Adam Stasiak jest w szoku, że wychował syna o tak podłym usposobieniu i złodziejskim charakterze. Najpierw okradł jego samego, a później biednego starszego pana, z którym się nawet zaprzyjaźnił, na to wygląda po to, aby później wyciąć mu tak haniebny numer. Kiedy kolejnego dnia komisarz wychodzi rano do pracy, spotyka na klatce Tadeusza
T: Cześć
A: O, hej witaj. Powiedz jak się czujesz?
T: A, całą noc nie spałem
A: Tadeusz, naprawdę bardzo mi przykro. Ile Ci tego zginęło?
T: Cała emerytura, calutka
A: Oddam Ci tę pieniądze i za lekarstwa też. Przysięgam
T: Nie obiecuj czegoś czego nie będziesz mógł spełnić, przecież nie nie masz z czego oddać. Adaś to nie tobie powinno być przykro, tylko Kacper powinien się wstydzić. Nie jesteś jego wspólnikiem tylko ofiarą też przecież przyjacielu. A ja mu zaufałem. Czuję się jak stary dureń. No, ale chociaż widzę, że z Marią już lepiej. Skoro przychodzi tu "tak wieczorem":)
A: Co z Marią? Wpadła w odwiedziny i tyle. Dobra Tadziu kochany, ja muszę już do pracy. Cześć. Na razie
T: Na razie
Przybylskiej nie było dzisiaj w pracy. Ma dziś wolne. Stasiakowi ten dzień zleciał tylko na papierkowej robocie, także szybko minął, nie wpadło żadne poważne zgłoszenie. Po skończeniu swoich dzisiejszych zadań dzwoni on do Marysi
A: Hej Maryśka
M: No hejka, co się stało?
A: A mam do ciebie sprawę. Mogłabyś przyjechać na komendę? Ja jeszcze tu jestem
M: A służbową czy prywatną?
A: Prywatną
M: To lepiej nie spotykamy się na komendzie
A: A gdzie?
M: Może tam gdzie ostatnio?
A: Okej
Adam i Marysia spotykają się na kawie w kawiarni, w której ostatnio byli na ciastku. Komisarz opowiedział swojej przyjaciółce o tym, że jego syn okradł także Tadeusza Nadzieję
A: Tadeusz zostawił mu klucze, żeby nakarmił psa, a ten mu zabrał wszystkie pieniądze
M: O kurcze to straszne co mówisz, nie wiem jaki można mieć tupet, żeby okradać najbliższych co za...
A: Cwany i wyrachowany złodziej
M: Nie chciałam go tak nazywać
A: Ale tak go trzeba nazwać po prostu po imieniu, wstrętny złodziej i tyle. Już ja sobie z nim pogadam jak tylko go dorwę. Dopilnuje, żeby oddał co do grosza. Marysiu, mam do ciebie taką nietypową i niezręczną
sprawę, uwierz naprawdę trudno jest mi ciebie o to prosić...
M: Spoko, ile chcesz?
A: Naprawdę mi pomożesz? Obiecuje, że oddam wszystko tuż po najbliższej wypłacie
M: No pewnie. Przyjaciołom zawsze pomaga się w potrzebie, wiem że jesteś zdesperowany. Bo końcu jesteśmy przyjaciółmi, prawda?
A: Prawda, nawet nie wiem jak mam Ci dziękować
M: Proszę, przytulenie mi wystarczy:)?
A: Z przyjemnością:)
Bohaterowie uśmiechają się do siebie nawzajem i mocno ściskają po przyjacielsku. Marysia także chciała choć na moment poczuć ponownie bliskość komisarza, ponieważ także ona zaczęła za tym tęsknić
A: Zapłacę przynajmniej za tą kawę, na to mnie jeszcze stać
Stasiak zagląda do portfela
A: Ty, 2 zł mi brakuje
Marysia zaczyna się śmiać
A: Spokojnie, żartowałem
Wieczorem Tadeusz przychodzi do Adama, aby odebrać recepty za leki
T: Cześć
A: O chodź chodź Tadziu
T: Przyszedłem do ciebie po recepty, muszę w końcu wykupić tą chemie bo w końcu naprawdę wykituje
A: Ale ja już nie mam recept
T: Jak to?
Adam podaję Tadeuszowi lekarstwa oraz kopertę z pieniędzmi z jego ukradzionej emerytury
A: Przelicz czy się wszystko zgadza?
T: Po co? Ufam Ci
A: Kacprowi też ufałeś, przelicz
T: Skąd na to wziąłeś?
A: Nie ważne
T: Jeżeli do końca życia będziesz płacił jego długi, on się nigdy niczego nie nauczy
A: Tadeusz, jestem za niego odpowiedzialny
T: On już nie jest małym dzieckiem. Jest już dorosły
A: Ale rodzicem jest się do końca życia. I czuję się za niego odpowiedzialny cały czas
T: Oj Adam
Stasiak siada spokojnie na kanapie i mówi do swojego sąsiada
A: Tadeusz jego zachowanie to jest też w dużej mierze wina moja i mojej żony. My go wychowywaliśmy, nie wiem jak Ci to powiedzieć... bezstresowo
T: Dobra przyniosę nasza ulubioną zieloną whiskey i wtedy pogadamy
A: Dzięki
Sąsiedzi spędzili miły wieczór w swoim towarzystwie
CZYTASZ
Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać"
FanfictionOto piękna, a za razem tragiczna opowieść o ludziach, których zawsze łączyła miłość. Jednak na drodze ich wielkiemu, głębokiemu uczuciu stała jedna przeszkoda- praca we wrocławskim wydziale kryminalnym...