Nowy sąsiad i kłótnia

538 20 2
                                    

Tego dnia kryminalni nie mieli praktycznie żadnego poważnego zgłoszenia odnośnie popełnionego przestępstwa. Dzień naszym bohaterom upłynął bardzo spokojnie, mogli oni nadrobić zaległości w papierach i koło 14 rozejść się do do domów. U Adama rozlega się pukanie do drzwi. Komisarz idzie je otworzyć. Widzi stojącego w nich starszego, energicznego mężczyznę
A: Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
Mężczyzna: Dzień dobry, Tadeusz Nadzieja, jestem nowym sąsiadem, wprowadziłem się niedawno
A: Adam Stasiak miło mi poznać
T: Mi także. Chodzę dziś tak po bloku i staram się z innymi zintegrować i zapoznać. Może chciałby pan porozmawiać, lepiej się poznać?
A: Bardzo chętnie, ale teraz Tadeusz jestem trochę zajęty, może innym razem
Adam od czasu fatalnego wypadku swojej żony unika kontaktu z ludźmi poza pracą. Teraz także nie zebrał się jeszcze, żeby poznać kogoś nowego
T: Rozumiem, widzę, że właśnie pan gotuje... (Mężczyzna zauważa, że widoczne garki na kuchence policjanta) Ale mogę chociaż na moment, zobaczyć jak mieszkasz?
A: No dobrze, wchodź
Nachalność Tadeusza bardzo nie spodobała się Adamowi, jednak z czystej uprzejmości i dla świętego spokoju zaprasza on sąsiada do wnętrza swojego mieszkania. Starszy mężczyzna wchodzi i się rozgląda. Duża przestrzeń mieszkania policjanta robi na nim wrażenie
T: O jakie piękne, duże mieszkanie
A: No bez przesady, niewielki apartament. Dostałem na początku jako służbowe, ponieważ jestem policjantem. Później było mnie stać, żeby wykupić je jako własne
T: Rozumiem, ja byłem zawodowym żołnierzem, teraz już na emeryturze.
Tadeusz zauważa zdjęcie, na którym widnieje zmarła żona Adama i jego syn Kacper, kiedy był małym chłopcem
T: O a to pana żona? Poznałem po synu, podobny dosłownie jak dwie krople wody
Adam zawsze wszelakimi spodobami stara się unikać rozmów na temat swojej rodziny z oczywistych przyczyn związanych z jego nieszczęśliwymi wspomnieniami na jej temat
A: Tadeusz, nie chce być niemiły, ale mówiłem że jestem zajęty i nie mam teraz zbyt dużo czasu na dłuższą pogawędkę, więc czy mógłbyś już...
T: Rozumiem, już mnie nie ma, ale zauważyłem, że grasz w szachy, może kiedyś zagramy partie?
A: Dobrze, z przyjemnością, ale kiedy indziej, cześć
T: Na razie
Nowo poznany sąsiad Adama opuścił jego mieszkanie. Tadeusz nie zrobił na Adamie (który z natury jest bardzo cichym i raczej zamkniętym w sobie człowiekiem) najlepszego pierwszego wrażenia ze względu na zbyt dużą gadatliwość i wścibskość.
Tymczasem w domu u rodziców Marii, akurat, kiedy kobieta przyszła przyszła ich odwiedzić, to do Dagmary przyszedł jej chłopak- Tomasz. Maria nie przepada za nim, ponieważ mężczyzna to straszny podrywacz. Dagmara bardzo go i kocha i jest o niego chorobliwie zazdrosna, podczas gdy on traktuje relacje z nią raczej jako przygodę niż poważny związek. Mężczyzna od zawsze "leciał" na Marię i za każdym razem, kiedy tylko ją spotykał, próbował się do niej przystawiać. Także dzisiaj niezmiennie młody mężczyzna nie dawał jej spokoju
T: Cześć Marysiu
M: Hej
Kobieta stara się zachować bezpieczny dystans, dlatego umiejętnie próbuje się odsunąć od chcącego ją napastować mężczyzny. Nie znosi takiego typu chłopaków jak Tomasz
T: Pięknie dziś wyglądasz
M: Dzięki, miło mi
Facet zaczyna robić się coraz bardziej bezpośredni. Posuwa się do molestowania seksualnego kobiety Maria zauważa jego zachowanie i zaczyna ją je irytować. Przestaje ona być miła dla faceta
M: Tomasz, co ty wyprawiasz, nie pozwalaj sobie!
T: Nie kłam, wiem, że Ci się podobam i że pragniesz tego tak bardzo jak ja. Nie broń się przed tym. Dawaj, zabawimy się
M: Co ty wygadujesz?! Wcale mi się nie podobasz, to co robisz jest obleśne! Po za tym, jesteś chłopakiem Dagmary. Puszczaj mnie w tej chwili!
Szarpiących się bohaterów zauważa Dagmara
D: Co się tutaj dzieje?! Co wy wyprawiacie!
Tomasz puszcza Marysie. Postanawia w akcie zemsty, że ta nie dała mu się zaciągnąć do łóżka zrobić z siebie ofiarę i udać, że to on był przez kobietę napastowany
T: Kochanie, dobrze, że już jesteś. Maryśka znowu mnie zaczepia!
D: Rozumiem, wierzę Ci kochany. A my Marysiu, mamy do pogadania
M: Ale Daga, przecież to same kłamstwa! Nie słuchaj co on mówi proszę!
D: Daj spokój, nie chcę teraz słuchać tych oszczerstw!
Kobieta odchodzi wściekła
W międzyczasie Stasiak przemyślał sprawę związaną z odwiedzinami jego sąsiada dzisiaj po południu. Zrozumiał, że nie najlepiej zaczął z nim znajomość i także nie dał się poznać z najlepszej strony. Dlatego wieczorem bohater dzwoni do jego drzwi. Postanawia skorzystać z propozycji mu założonej, jaką jest zagranie partyjki szachów. Tadeusz zgadza się i przyjemnością udaje się razem z Adamem do jego mieszkania na wspólną grę i miłe spędzenie czasu. Pół godziny później mężczyźni siedzą już przy stole. Piją oni whisky, grają i rozmawiają
T: Widze, że nie jest pan zbyt rozmowny
A: Jaki pan Adam jestem
T: Tadeusz
Mężczyźni podają sobie ręce i zaczynają mówić sobie na "ty"
A: A jeśli chodzi o to, to taki po prostu jestem, taką mam naturę. Nie należę do najrozmownieszych delikatnie mówiąc
T: Rozumiem, charakter szorstkiego prawdziwego gliniarza. Przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie
A: Ja też przepraszam, za moją nieuprzejmość
T: Moja żona zawsze mówiła mi, że mam nie wyparzony język, który jest często przyczyną moich kłopotów w relacjach z innymi
A: Mówiła?
T: Nie żyje, rak
A: Moja też nie żyje
T: A co się stało?
A: Samolot się rozbił, nieważne... Żołnierzem byłeś w przeszłości mówisz?
T: Tak dokładnie
A: O to dobraliśmy się idealnie widzę, obaj mundurowi i bez żon. Znajdziemy wspólny język na pewno
T: No, a syn, przepraszam ja znowu swoje
A: Tadziu sorry jeszcze raz, ale też nie będziemy o tym gadać, przynajmniej na razie
Adam wykonuje ruch kończący grę i powodujący jego zwycięstwo
A: Szach-mat!
W tym samym czasie Maria stara się porozmawiać z Dagmarą w celu wyjaśnienia nieporozumienia jakie wynikło z jej chłopakiem
M: O Dagmara tutaj jesteś
Kobieta milczy. Jest wyraźnie zła na swoją siostrę
M: Dagmara posłuchaj mnie, to nie było tak jak myślisz
D: Nie chce z tobą rozmawiać, nie odzywaj się do mnie, daj mi spokój
M: Przecież wiesz, że to on się do mnie zawsze przystawia, to zwykły playboy, który tylko szuka, kogo by tu poderwać. Naprawdę nie powinnaś się marnować z kimś takim. Jesteś cudowną, mądrą, troskliwą kobietą i zasługujesz zdecydowanie na kogoś lepszego, kogoś kto będzie Cię kochał i szanował przede wszystkim
D: Maryśka, przestań gadać głupoty. Przecież jesteś sto razy ładniejsza ode mnie. Ty i on moglibyście być doskonałą parą. Jak ty możesz mi to robić, jesteśmy siostrami, a ja go tak bardzo kocham!!!
Dagmara rozpłakowywuje się, kobieta jest bardzo wrażliwa
M: Daga, błagam Cię nie płacz, mówię Ci, przecież, że to nie jest tak jak Ci się wydaje
Maria stara się przekonać Dagmare do swoich racji, jednak ta jest nieugięta
D: Ty zawsze byłaś ta "lepsza" i "ładniejsza". Wiesz co, może ty mi zazdrościsz?!
M: Co?! O czym ty mówisz?! Niby czego?
D: Przecież ja mam mojego kochanego Tomka i jestem z nim szczęśliwa, a ty co masz? Masz tylko tych swoich bandziorów i morderców, których codziennie aresztujesz
Te słowa bardzo dotknęły Marię. Siostra bohaterki trafiła w jej czuły punkt, ponieważ dokładnie tak jest, że Marysia dawno nie była z nikim w związku. W dużej mierze ma na to wpływ zawód, który wykonuje. Brak kogoś bliskiego był przyczyną cierpienia bohaterki z powodu odczuwanej samotności. Tym razem to Marysia odchodzi obrażona do innego pokoju...

Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz