Burzliwe relacje

316 11 3
                                    

Komisarz Adam Stasiak jest w dużym szoku, kiedy widzi Kacpra. Chłopak odkąd osiągnął pełnoletniość wyleciał do Anglii i przepadł bez wieści. Mężczyźni nie widzieli się ze sobą 4 lata.
A: Możesz Maria nas zostawić samych?
Marysia wychodzi
K: No co za spotkanie
A: Piłeś
K: Troszeczkę, coś tam małego strzeliłem w samolocie
A: O co się awanturowałeś? Co nabroiłeś?
K: On chciał mnie orżnąć na kasę tak. Czemu od razu, że coś nabroiłem?
A: Bo nie siedziałbyś tutaj
K: W sumie logiczne, ale jakoś niespecjalnie cieszysz się, że mnie widzisz
A: To nie jest miejsce na takie rozmowy teraz
Kacper wstaje
A: Co robisz? Gdzie idziesz?
K: No teraz zabierz mnie do domu, wtedy porozmawiamy
Adam milczy i patrzy się na syna
K: No... Rozkój mnie... Tato
A: Posiedzisz sobie trochę na izbie wytrzeźwień. To ci dobrze zrobi
K: Słucham?
Adam wychodzi. Nie postanowił potraktować syna ulgowo, pomyślał, że tak będzie najlepiej, kiedy weźmie on odpowiedzialność za to co zrobił
M: I co z twoim synem?
A: Trafia na wytrzeźwiałkę
M: Co?! Byłam pewna, że go wypuszczamy
A: Czemu niby mamy go wypuszczać?!
M: Przecież to twój syn
Maria jest bardzo zaskoczona decyzją Stasiaka
A: I co i dlatego ma mieć taryfę ulgową?! A gdyby to nie był mój syn, to jak byś go potraktowała
M: No dobra, idzie na izbę
Marysia dziś dostaje spory ochrzan od Kubisa. Podobno zgubiła ona ważne papiery dotyczące istotnej sprawy, która miała być przekazana do innego wydziału
M: Ale szefie, ja nigdy nic nie zawaliłam!
E: Zawsze musi być ten pierwszy raz, nie?
M: Przecież te papiery były na biurku. Adam, widziałeś jak je tu kładę, co nie?
Adam patrzy się w okno. Jest odwrócony plecami. Nie słyszy, nie odzywa się. Jest mocno zdezorientowany, swoim dzisiejszym spotkaniem z synem
M: Adam?!
A: Tak?
M: Widziałeś jak kładę te papiery na biurko?!
A: Nie pamiętam
Kubis wychodzi wściekły
M: Dzięki, super jesteśmy partnerami
A: Przepraszam, zamyśliłem się, nie przejmuj się Kubisem, chyba ma zły dzień po prostu
Po skończonym dniu roboty Adam chce zabrać Kacpra do swojego domu. Chłopak jest oburzony, że tak został potraktowany przez swojego ojca
A: No jak tam było?
K: Zajebiście
A: Wytrzeźwiałeś?
K: Trochę
A: Chodź
K: Gdzie?
A: Jedziemy do domu
K: Tak? A może lepiej na dołek? Jak tak mogłeś? Wrzucić własnego syna na izbę wytrzeźwień, gdzie są sami menele i jacyś cholerni pijacy?!
A: Nie gadaj tyle, to Ci dobrze zrobi, zobaczysz
Mężczyźni pół godziny później dobierają do mieszkania Stasiaka
A: Będziesz spał na kanapie w salonie, przygotuje Ci posłanie
K: Super
A: Na długo przyjechałeś?
K: A co? Już chcesz się mnie pozbyć?
A: A nie umiesz już normalnie rozmawiać? Po co ty właściwie przyjechałeś tak konkretnie?
K: Po wybaczenie
A: Ja Ci wybaczyłem
K: Ale ja tobie nie
A: Wiesz, że dziadek nie żyje?!
K: A jak myślisz po co właściwie przyjechałem, co?! Nie zdążyłem na pogrzeb
A: Oj synu marnotrawny
K: Ojcu miłosierny
A: Dobra, nie chcę mi się dziś z tobą gadać. Idź spać. Pogadamy jutro. Dobranoc
K: Pchły na noc
Adam odchodzi na górę spać, tymczasem Kacper spogląda na zdjęcie, na którym jest on i jego zmarła mama, długo się w nie wpatruje
Następnego dnia Adam budzi się, woła Kacpra, ale nie zastaje go w mieszkaniu. Stasiaka mocno to niepokoi Nagle chłopak przychodzi z zakupami
A: Gdzie ty byłeś?!
K: Co? na zakupach. Przecież ty nic w tej lodówce nie masz.Będziemy mieli coś na śniadanie przynajmniej
A: No okej, ale na pewno za to zapłaciłeś?
K: Nie mogłaś się powstrzymać, co nie?
A: Na żartach się nie znasz
K: Dobra, nie ważne. Zrobię Ci danie, którego nauczyłem się w Chinach
A: W Chinach?
K: A co ty myślisz, że ja tylko przez te 4 lata w Anglii siedziałem. Zanudziłbym się na śmierć
Po przygotowaniu posiłku mężczyźni jedzą śniadanie i rozmawiają
A: Dobre
K: A co ty myślałeś? Że chce Cię otruć
A: Szczerze mówiąc, przeszła mi taka myśl przez głowę
K: Dobrze, że Ci smakuje, no wiesz to jest z polskiej wieprzowiny, a ja pewnie tam jadłem szczura albo kota
Słuchaj, jak byłem w Anglii, to robiłem chyba wszystko, pracowałem jako kelner, listonosz, mechanik, na zmywaku. A wiesz jaka była moja najdziwniejsza praca
A: No jaka?
K: Żywy posąg
A: Żywy posąg? Przecież ty nie usiedzisz w miejscu przez 3 sekundy
K: No właśnie wiem, dlatego po jednym dniu mnie wywalili
A: Dobra, nie mam teraz czasu z tobą gadać o takich rzeczach, muszę lecieć do pracy. Poradzisz sobie tu sam?
K: Nie mam już pięciu lat tatusiu. Na razie
A: Mam nadzieję, cześć, pogadamy wieczorem
Komisarz Adam Stasiak i aspirant Maria Przybylska dostają do rozwiązania sprawę porwania dziecka. Okazuje się, że ukrywa go jego własny ojciec, z którym matka jest w konflikcie. Kobieta jest przerażona, nie ma pojęcia jak mężczyzna, który kiedyś był dla niej najważniejszy, może zadawać jej dziecku aż tyle cierpienia izolując je od matki. Adam stara się pocieszyć kobietę, opowiadając jej o swojej relacji z synem i także powracającym uczuciu strachu i niepokoju, kiedy przez tyle lat nie wiedział, co się z nim dzieje jak wyjechał za granicę. Czy jest tam bezpieczny i nie dzieje mu się krzywda. Policjant powiedział, że ją rozumie i doradził aby w tej sytuacji przede wszystkim zachowała spokój, aby nie zrujnować sobie zdrowia i żeby spróbowała zająć się czymś, żeby nie myśleć o tym co ją spotyka w obecnej chwili. Matka dziecka została podniesiona na duchu dzięki wsparciu komisarza. Kiedy Adam wraca do domu tego dnia wieczorem, to zastaje w nim bardzo niemiłą niespodziankę...

Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz