Po ostatniej rozmowie z porywaczem swojego syna komisarz Adam Stasiak nie ma już wyboru. Musi ukraść pieniądze przeznaczone na okup. Postanawia on napaść na strażników, którzy wyjmują pieniądze z bankomatu, z którego chciał wybrać pieniądze rano, wiedział, że będą oni mieli przy sobie dużą sumę pieniędzy.
Następnego dnia komisarz wdraża swój plan w życie. Obserwuje On strażników. Opróżnili oni właśnie tytułowy bankomat i wyjeżdżają z pieniędzmi. Adam jedzie za nimi. Kiedy wyjeżdżają w pustą uliczkę, Stasiak zjeżdża drogę furgonetce. Ochroniarze na niego trombią jednak, ten nie reaguje. Nagle z samochodu wyskakuje zamaskowany policjant z bronią i mierzy do facetów
A: Ręce do góry! Tak żebym widział! Powoli wysiadaj z samochodu! Powoli! Kopnij w drzwi! Na tył!
Przerażeni mężczyźni wykonują wszystkie polecenia Adama
A: Stój! Zatrzymaj się! Do furgonetki na ścianę na ścianę!
Ochroniarze wchodzą do samochodu
A: Zawiązuj mu oczy! Kuj go!
Drugiego Adam musiał skuć sam i nie mógł mu zawiązać oczu, Stasiak zdjął w tym celu maskę i po chwili ochroniarz go zauważył
A: Nie odwracaj się! Mówiłem żebyś się nie odwracał!
O2: Przepraszam!
A: Wyłaź!!!
Adam wychodzi z facetem z furgonetki i chce go zabić
O2: Nie widziałem Cię przysięgam!!!
A: Zabiją mi syna, jak nie dam im tej kasy! Rozumiesz?!
O2: Mam rodzinę, żonę, dziecko, błagam Cię nie zabijaj mnie, dogadamy się! Ja chce żyć, a ty mnie chcesz zabić!!!
Po całej akcji Adam siedzi wieczorem w hotelu, pakuję i liczy pieniądze. Adam ma znajomych ochroniarzy i wiedział jak otworzyć kasetki. Tymczasem na Lokalnej Komendzie dolnego sląska trwa przesłuchanie strażników napadniętych przez Stasiaka przez tutejszego komisarza Tomasza Jawora
T: No panowie, więc mówcie mi tu grzecznie jak na świętej spowiedzi. Jak to było?!
Ochroniarze opowiedzieli policjantowi całe zdarzenie
T: No i co i tylko tyle. Przyjrzeliście się chociaż temu gościowi, który was napadł?!
Ochroniarz2: Nie, był zamaskowany
T: Ale jak, on był sam, was dwóch. Nie próbowaliście stawiać oporu
Ochroniarz1: No ale miał broń! Mieliśmy się dać pozabijać za jakieś marne grosze
T: No ale w ogóle go nie widzieliście?
O2: Nie
O1: Nie prawda, ty go widziałeś
O2: Nie widziałem
O1: Jak to nie. Przecież sam słyszałem. Chciał Cię nawet za to zastrzelić!
T: Zaraz, zaraz to widział go pan czy go pan nie widział?!
O2: Nie widziałem. To był ułamek sekundy
T: Przez ułamek sekundy, też coś można zobaczyć, prawda?!
O2: Prawda, ale oślepiło mnie wtedy, to było za mało czasu
T: Panowie, a może wy mu pomagaliście czy jak?!
O1: Nie no co pan?!
T: Wiecie, że już jesteście skończeni w tym zawodzie?!
Po chwili przychodzi wspólnik Jawora
Wspólnik: Tomek znaleziono kasteki z furgonetki
T: O to bardzo dobrze
W: Ale niestety puste, złodziej je wyrzucił
T: Cwaniak wiedział jak je otworzyć. Jakiś zawodowiec chyba
W: Ale mam też dobre wieści. Kamera w furgonetce nagrała moment napadu
T: OK to przynieś laptopa
Wspólnik przynosi sprzęt
T: Panowie zaraz sobie coś oglądaniemy. Może coś to pomoże. Lepiej dla was, żeby nie było widać na tym filmie waszego czynnego udziału w tym całym zdarzeniu
Czwórka facetów ogląda nagranie
O1: Poczekajcie, możecie zatrzymać na chwilę
Adama w tym przypadku zdradziła jedna rzecz. Wojskowa kurtka, która miał na sobie. Ona była czynnikiem decydującym, ponieważ miał on ją na sobie w momencie napadu i wtedy, kiedy próbował wybrać pieniądze z bankomatu
O1: Zaraz, ja już tą kurtkę gdzieś widziałem
Ochroniarz chwilę się zastanawia
O1: Wiem! Widziałem go dwa dni temu przy bankomacie
T: OK to super, dawaj tu szybko grafika. Niech zrobi portret pamięciowy sprawcy
Udało się niemal że perfekcyjnie stworzyć portret Adama, mężczyzna miał bardzo dobrą pamięć do twarzy
T: No teraz trzeba wysłać to do wszystkich komisariatów w Polsce. Koleś podpieprzył nam dużo forsy. Wydębiemy gościa z podziemi!
Portret komisarza Stasiaka trafił także oczywiście na wydział kryminalny Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu...
CZYTASZ
Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać"
FanficOto piękna, a za razem tragiczna opowieść o ludziach, których zawsze łączyła miłość. Jednak na drodze ich wielkiemu, głębokiemu uczuciu stała jedna przeszkoda- praca we wrocławskim wydziale kryminalnym...