Pracując z wrogiem

203 11 7
                                    

Podkomisarz Paulina Wach organizuje u siebie parapetówkę z okazji swojej przeprowadzki do nowego mieszkania. Zaprosiła na nią wszystkich (także Jawora). Jest on trochę nieswoi odkąd zaczął pracować na komendzie. Jednak Walczak na imprezie od razu go postanawia rozkręcić i rozluźnić, podając mu dość sporą dawkę alkoholu. Oczywiście brakuje Marysi, ponieważ ta jest jeszcze w żałobie, po stracie Adama. Ale jednak nagle w drzwiach Pauliny staje jednak ona
P: O Maria co ty tu robisz?
M: Cześć, postanowiłam w końcu wyjść do ludzi i wrócić do normalnego życia
P: Oki jasne rozumiem, wchodź i baw się dobrze
Przybylska wchodzi do Wach na imprezę. Kiedy ona i Jawor zauważają siebie nawzajem, ta ucieka na balkon zła, że on tutaj jest, a ten biegnie za nią
T: Maria poczekaj!
M: Czego ty chcesz, nie chce z tobą rozmawiać!
T: OK rozumiem daj mi tylko momencik na wyjaśnienia. Tylko nie tutaj ponieważ jest zbyt głośno. Idziemy się przejść?
M: Ok
Jawor i Przybylska wychodzą wieczorem przed dom Wach
T: Słuchaj ja wiem, że między tobą a Stasiakiem było coś więcej
M: Może i co Cię to obchodzi?! Jestem na ciebie bardzo wściekła, po tym co mówiłeś o Adamie, że bandyta, że złodziej!
T: Wiem co mówiłem i przepraszam okej? Myliłem się, Adam był bohaterem a nie bandytą! Musiałem doprowadzić sprawę do końca. Dlatego byłem dla was taki. Jednak niestety nie znalazłem dowodu zbrodni, wydział wewnętrzny z resztą też...
M: I co zamierzasz z tym zrobić?
T: Ja też chcę sprawiedliwości, muszę dopilnować aby ten gnój Boss dostał za swoje, dlatego chcę zakopać topór wojenny na dobry początek wspólnej pracy. Pomożesz mi?
M: Dobrze
Następnego dnia na komendzie. Przybylska od śmierci Adama jest twarda, poważna i zasadnicza. Kubis z dużymi obawami ale z przymusu przydziela jej do pary Jawora
E: Słuchajcie, ale czy wy jesteście w ogóle w stanie pracować razem?
T: Ja nie mam nic przeciwko ale nie wiem jak Marysia
M: Może być, skoro nie da się nic innego zrobić
E: No dobra skoro trochę między wami lepiej to ruszajcie w teren
---Po rozwiązaniu sprawy----
Po skończonym dniu roboty Jawor przed wyjściem opowiada Przybylskiej dowcip. Tą jednak oczywiście on nie rozbawia
M: To miało być śmieszne?!
T: To tylko taki mały żarcik był na przełamanie lodów.... W nagrodę za rozwiązanie pierwszej wspólnej sprawy. Dzięki było fajnie
M: Super. Oby było takich więcej, ale nie jestem w nastroju na żarty
T: OK rozumiem Cześć
M: Cześć
Jawor wychodzi. Do pokoju Przybylskiej i kiedyś Stasiaka wchodzi Kubis
E: Hej
M: Hej
E: No i jak pierwszy dzień pracy z Jaworem?
M: Ujdzie do zniesienia
E: No ale miłosnej zażyłosci między wami się nie trzeba spodziewać co?
M: Ja już w jedną miłosną zażyłość się wpakowałam, także dziękuję i do widzenia
Przybylska wychodzi
E: Cześć

Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz