"
A: Umawiasz się z kimś?
M: Możliwe, a co?
A: Nic, tak pytam
U komisarza widać wyraźnie nutkę zazdrości. Tak naprawdę Marysi dzwoniła w sprawie załatwienia formalności dotyczących jej nowego mieszkania. Adamowi przez całą noc jeszcze chodziła po głowie sprawa jaka zaszła w jego mieszkaniu w związku z Marysia i Polą. Policjant bardzo chciał wyjaśnić tę sprawę do końca ze swoją partnerką, którą chyba nie chciałby traktować jako tylko zawodową, jednak w dalszym ciągu boi się do tego przyznać przed samym sobą
A: Marysia, jeszcze raz chciałem wrócić do tej wczorajszej niezręcznej sytuacji z Polą, pragnę rozwiać wszystkie wątpliwości, słuchaj tam naprawdę się nic nie wydarzyło, ona to wszystko ukartowała i...
M: Adam naprawdę nie chce o tym gadać. Weźmy się lepiej do roboty
Przybylska nie zamierza słuchać tłumaczeń swojego partnera odnośnie tamtej sytuacji, ponieważ czuła się już przegrana w walce o jego serce. Chodź ją to bardzo bolało, to robiła wszystko, aby się pogodzić z takim stanem rzeczy
Do gabinetu bohaterów wchodzi Kubis i aktor Misiek
E: Cześć
Er: Siema :)
M, A: Hej
E: Kojarzycie skądś tego pana?
M: Tak, bardzo dobrze nawet
A: A ja nie, a powinienem?
E: Jak to Adam, przecież to jest pan Ernest Miskiakiewicz, znany aktor
A: Ok no i co on tu robi?
E: Pan Miskiakiewicz dostał rolę policjanta kryminalnego w serialu i będzie on się przyglądał waszej pracy
Adamowi nie podoba się ten pomysł, w przeciwieństwie do Marysi. Kryminalni dostają sprawę włamania do domu zamożnego przedsiębiorcy. Z sejfu ukradziono mu cenną biżuterię
Er: Serio, włamanie?! Nie macie jakiegoś morderstwa?!
A: Sorry Ernest ale tu się bierze co jest
Misiek tworząc postać groźnego gliny postanawia wzorować go na Adamie. Ze względu na to, że jest on szorstki, męski i tajemniczy macho-twardziel (słowa samego Miśka). Kilka dni towarzystwa aktora co prawda mocno denerwowały momentami Adama, natomiast były powodem do radości dla Marysi, ponieważ zachowanie Miśka sprowokował wiele komicznych sytuacji (Należą do nich te: jak mężczyzna zachwycał się bicepsami i osobowością twardziela Stasiaka, jak zaczął nazywać go Volverine, co irytowało niezmiernie Adama, natomiast rozbawiało Marysie oraz jak próbował podszyć się pod funkcjonariuszy przesłuchując podejrzanego). (Adam nawet raz w odwecie za głupie zachowanie kazał mu szukać dowodów w koszu na śmieci:))
---Po rozwiązaniu sprawy---
Ernest postanawia zaprosić Marysie na randkę
Er: Ty, słuchaj Marysiu, a może chciałabyś pójść później ze mną na drinka?
Marysie bardzo rozbawiła propozycja aktora
M: Przepraszam Cię Misiek, ale...
Er: Ale dlaczego się śmiejesz? Zajęta jesteś?
M: Można tak powiedzieć...
Przybylska nie miała ochoty przynajmniej przez jakiś czas na spotkania z mężczyznami, duży wpływ miało na to ostatnie wydarzenie jakie miało miejsce w jej życiu. Nie skusiła się nawet na spotkanie z uroczym według niej Miśkiem, pomimo że kobieta ma do niego słabość i zaskarbił sobie on u niej dość dużą dozę sympatii.
Wieczorem Marysia spotyka się ze swoją siostrą Dagmarą w klubokawiarni na kawie
M: Daga, nie gniewasz się już na mnie za te sytuacje jaka zaszła jakiś czas temu z Tomkiem?
D: Daj spokój, zerwałam już z tym pajacem. Długo mi zajęło zrozumienie tego że to zwykły palant i pies na baby.
M: Ja potrzebuje jakieś zmiany Daga, wiesz poczułam ostatnio, że życie przecieka mi przez palce
D: O, czy ja dobrze rozumiem, że się w końcu doczekam szwagra Ten twój... Stasiak, no prawdziwe ciacho, taki dojrzały i męski. Naprawdę byście do siebie pasowali, pomimo różnicy wieku
M: On nie jest mój i nigdy nie będzie. Słuchaj, spotkałam się dzisiaj, żeby Ci przede wszystkim powiedzieć, że zmieniam mieszkanie, aby zacząć od nowa
D: To bardzo dobrze, że zmieniasz otoczenie. Z rodzicami Cię odwiedzimy pewnie za parę dni. Kiedy się wyprowadzasz?
M: Dziś, jestem już spakowana
D: Bardzo się cieszę Marysiu, że zdecydowałaś się na takie coś. To jest na pewno dobry krok naprzód
W międzyczasie Adam gra w szachy z Tadeuszem. Razem rozmawiają
A: Nie wiem, kiedy to wszystko się tak popieprzyło
T: Masz jeszcze kilka ruchów
A: Ale ja nie mówię o szachach
T: A o czym?
A: Nie rozumiem zachowania Poli Tadeusz. Najpierw umawia mnie z Martą, a później sama pcha mi się w ramiona. I do tego jeszcze Maria musiała ją widzieć u mnie w domu w tej bieliźnie....
T: Kobiet nigdy nie zrozumiesz, ale ty to masz prawdziwe szczęście w życiu. Jesteś otoczony przez piękne kobiety: Marta, Pola
A: Pola? Tadeusz, Pola to jest siostra mojej żony, nigdy o niej w ten sposób nie myślałem i nie zamierzam. Nie chcę z nią wchodzić w żadną bliską relacje, tym bardziej, kiedy wiem, że nic z tego nie będzie
T: No i Maria oczywiście. Ona to jest naprawdę oj gdybym ja był młodszy...
A: No Maria jest naprawdę super. Taka miła, dobra, wesoła, kochana...
T: Wiesz co, ty to jednak jesteś kretyn, jak Cię tak ciągnie do niej. To czemu nic nie robisz?
A: Nie ciągnie mnie
T: Ale co ty opowiadasz, przecież widzę. Możesz zaprzeczać, ale wiem swoje, takie rzeczy się czuje Adam
A: Ale, to nie jest takie proste, my pracujemy razem
T: No i co z tego?
A: No zasady, etyka, te sprawy
T: I to ma być ten twój wewnętrzny kodeks. Zasady są po to, żeby je łamać
A: A konsekwencje?
T: Po to, żeby je ponosić, sam musisz podjąć decyzję co dla ciebie jest najważniejsze. Adam naprawdę dobrze Ci radzę, zrób coś, inaczej życie przejedzie Ci przed oczyma jak samochód na jezdni
A: Masz coś jeszcze do dodania
T: Tak, jeszcze tylko chcę Ci powiedzieć, że jesteś jeszcze młody i możesz ułożyć sobie życie. Inaczej skończysz jak ja. Sam w czterech pustych ścianach, mając za towarzystwo psa.
I mrukliwego gliniarza za ścianą
A: Mrukliwego mówisz?
T: Posłuchaj ja Ci tylko mogę chyba wydać poleceniem służbowe, bo najwyraźniej tylko wtedy się posłuchasz upraciuchu. Natychmiast masz mi stąd znikać i jechać do Marysi. Bo jak teraz tego nie zrobisz to ja osobiście skopie Ci tyłek tymi resztkami sił, co mi jeszcze pozostały
A: Masz rację, dzięki Tadeusz za uświadomienie mi czegoś, na razie trzymaj się
Po poważnej rozmowie ze swoim sąsiadem Stasiak postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, wreszcie zrobić to co należy i walczyć o swoje szczęście, jakiego od dawna nie dane mu było zaznać. Jedzie czym prędzej do Przybylskiej. Jej nowy adres dostał od jej rodziców, kiedy opowiedział im jak sprawa wygląda. Maria w tym czasie, po załatwieniu wszystkich formalności związanych z przeprowadzką, późno w nocy, postanawia otworzyć wino. Kobieta nalewa sobie lampkę
M: No to za nowe życie
Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Maria idzie otworzyć. To oczywiście Adam. Kobieta ma mieszane uczucia, kiedy go widzi
M: Co ty tu robisz? Jak mnie znalazłeś?
A: Jestem śledczym, zapomniałaś? Mogę wejść?
M: Jeśli musisz
Mężczyzna wchodzi do środka, wygląda na mocno spokorniałego
A: Marysia, ja nie wiem jak Ci to powiedzieć
M: Najlepiej wprost
A: Ta sytuacja wtedy z Polą, tam się nic nie wydarzyło, naprawdę uwierz mi ona mnie w ogóle nie interesuje
M: Nie musisz mi się spowiadać
A: Wiem że nie muszę Ci się spowiadać, ale chcę. Wysłuchaj mnie proszę
M: Słuchaj ja chcę sobie ułożyć nowe życie, zapomnieć o tobie, za kogo ty się w ogóle uważasz...
Adam całuję Marię w usta
M: Co ty robisz?
A: To co powinienem już dawno temu...
M: Lepiej późno niż wcale...
Bohaterowie namiętnie się całują i przenoszą do łóżka...
CZYTASZ
Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać"
FanfictionOto piękna, a za razem tragiczna opowieść o ludziach, których zawsze łączyła miłość. Jednak na drodze ich wielkiemu, głębokiemu uczuciu stała jedna przeszkoda- praca we wrocławskim wydziale kryminalnym...