Tajemnicze ponowne pobicie i dziwaczna wiadomość

222 12 0
                                    

Stasiak zapomniał podziękować Bolesławowi Kowalskiemu, za ostatni jego bohaterski czyn, kiedy uratował on jego i Marysie z rąk niebezpiecznego fotografa, psychopaty. Po pracy policjant dzwoni do technika
A: Siema Bolo
B: Hej
A: Słuchaj, ja Ci nawet nie podziękowałem, wiesz za uratowanie życia
B: No, Maryśka miała honor i zrobiła to po pracy, a ty? Ani krzty wdzięczności...
A: No wiem i sorry. W ramach rekompensaty zapraszam ciebie na wódkę do siebie. Ja stawiam oczywiście. Wiesz gdzie mieszkam?
B: Okej dzięki, tak oczywiście
Adam wyszedł po flaszkę. Kiedy wrócił, wszedł do domu i zdjął swój płaszcz, nagle ktoś od tyłu łapie go za szyję i próbuje udusić. Ten wziął go przerzucił przez ramię i zaczął bić. Drugi mężczyzna zaczął uciekać. Po schodach zaczepił się o Bolka, który właśnie wchodził na górę. Ten, który zauważył, że mieszkanie Stasiaka jest otwarte i że coś się tam dzieje, szybko wbiega do środka. Widzi on ciężko pobitych Stasiaka i postrzelonego młodego chłopaka, zakrwawionych i leżących na ziemi. Technik choć przerażony tym co zobaczył, szybko zrobił co należy i przerażony wezwał do tego zdarzenia odpowiednie służby. Następnego dnia Adam wychodzi już ze szpitala. Okazało się, że jego obrażenia w ogóle nie były groźne. Miał bardzo powierzchowną ranę, bez uszkodzenia narządów wewnętrznych. Tadeusz przyjeżdża odebrać swojego sąsiada
T: Przepraszam, że się trochę spóźniłem, ale ślusarz długo grzebał się z tym
A: Wymieniłeś mi zamki?
T: Dla bezpieczeństwa, oba
A: Dzięki Tadeusz
T: Nie ma sprawy, a jak się czujesz powiedz?
A: Dobrze, to tylko draśnięcie
T: No jak zawsze twardziel, to twoje zdanie, czy lekarzy?
A: Wszystko ze mną jest w porządku, naprawdę nie musisz się przejmować już. Podrzuciłbys mnie do firmy?
T: A nie chcesz jechać do domu?
Starszy mężczyzna jest zdziwiony, niezbyt rozsądną decyzją swojego młodszego kolegi
A: Nie, już dobrze się czuje, po za tym samotny pobyt w domu to ostatnia rzecz jakiej mi teraz potrzeba. Słuchaj, a czy Kacper nie opowiadał Ci o jakiś swoich kumplach?
T: Nie, oprócz tej szalonej imprezy wtedy, nikogo w bloku nie widziałem, a co myślisz, że to ktoś od niego?
A: Nie mam pojęcia
Adam jedzie na komendę. Wszyscy są bardzo zaskoczeni powrotem komisarza. Kiedy Przybylska widzi swojego przyjaciela, nie jest bardzo zdziwiona, że widzi go na komendzie. Dobrze wiedziała, że jedną z największych miłości Adama od zawsze właśnie była praca i nie potrafi bez niej wytrzymać zbyt długo
M: O to ty? Co ty tu robisz? Wyzdrowiałeś?
A: Jak widać, jestem cały, dziękuję bardzo, że wpadłaś w odwiedziny
M: Nie ma sprawy, nie mówiłeś, że Cię wypuszczają
A: Zapomniałem, przepraszam. Leki przeciwbólowe mi dali
M: Niech zgadnę, że się na żądanie wypisałeś, jak zawsze zgrywasz niezniszczalnego?
A: Niezmienne, wszystko ze mną w porządku, dosyć się już należałem
M: Jak dla mnie powinieneś iść do domu, ale ja co ja Ci już tyle będę gadać, przecież i tak zrobisz jak będziesz uważał. Lepiej chodź tutaj do mnie proszę
Stasiak podchodzi blisko Przybylskiej
A: O co chodzi?
Marysia rzuca się w ramiona swojego partnera służbowego. Chodź kobieta próbuje ukrywać, że żywi dalej do niego ogromne uczucie, to jednak jest jej coraz trudniej okazywać w stosunku do mężczyzny tak surowy dystans
M: Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś cały. Bardzo się o ciebie bałem, nie mogłabym sobie wyobrazić kogoś na twoim miejscu ze mną na komendzie
A: Dziękuję Ci Marysiu za taką troskę, ja też się bardzo cieszę, że nic mi się nie stało. Także nie przeszło by mi przez myśl, żebym od ciebie stąd odszedł
Jak na przyjaciół nasi bohaterowie są naprawdę w zażyłych stosunkach, są dla siebie dalej bardzo ważni, Adam bardzo się cieszy, że dalej nie pozostał dla Marysi obojętny, tylko jednej rzeczy mu szkoda, że nie może on jej przytulać jako swojej ukochanej, jeśli już to tylko jako przyjaciółkę, ale i tak postanowił teraz o tym nie myśleć, tylko czerpać przyjemność z chwili, kiedy jest blisko Przybylskiej
Do gabinetu bohaterów w trakcie ich przerwy wchodzi Bolek
B: Adam, chodź na chwilę ze mną na dwa słowa
A: Okej
Mężczyźni udają się do gabinetu technika
B: Powiedz, co to wszystko miało znaczyć, co to były za typy?
A: No co, bandziory jakieś, chcieli po prostu okraść kogoś, pech chciał, że akurat znalazłem ja znalazłem się w nieodpowiednim miejscu o niewłaściwym czasie
B: Jesteś pewien, że to był przypadek tylko, że nie chodziło im o ciebie?
A: Nie, nie chodziło im o mnie. Co ty Bolek jesteś taki dociekliwy?
B: Ale nie naskakuj, na mnie, po prostu się martwię, czy się w coś złego nie wplątałeś
A: Sorry Bolek, nie powinienem być taki nieprzyjemny. Ale jestem dziś jakiś taki mocno wyczerpany, to chyba przez tą dużą dawkę leków przeciwbólowych
B: Dobrze, nie będę już ciebie męczył rozmową o tym, idź odpocznij
A: Jasne, dzięki, trzymaj się, na razie, do jutra
B: Cześć, do jutra
Adam całkowicie zaprzeczał na temat tego, jakoby jego pobicie miało jakikolwiek związek z Kacprem, który zniknął tajemniczo jakiś czas temu, jednak w głębi siebie, wiedział, że jest zupełnie inaczej. Jednak nie chciał nikomu mówić o swoich podejrzeniach, jak to on zwykł nie obarczać innych swoich problemami, ponieważ od zawsze twierdził, że ze wszystkimi potrafi sobie doskonale poradzić. Kiedy komisarz dotarł tego dnia do domu, to tuż po wejściu padł on na łóżko i zasnął jak zabity, taki był wykończony.
Następnego dnia do policjanta dotarła informacja, że w sprawie napadu na jego mieszkanie, zostanie on przesłuchany przez policjantów z innego wydziału. Mężczyzna nie był zadowolony z takiego obrotu spraw, ponieważ w ogóle nie życzył sobie tego, żeby ktoś grzebał w sprawie związanej najprawdopodobniej z jego synem. Dlatego postanawia nie mówić zbyt dużo na temat tego co go spotkało kryminalnym z wydziału wewnętrznego, w tej sprawie udaje się także do technika Kowalskiego, ponieważ on także może być przesłuchiwany ze względu na to, że miał styczność i widział sprawców całego rozboju jaki dokonał się w mieszkaniu komisarza
A: Witaj Bolesław
B: Cześć nasz osobisty Hulku, jak tam się masz, już Ci lepiej?
A: Ujdzie, do przeżycia, słuchaj mam do ciebie sprawę
B: Co tam?
A: Bo wiesz na te okoliczność będę też przesłuchiwany przez wydział wewnętrzny, czy ty dużo widziałeś na miejscu tej całej bójki?
B: No trochę, tylko to co po nim zostało
A: Chodzi mi o to, że bardzo możliwe, że będą chcieli z tobą o tym pogadać, nie powiesz im za dużo, możesz to dla mnie zrobić?
B: Dobra, nie ma problemu, ale może jednak zrobimy te zaległą flaszkę, która nam wtedy nie wypaliła
A: Jasne stary, wpadaj dzisiaj
Tego samego dnia wieczorem mężczyźni rozmawiają, pijąc butelkę wódki
B: Słuchaj Adam, mi się naprawdę nie chce już o tym gadać, ale to zwyczajnie mi nie daje spokoju i mocno nie podoba mi się sprawa tego całego napadu, dla mnie to wszystko grubymi nićmi szyte
A: Przecież Ci już opowiedziałem jak było. Nie wierzysz mi?
B: Nie bardzo. Stasiak, jesteśmy kumplami?
A: No raczej
B: To przecież kumplowi nie będziesz ściemniał
A: Dobra, nie mogę tego wiecznie w sobie dusić, już chyba nie mam wyboru, przyparłeś mnie do muru. Pamiętasz jak poprosiłem Cię o namiary na te kobietę, która wezwała pogotowie do Kacpra?
B: No pamiętam
A: Ona mówiła, że mężczyźni którzy go pobili mówili po angielsku i jeden nich był śniady.
B: No i co?
A: Ci którzy mówili u mnie też byli po angielsku i jeden jak sam zauważyłeś miał ciemną karnacje
B: O kurde to zgłoś to Kubisowi, trzeba przecież coś z tym zrobić, nie można tego tak zostawić
A: Nic nie będę robił i ty też nic nie wiesz, okej?
B: No ok ale dlaczego tak reagujesz impulsywnie i nierwowo? O co chodzi
A: Po prostu zrozumiałam, że Kacper wplątał się w jakiś syf. To moja prywatna sprawa i nie chce tego wywlekać, muszę sam muszę ją rozwiązać nieoficjalnie
B: Dobra, zrobisz jak uważasz, tylko działaj rozsądnie jeśli już
A: A wewnętrzni nie będą w tym grzebać głębiej? Wiesz, jeden z tych gości zginął z moich rąk
B: Nie, umorzyli, kupili wersję, że oficer Stasiak zwyczajnie bronił się przed atakiem bandytów i doszło do nieszczęśliwego wypadku
A: I bardzo dobrze, tak ma zostać
Kiedy po kolejnym dniu pełnym papierkowej roboty Adam wchodzi do samochodu i chce już wyjeżdżać, nagle dostaje wiadomość o następującej treści:
Potrzebuje twojej pomocy, pamiętasz gdzie spędziliśmy kiedyś razem z mamą urlop, gdzie stukłem kolano jak uczyłeś mnie jeździć na rowerze. Tam mnie znajdziesz
Kacper
Adam jest w szoku, nie ma pojęcia co ma myśleć o tym co zobaczył. Teraz jest już pewien, że jego syn ma poważne kłopoty. Postanawia jak najszybciej obowiązkowo sprawdzić miejsce, z którego wiadomość została wysłana, żeby wreszcie dotrzeć do tam, gdzie najprawdopodobniej znajduje się jego syn. W tym celu dzwoni do Dariusza Karpińskiego- swojego dobrego znajomego z cyberprzestępczości
A: Siema
K: O Stasiak! No kope lat no co tam słychać stary?
A: Wszystko okej, słuchaj, ty pamiętasz, że wisisz mi przysługę?
K: No coś tam było faktycznie, ale chyba mam zaniki pamięci
A: Słuchaj, ty nie udawaj, że masz Alzheimera, tylko pomóż mi ustalić, skąd została wysłana jedna wiadomość. Możesz to dla mnie zrobić?
K: Okej, nie ma problemu
Adam po kilku godzinach dostał informacje od swojego kolegi, że adres, gdzie logował się telefon, z którego ktoś wysłał do niego wiadomość to Grotnica Wielka 35. Jednak kompletnie nic mu on nie mówi, pomimo że starał się on go z czymkolwiek skojarzyć. Postanawia pojechać do Poli, aby ją zapytać, czy cokolwiek przychodzi jej na myśl po usłyszeniu tajemniczego adresu
Następnego dnia rano Stasiak zjawia się pod domem swojej szwagierki
A: Cześć Pola
P: No hej Adam co jest? Kacper się odezwał?
A: Tak zobacz
Adam pokazuje szwagierce wiadomość
A: Cały czas się nad tym wszystkim zastanawiam
Pola odczytuje otrzymaną treść smsa na głos
P: Przecież to jest bez sensu. Tu wiele rzeczy nie jest zgodne z prawdą. Ty go nie uczyłeś jeździć na rowerze
A: Dokładnie, on się uczył jeździć na rowerze u jakiegoś przyjaciela, nie przypominam sobie także urlopu, na którym stukł kolano, kojarzysz ten adres?
Mężczyzna podaje kobiecie kartkę
A: Mam kolegę w wydziale technik operacyjnych, poprosiłem go aby mi sprawdził skąd tego smsa wysłano
P: Grotnica Wielka 35, nie, a gdzie to jest?
A: To jest wieś w środku lasu, pod tym adresem ponoć mieści się jakiś pensjonat
P: I Nigdy tam nie byliście?
A: Nie pamiętam no co ty, może był tam kiedyś z Asią, a ja o tym nie wiem
P: Słuchaj, może to nie Kacper Ci to podesłał?
A: A kto?
P: Nie wiem, gdyby to on był nadawcą tej wiadomości to jakoś bardziej by Cię naprowadził, a nie bawił się z tobą w jakieś rebusy. Możliwe, że ktoś się pod niego podszywa
A: No cóż, nie dowiem się dopóki nie sprawdzę
P: Chcesz tam jechać?
A: A co innego mi zostało?
P: Adam uważaj na siebie
A: Nie martw się o mnie, jestem już dużym chłopcem
P: Może i dużym, ale czy dojrzałym Marnie coś wyglądasz, jakbyś nic nie jadł
A: Nie wchodzi mi jedzenie. Podrzucić Cię?
P: Wiesz, że tak, wiesz jadę teraz na lotnisko. Wyjeżdżam na delegacje. W razie czego to dzwoń, jestem pod telefonem cały czas
A: Okej jasne
Tego samego dnia Adam poprosił naczelnika Kubisa o szybki urlop. Ten był bardzo zaskoczony, ponieważ słowo 'urlop' od Adama, słyszał on ostatnio rok temu. Zgodził się bardzo niechętnie na kilka dni, kiedy skończy sprawę, którą prowadził wyjątkowo z podkomisarz Pauliną Wach, ponieważ Przybylska zwichnęła kostkę. Stasiak oczywiście nie mówił mu prawdy i jedynie wyjawił, że chce po prostu odpocząć. Inspektor nie drążył tematu, ponieważ nie bardzo akurat wtedy miał na to czas. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy, jak dramatyczne będzie miało to konsekwencje. Następnego dnia wieczorem policjant po dwóch godzinach drogi dociera do pensjonatu w Grotnicy Wielkiej, budynku stojącego na wyraźnym odludziu. Postanawia porozmawiać z recepcjonistką
A: Dobry wieczór
R: Dobry wieczór
A: Czy widziała tutaj pani może tego chłopaka?
Adam pokazuje zdjęce Kacpra
R: Tak, mieszkał tu jakiś miesiąc czasu, ale niedawno chyba gdzieś wyjechał
A: Aha, a wie pani dokąd pojechał?
R: Niestety nie
A: A był sam czy z kimś?
R: Z tego co mi się wydaje to sam, ale był jakiś taki wystraszony i wyglądał jakby kogoś lub czegoś się bał
A: Okej dziękuję pani bardzo za informację
Kiedy Adam po raz kolejny zrezygnowany chce wyjść już z budynku motelu, kobieta ma dla niego propozycje
R: Wygląda mi pan na bardzo zmęczonego, skąd pan do nas przyjechał?
A: Z Wrocławia
R: No przecież to kawał drogi, może zostałby pan u nas na noc? Nie lepiej przespać się u nas i rano pojechać wypoczętym?
A: A wie pani, że chyba faktycznie się skuszę bo naprawdę jestem zmęczony
R: Dobrze, także proszę dać dokomumenty i ja pana zamelduje
Stasiak daje dowód osobisty
A: Proszę bardzo. Mogę zamówić śniadanie?
R: Tak oczywiście
Godzinę póżniej, w nocy, kiedy Adam już usypiał, nagle ktoś pod drzwi wsunął mu kopertę. Stasiak natychmiast się przebudził i oczywiście kiedy sprawdził, za drzwiami nikogo nie było. Jak otworzył dostarczoną kopertę, przeżywa szok. Jest tam zdjęcie pobitego Kacpra oraz wiadomość:
Zazdzwonisz na policję- Kacper zginie
Spróbujesz jakiegoś numeru- Kacper zginie
Czekaj na instrukcję...

Adam i Maria "Zawsze będę Cię kochać" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz