Adam musi całkowicie słuchać się porywaczy, ponieważ bandyci kontrolują każdy jego ruch. Policjant ma świadomość, że stawką jest życie jego syna, także nie może, choćby chciał pozwolić sobie na działanie na własną rękę. Choć jest w dużym stresie, stara się działać jak najbardziej racjonalnie. Adam wychodzi z hotelu i wsiada do samochodu. Wyjeżdża. Jedzie tak jak kieruje go porywacz
P: W lewo
P: Teraz prosto
P: W prawo
Adam zatrzymuje się
P: Dlaczego stanąłeś?!
A: Kręcimy się w kółko!
P: Posłuchaj...
A: Nie to ty mnie posłuchaj. Chcesz zobaczyć kasę?!
A: Słyszałeś podaj mi adres!
P: Matejki 18. Zatrzymaj przy rampie. Wysiądź z auta i czekaj
Porywacz rozłącza się. Adam jedzie we wskazane przez niego miejsce. Komisarz zauważa dojeżdzając, że Maria Przybylska zostawiła mu wiadomość. Wiadomość Marysi bardzo poruszyła Adama, chciał on koniecznie, jak najszybciej na nią odpowiedzieć. Kiedy w końcu znalazł się na miejscu, zatrzymał się. Wysiadł z auta i postanowił zadzwonić do Przybylskiej, ale na numer stacjonarny, ponieważ wie, że ona go nie odbierze
M: "Cześć tu Maria Przybylska, no skoro nie odebrałem, to pewnie nie ma mnie w domu. Po sygnale zostaw wiadomość"
A: "Marysia, pewnie się zdziwisz jak odsłuchasz te wiadomość. Specjalnie dzwonię na stacjonarny, abyś odsłuchała to jak już będzie po wszystkim. Wiesz, wszedłem na drogę, z której nie bardzo mogę zawrócić i nie bardzo wiem co mnie czeka na końcu. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i kiedyś będziemy się z tego śmiać. Dzięki, że próbowałaś mnie ostrzec, to wiele dla mnie znaczy. To co powiedziałaś na końcu było najpiękniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek usłyszałem w swoim życiu. Cokolwiek się stanie, pamiętaj, że ja też nigdy nie przestałem Cię kochać"
Po rozłączeniu, oczywiście do Adama od razu dzwoni porywacz
A: Halo
P: Gdzie żeś znowu dzwonił do cholery?!
A: Pizze zamawiałem. Hawajską. Dla ciebie też mogłem
P: Dobra, bez jaj. Widzisz to czarne auto na przeciwko
A: No. Tam ktoś jest?
P: Nie zadawaj pytań. Zamknij się po prostu. I słuchaj. Idziesz do auta. Otwierasz bagażnik. Tam jest nowe ubranie, które masz założyć. I worek. Przekładasz pieniądze z plecaka do tego worka. Następnie wsiadasz do auta i uruchamiasz nawigację. Miejsce spotkania masz tam już wbite. Jedziesz na miejsce. Jasne?!
A: Ta
P: A i cały czas obserwuje Cię snajper. Jeden fałszywy ruch, nie wiem, jakiś numer i zgniesz ty, nie Kacper
A: Okej. Coś jeszcze?!
P: Tak telefon. Zostaw na masce swojego samochodu
A: Ale jak?! Po co?
P: Nie będzie już z nami łączności. Zgadza się. Dobra rób co masz robić bo czas ucieka. Ale masz tupet i jaja policyjna świnio. Podziwiam za zimną krew
A: Na razie
Porywacz rozłącza się. Komisarz wykonuje wszystko, co kazał mu bandyta. Jego dziwne zachowanie zauważa starszy przechodzień
S: Panie co Pan tu robi?
A: Kawalerskie mi robią. Jak nie będę wykonywał poleceń to nie dowiem się gdzie impreza
S: Ale do tego musi się Pan przebierać?
A: No
S: No dobrze. To ja nie przeszkadzam.
I serdeczne gratulacje dla pańskiej przyszłej małżonki
Adam po tych słowach od razu pomyślał o Marysi
A: Dziękuje bardzo
Po tym jak staruszek odszedł. Adam już odjechał. Zaraz po tym zdarzeniu w to samo miejsce przyjechali kierowani przez WTO Maria, Kubis, Bolek, Kuba i Paulina.
M: Na pewno to tu?
E: Bolek mówił, że tak go namierzyło WTO
M: Zgadza się. Tam jest chyba jego auto
Spanikowana Maria wysiada z auta i krzyczy przerażona
M: Adam!!!
E: No nie ma go no
K: Ej ale telefon leży na masce. O co tu kurde chodzi?!
Nagle na miejsce przyjeżdżają także lokalni na czele z komisarzem Tomaszem Jaworem
Tomasz: Policja ręce do góry!
Wszyscy robią to co krzyczy Tomasz. Jednak z policjantów nawet zakuwa Walczaka w kajdanki
E: Ej, ale my jesteśmy też z policji. Chcę Ci pokazać blachę
T: Dawaj
Kubis pokazuje legitymację policyjną
E: Edward Kubis komenda wojewódzka
T: Dobra opuścić ręce. Rozkuj kolegę
Kuba: Dlaczego mnie zawsze pierwszego kują?!
Paulina: Dziwisz się? Z takim ryjem
T: Co wy tu w ogóle robicie?
E: Obserwujemy okolice
T: Co?! Właśnie dostałem cynk, że w tej okolicy widziano tego poszukiwanego bandytę, który napadł na konwój. A nagle widzę tu zamiast niego grupę policjantów z Wrocławia. To jest mój teren panie komendancie
E: Wiem, ale rozejrzeć się i pomóc nie można?
Po chwili od tej niezręczniej sytuacji. Kryminalni zastanawiają się, jakie kroki mają podjąć, aby odnaleźć Adama. Od tej chwili utknęli w martwym punkcie
M: No i co my teraz zrobimy?! Przecież trop się urwał bez jego telefonu
Kuba: Ja gadałem trochę z jednym. Mówił, że mają świadka, który widział jak Stasiak tu był, przebrał się, przełożył pieniądze z plecaka do worka
P: Czyli jednak chyba ukradł te pieniądze
K: No i odjechał. To wydarzyło się dosłownie przed chwilą zanim przyjechaliśmy
E: To tak wyglądało jakby wykonywał czyjeś instrukcje. Ale po cholerę się przebierał?!
B: Dostałem informację od WTO, że Stasiak oprócz jednego numeru z którym ciągle gadał, dzwonił jeszcze tylko do jednej osoby
M: Do kogo?
B: Do ciebie. Ale na stacjonarny
M: Do mnie? Ale po co na stacjonarny skoro wiedział, że nie ma mnie w domu?! Dziwne i powalone jakieś to wszystko, nic nie rozumiem
K: No zapytasz go o co chodziło, jak go znajdziemy
M: Jeśli go znajdziemy
Przybylska jest bardzo zrezygnowana. Paulinie było bardzo żal przyjaciółki, widziała ona jak mocno przeżywa ona to, że Adam przepadł bez śladu. Wach przytula Przybylską, żeby dodać jej otuchy
P: Znajdziemy
M: Przecież nie mamy nawet pojęcia gdzie on może być. Siedzi tylko zamknięty gdzieś przez tych Angoli.
Właśnie. Bolek. Dzwoń jeszcze raz do WTO i sprawdź czy nie logowały się tu angielskie numery
B: Jasne
Po telefonie do WTO Kowalski wyciąga mapę i pokazuje kryminalnym
B: Na świetny pomysł wpadłaś Marysia. WTO szybko sprawdziło dla nas te informacje. Okazało się że cztery takie telefony logowały się w okolicy do sieci
E: Tu koło tego mostu?
B: No tak w przybliżeniu bardzo
E: A coś tam jeszcze jest?
B: A skąd ja mam to wiedzieć?!
M: Przekonamy się jak tam wyruszymy. Jedziemy szybko!
Kryminalni natychmiast ruszyli w tym samym kierunku, w jakim pojechał Adam...
CZYTASZ
Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać"
FanficOto piękna, a za razem tragiczna opowieść o ludziach, których zawsze łączyła miłość. Jednak na drodze ich wielkiemu, głębokiemu uczuciu stała jedna przeszkoda- praca we wrocławskim wydziale kryminalnym...