Rozstanie i syn marnotrawny

324 14 2
                                    

Zakochani komisarz Adam Stasiak i aspirant Maria Przybylska mieli wypadek samochodowy; dachowali.

2 miesiące po tym wydarzeniu zastajemy przygnębionego Adama, przygotowującego się do pogrzebu. Tadeusz przychodzi go wesprzeć. Stasiak siedzi na kanapie, mocno zamyślony. Nagle dzwoni ktoś do drzwi. Oczywiście to jego sąsiad, mający poważny wyraz twarzy
T: Moje kondolencje
Tadeusz łapie przybitego Adama za ramię
T: Naprawdę nie chcesz, abym z tobą pojechał?
A: Nie, dam sobie radę
Pół godziny później rozpoczyna się już pogrzeb. Cała karawana idzie zanieść nieboszczyka do grobu. Widzimy tam Adama, Pauline, Kubę oraz Kubisa. Po dotarciu do grobu ksiądz zwraca się do Stasiaka
K: Zanim opuścimy trumnę synu, czy chcesz jeszcze coś powiedzieć?
Komisarz jest wpatrzony w trumnę, ciężko mu jest uwierzyć jeszcze w to co widzi
A: Nie
K: Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz
Biskup sypie ziemię na trumnę,
skrzynia zostaje zabarykadowaba i zakopana. Po rzuceniu na nią kwiatów wszyscy serdecznie współczują Stasiakowi. Przytulają go i podają ręce. Policjant zostaje jeszcze chwilę sam nad grobem, całuje on tabliczkę i po chwili odchodzi, odsłania także napis na tablicy z informacją, kto został pochowany
"Świętej Pamięci...
Jan Stasiak"
Następnego dnia Adam pomimo przeżywanej żałoby przychodzi do pracy, naczelnik Kubis dziwi się, że go widzi.
E: Adam co ty tu robisz?
A: Przyszedłem do pracy, jak widzisz
E: Jesteś pewien, że się nadajesz?
A: Praca to jest jedyne czego mi teraz najbardziej potrzeba. W domu czułbym się jeszcze gorzej, bijąc się z myślami. Z resztą ty też wróciłeś do pracy, pomimo tego, że miałeś już odpoczywać na emeryturze
E: Tak, dobrze wiesz, że ta robota to całe moje życie, na emeryturze bym się zanudził na śmierć
Naczelnikowi nie został pozostawiony zarzut zabójstwa, ze względu na zeznania obecnego przy zabiciu Westfala technika Bolesława Kowalskiego. Mężczyzna poświadczył policji zajmującej się sprawą, że do morderstwa przestępcy doszło w wyniku obrony koniecznej ze strony Edwarda Kubisa, dlatego naczelnik został całkowicie uniewinniony
A: Rozumiem, nie martw się o mnie, poradzę sobie, nie przyszedłem tutaj towarzysko
Parę minut później na komendę przychodzi Marysia. Także jest bardzo zaskoczona, że widzi komisarza
M: Adam, co ty tu robisz?
A: Jestem
M: Jak się czujesz?
A: Bywało lepiej
M: Dużo było ludzi na pogrzebie?
A: Nie. Mieliśmy z ojcem trudną relacje. Gdybym wiedział, że mamy tak mało czasu, może odwiedzałbym go częściej
M: Chciałam przyjść
A: Nic się nie stało. Każdy z nas ma teraz swoje życie
M: Nie chciałam Cię urazić
Nasi bohaterowie odnoszą się do siebie z dość dużym dystansem i mają oboje bardzo ponury humor, możnaby wywnioskować z ich zachowania, że niestety nie są oni już razem. Na razie nie chcą podać przyczyny takiego stanu rzeczy.
Kiedy kryminalni uzupełniają papiery w swoim biurze przychodzi do nich Bolek
B: Hej. Przyszła szczegółowa ekspertyza odnośnie tego waszego wypadku
A: A nie dało się szybciej?
B: Zamknij się Stasiak. Sam chciałeś aby robili to profesjonalni fachowcy. A Ci najlepsi dzisiaj są zarobieni po pachy, albo za granicą siedzą
A: No dobra mów wynik
B: Puściły hamulce. Zostało to spowodowane wyciekiem oleju
A: Czyli dlatego nie mogłem wyhamować. Hamulce puściły
B: No mówię przecież nie rozumiesz, mówię po chińsku?
M: Nie tylko w samochodzie puściły
W trakcie rutynowego dnia pracy Marysia dostaje zadanie przesłuchania 22 letniego mężczyzny, który napadł na taksówkarza. Chłopak jest wyjątkowo bezczelny, chamski i do tego pijany
M: Imię i nazwisko
Chłopak: Tak szybko? Jak ja poznaje laskę, to imię i nazwisko mówię dopiero po postawieniu kilku głębszych
M: Mów, nie pajacuj!
Me: Kacper Stasiak
Co prawda to wyglądało na zwykłą zbieżność nazwisk. Jednak Marysie coś tknęło, zauważa pewne podobieństwo między jej partnerem z pracy a siedzącym przed nim mężczyzną
M: Chyba nie zdajesz sobie sprawy w co się wpakowałes co?! Jesteś oskarżony o atak na taksówkarza
K: Posłuchaj ten gość chciał mnie oszukać. Przyleciałem z Anglii. Odebrał mnie z lotniska. Ten typ przekabacił ten taksometr, aby mnie zwyczajnie po prostu orżnąć. Woził mnie w kółko i nabijał sobie kilometry w ten sposób. A jak się zorientowałem, to zadzwonił po was. Taki jest właśnie ten cholerny kraj, tylko daje mi powody do tego, żebym żałował, że wróciłem. Jestem niewinny, nic nie zrobiłem!!!
M: Tak jak wszyscy tutaj, nic nowego
Do pokoju przesłuchań nagle wchodzi Stasiak, aby dać Marysi ważne papiery dotyczące dawniejszych spraw. Kiedy widzi chłopaka, jest w szoku. Zatrzymany awanturnik to faktycznie jego syn
K: O, cześć tato
M: Tato?
....

Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz