📌 Ibiza, Hiszpania.malachidempsey, calumhood, michaelclifford, arianagrande i 871,819 innych osób lubi twoje zdjęcie.
loudempsey: wakacyjne wspomnienia 🌴🍍
więcej komentarzy
glorianna0: szkoda, że nie jesteś już z calumem 😢 byliście świetną parą
meghanm_: popieram, tęsknię za nimi 😑 @glorianna0
michaelclifford: daj mi jedną noc na ibizieee
crystalleigh: ?? @michaelclifford
mendesarmy7: hahahha @michaelclifford
lukehemmings: ciągle mam żal, że nikt mnie nie zaprosiłhilljer: co się stało lou, rzadko publikujesz 😑😑
Wywiad dla magazynu InStyle wyszedł dobrze. A nawet na tyle dobrze, że do dziś każdy wieczór rezerwowałam sobie na czytanie wiadomości od nowych obserwujących mnie osób na instagramie, oraz odpisywanie na nie, a także na wiadomości na skrzynce pocztowej. Bo i tak nie miałam nic ciekawszego do robienia w ostatnich dniach.
Pośród wszystkich tych maili dostałam także jeden, na który odpisałam z ciężkim sercem. Mianowicie jedna z całkiem dobrych agencji modelingowych zainteresowała się mną po zobaczeniu sesji dla InStyle. Mężczyzna, który był nadawcą tego maila wiele razy podkreślał, że z chęcią podpisaliby ze mną kontrakt, ale ja musiałam odmówić.
W innym przypadku z całą pewnością napisałbym od razu z zapytaniem odnośnie miejsca spotkania.
─ Oglądasz ze mną walkę wieczorem? ─ krzyknął Malachi, mimo że siedziałam zaraz obok niego.
─ Czyją?
─ Scooter i Floyd ─ wyjaśnił.
─ Czy to nie Calum miał walczyć z Floydem?
─ Ta... ale zrezygnował. Byłem na koncercie Michaela wczoraj i mówił, że musiał to zrobić, bo ma się nie najlepiej ─ odpowiedział niczym znudzony siedmiolatek.
─ Co to znaczy?
─ No... pokłócił się z Ashtonem, z Lexą, Bryaną... W zasadzie to ma się kiepsko. Z Elsą też.
─ Jaka szkoda ─ prychnęłam pod nosem na sam dźwięk jej imienia.
Bo przecież to ona stała nam na drodze do szczęścia od samego początku i to przez nią nie byliśmy razem. Sprawiała, że miałam coraz większe kompleksy, a Caluma mimo upływającego czasu, nieustannie coś do niej ciągnęło. Czego dał przykład chociażby w dniu tamtej walki.
─ Poza tym ma wywiad dla Good Morning America ─ i w tym momencie zaprzestałam przerzucania płatków w miseczce, tylko patrząc na brata usiadłam znacznie wygodniej we fotelu.
─ Ma wywiad dla Good Morning America? ─ powtórzyłam jego wcześniejsze słowa, przez co skinął głową nieco roześmiany.
Odruchowo spojrzałam na zegarek.
─ Jest za dziesięć minut, spokojnie. Miałem zamiar obejrzeć ─ oznajmił, przerzucając bezmyślnie kanały. W tym czasie dokończyłam śniadanie, a gdy przyszedł czas na program, który uwielbiał chyba każdy amerykanin Malachi zmienił kanał na odpowiedni. Chwilę to trwało zanim pojawił się w zapowiedzi, bym mogła w to uwierzyć, a nawet musieliśmy sporo poczekać nim w ogóle kamera go pokazała. "Wywiad z bokserem" pomimo tego, że był tematem numer jeden dzisiejszego odcinka, został zrzucony na sam koniec, by przetrzymać widzów możliwie jak najdłużej, serwując im na początek dawkę bezużytecznej wiedzy. Więc kiedy tylko pojawiła się dziennikarka, zapowiadając swojego gościa cały świat poza telewizorem przestał się dla mnie liczyć. I w końcu pojawił się też on. W dopasowanych, czarnych spodniach i śmiesznej koszuli, która wyglądała tak, jakby ktoś malował po niej pędzlem. Ale mimo to wyglądał świetnie.
Przywitał się z kobietą i usiadł na przeciwko niej zawodowo uśmiechając się do kamery.
I wtedy padło pierwsze pytanie. Kobieta zapytała go o karierę, o ostatnią walkę i plany na kolejne. Potem zwinnie przeszła do tamtej feralnej walki, a Calum opowiadał o rokowaniach lekarzy. Rozmowa o boksie trwała długo. Tak długo, że aż pomyślałam, że nie padnie już pytanie o Elsę. Ale padło. Prezenterka usiadła wygodniej na fotelu i założyła nogę na nogę, wciąż uważnie się mu przyglądając.
─ Mówią, że walką jest też miłość. Czy jesteś w trakcie takiej walki? ─ zapytała dość skomplikowanie, przez co Calum jedynie się uśmiechnął.
─ Cóż, trafne określenie.
Nie zdążył dokończyć myśli, ponieważ kobieta kontynuowała.
─ Na pewno spora część widzów chciałaby się dowiedzieć co tak naprawdę jest między tobą a Elsą Hosk. Podobno ostatnimi czasy znów się widujecie. Czy wasi fani mogą mieć powody do radości? ─ zapytała, a Calum się roześmiał.
─ Elsa i ja jesteśmy bliskimi przyjaciółmi. Zawsze tak było. Od kiedy tylko się poznaliśmy. Kilka miesięcy potem powiedziała mi, że lubi naszą przyjaźń i nie chciałaby wystawiać jej na próbę. Wtedy uważałem to za głupotę i byłem zły, ale związek z nią przekonał mnie, że miała rację. Powinniśmy byli trzymać się właśnie tego ─ powiedział ze spokojem, gdy kobieta zmarszczyła czoło niekontrolowanie.
─ Więc nie jesteście razem?
─ Nie ─ odparł automatycznie.
─ W takim razie skąd decyzja o rozstaniu z twoją byłą dziewczyną, Louelle?
─ To nie była decyzja. Raczej impuls, błąd. Louelle jest najbardziej troskliwą osobą jaką znam. Bała się o mnie i o mój powrót na ring, a ja zbyt mocno to kochałem, by znaleźć kompromis ─ powiedział ogólnikowo.
─ Więc serce naszego boksera wciąż nie należy do nikogo? ─ zapytała, unosząc brwi ku górze, a brunet kolejny raz zahamował śmiech.
─ Dawno temu zostało skradzione, do tego czasu nie powróciło ─ wyjaśnił, a potem już niewiele się działo. Kobieta zapytała go jeszcze o plany na przyszłość i pożegnali się, a program trwał dalej.
Jeszcze raz wróciłam myślami do tego wywiadu i wstałam z miejsca czym prędzej idąc na górę, do swojego pokoju. Ubrałam się w miarę szybko i umyłam twarz. Wiedziałam, że nigdzie nie muszę się spieszyć, a nawet nie powinnam, bo Calum pojawi się w domu najwcześniej za godzinę. Z tego powodu zrobiłam makijaż i zmieniłam ciuchy na inne. Zeszłam na dół, gdzie w kuchni grasował mój brat, śpiewając pod nosem stare piosenki Troye'a Sivana, a w pokoju obok leżała mama, czytając książkę. Nie przerywałam im i po cichu wyszłam z domu, by złożyć kolejną wizytę na Manhattan Beach, z równoczesną nadzieją na to, że nie zastanę tam Elsy. Choć po dzisiejszym wywiadzie zapewne nie było na to najmniejszych szans.Kiedy w końcu zebrałam się na odwagę by zapukać do drzwi nie było już odwrotu. Sekundy zdawały się trwać wieczność, a dźwięk przekręcanego w drzwiach klucza był preludium do mojego pierwszego zawału.
─ Louelle ─ odezwał się jako pierwszy.
─ Cześć, ja...
─ Widziałaś wywiad ─ skomentował, a raczej dokończył moje zdanie. Skinęłam głową twierdząco.
─ Chciałabym porozmawiać, mogę?
Nie odpowiedział. Odsunął się od drzwi i wpuścił mnie do środka. Wciąż miał na sobie tę zabawną koszulę i na żywo wyglądała znacznie dziwniej niż w telewizji. Mimo to nie potrafiłam oderwać wzroku od jego twarzy, oczu. I prawdopodobnie dałam się na tym złapać, bo chwilę po moim wejściu roześmiał się.
─ Co? Coś nie tak z moją twarzą?
─ Nie. Wręcz przeciwnie ─ wybełkotałam bez sensu i znów zapadła cisza. Tym razem i on wpatrywał się we mnie intensywnie.
─ Więc ty i Elsa...
─ Tak jak powiedziałem.
─ Nie pojawi się już w twoim życiu?
─ Mam nadzieję.
─ A znajdzie się w nim trochę miejsca dla mnie?
Na te słowa uśmiechnął się szeroko i przechylił głowę w bok.
─ No może jakoś cię upchnę w nim.
─ Świetnie ─ powiedziałam na jednym wdechu, a nim wzięłam następny Calum przysunął się, by mnie pocałować.
CZYTASZ
bokser ◤ hood.
FanfictionCalum Hood jest początkującym bokserem, a brat Louelle jego fanem. Nic dziwnego więc, że zabrał ją na walkę swojego idola. I właśnie wtedy zaczyna się historia. Jaka? Co jest dalej? Przekonaj się. ? twentyonecoldplay; 2017-2018 8.01 #36 w ff.