loudempsey: słodki 🐥 #lalaloveyou
👥 malachidempsey.
Liczba polubień: 6,681
malachidempsey, maura_7, johnstonaiden, lunamcgr, bryanaholly, ultimann09, calumhoodofficial, veradempsey, moniqueday, sylviamorris and 6,671 others liked your photo.Komentarze:
(Zobacz więcej)selonamaa: calum lubi to #awkward
tonyaaaolli: wtf kto to
rupernoi: chyba jednak nie jest z calumem 😂
hoonneh: zdzira
malachidempsey: 😂😂
bryanaholly: miłego dnia 💗
maura_7: ludzie ogar, to jej brat. Nie widzicie nazwiska?
harveyjepsen: no cześć 🐥 😂
haalliemoy: to jej chłopak???
rosieho: dempsey i dempsey, może mąż od razu? @haalliemoy. I do innych, to jej brat.
lewiswatson: smacznego kurczaczki ✋
─ Justin padłby, gdyby wiedział, że śpię w mieszkaniu Caluma Hooda ─ powiedział podekscytowany podczas gdy czekaliśmy na posiłek w jednej z nadmorskich restauracji na Manhattan Beach.
─ Lepiej tego nie rozgadywać ─ powiedziałam pod nosem.
─ Ledwo wytrzymuję ─ zaśmiał się w odpowiedzi na moje słowa.
─ Nie zachowuj się jak czternastolatka podniecona swoim pierwszym chłopakiem i noclegiem u niego ─ mruknęłam pod nosem, gasząc ekran telefonu.
─ Załóżmy, że śpisz w domu Bruno Marsa. Nie wariujesz? Odrobinę?
─ Odrobinę to za mało, to w końcu Bruno Mars ─ odpowiedziałam rozbawiona, a chłopak klasnął w dłonie.
─ Dla mnie Calum Hood to taki Bruno Mars dla ciebie. I spędziłem z nim niedzielne południe, chłopaki z treningów by poumierali z zazdrości ─ powiedział melodyjnym głosem i zaczął się kołysać, deklamując każde słowo powoli.
─ Jesteś stuknięty ─ powiedziałam ze śmiechem i zerknęłam na telefon, a dokładniej mówiąc na nową wiadomość od Caluma, która od dziesięciu minut czekała na odczytanie.
Kliknęłam w dymkę a moim oczom ukazało się zdjęcie.Calum ❤
otrzymano: 14:54najbardziej romantyczne zdjęcie. odwołuję co pisałem wczoraj. Znalazłem swoją letnią połówkę. Oto i zdjęcie nas razem, przepraszam, calum x
P.s nie potrafię cię okłamywać, to tylko luke 😂
Zaśmiałam się czytając tą wiadomość i uderzyłam delikatnie w czoło, otwierając zdjęcie na pełen rozmiar.
Możesz mi nie wierzyć, ale zauważyłam. Prawie dałam się nabrać!
Odpisałam i zgasiłam ekran, kładąc telefon po prawej stronie. Malachi przez chwilę stukał w ekran swojej komórki, ale ostatecznie, niemal równo ze mną odłożył ją na bok.
─ To co tam u Caluma? ─ zapytał, poruszając brwiami w dość zabawny sposób. Roześmiałam się i oparłam łokieć na blacie, wciąż bacznie się mu przyglądając.
─ Świetnie się bawi z przyjaciółmi. Właśnie wysłał mi zdjęcie ze swoją wakacyjną miłością, Hemmingsem ─ powiedziałam pod nosem i tym razem to on się zaśmiał.
─ Nie trawię jego dziewczyny ─ odpowiedział kompletnie odbiegając od tematu.
─ Arzaylei? ─ zapytałam pod nosem, niemal łamiąc sobie język przy wypowiedzeniu tego imienia.
─ Nie znam jej, po prostu wydaje mi się jakby była z tych osób, które patrzą na innych z góry, przez pryzmat kasy ─ wyjaśnił pospiesznie i oboje podziękowaliśmy kelnerowi, stawiającemu przed nami nasze meksykańskie dania.
─ Nie mam zdania, spędziłam z nią tylko jedno południe i to niecałe, ale może coś w tym jest ─ powiedziałam pod nosem, przysuwając do siebie talerz.
─ Tylko tak mi się wydaje ─ powtórzył, zabierając się za jedzenie.─ Dobra! Weź wino i już szukam ─ krzyknął ze salonu Malachi. Po zjedzeniu w knajpce poszliśmy na dość długi spacer po plaży, podczas którego mieliśmy okazję po raz kolejny porozmawiać o wszystkim i o niczym, ale tak właśnie było najlepiej. Idąc zaś z plaży zdecydowaliśmy się kupić wino i jedzenie z KFC na wynos. Nasz idealny wieczór filmowy. Obecnie szukałam kieliszków i korkociągu w przepastnej i obłędnie wielkiej, uporządkowanej kuchni Hooda, wciąż mając na niego oko. Gdy zauważyłam, że stoi w bezruchu odłożyłam na bok butelkę i podeszłam do niego, stając tuż za jego plecami.
Przez jego ramię dostrzegłam kilka fotografii, które jak później stwierdził schowane były pomiędzy winylowymi płytami.
─ Kiedy zrobiliście to zdjęcie? ─ zapytał ze śmiechem brat, ale kompletnie nie kojarzyłam takiego momentu w czasie całej naszej znajomości. A już tym bardziej pozowanego zdjęcia.
─ Nie wiem, to nie jest nasze zdjęcie ─ powiedziałam pod nosem, a Malachi uniósł brew ku górze.
─ Jak to nie? Jesteś tutaj ─ powiedział cicho, wskazując na dziewczynę ze zdjęcia. Gdy zabrałam mu fotografię odwróciłam ją na drugą stronę.
Na dole, w lewym roku tkwił napis, a raczej data. "6 czerwiec 2015. Alpy."
Im bliżej przyglądałam się dziewczynie, która w ciemnej sukience, na tle ulicy pewnego pięknego miasteczka pozowała do zdjęcia tym więcej różnic pomiędzy nami dostrzegałam.
─ Alpy 2015. Wtedy nawet nie wiedziałeś, że istnieje ktoś taki jak Calum. Z resztą przyjrzyj się, jest podobna, ale tylko trochę.
─ Trochę bardzo ─ mruknął pod nosem i zabrał kolejne zdjęcie. ─ To dziwne ─ dodał i ostatecznie zabrał mi dwa zdjęcia, chowając je z resztą, z powrotem w miejsce, w którym wcześniej je znalazł. Szybko wyjaśnił, że nie powinien był tego ruszać i oboje nie powinniśmy grzebać w jego prywatnych rzeczach. I miał rację, bo nie powinniśmy, ale to wydawało mi się ważne... Może i ze sobą nie byliśmy, ale nigdy nie wspomniał mi o swojej byłej dziewczynie. Bo prawdopodobnie nią była.
Na zdjęciach nie było imion, nazwisk, więc automatycznie nie było szans, by dowiedzieć się kim była. No bo... Przecież nie zapytam Caluma o zdjęcia schowane pośród płyt winylowych. Nie chcę by myślał, że go sprawdzam...
Ale potem nie wspomnieliśmy już o tajemniczej dziewczynie ze zdjęcia. A ja nawet próbowałam o niej zapomnieć, usunąć ją z myśli przez resztę wieczoru, ale nie potrafiłam. Więc gdy nie mogłam zasnąć, przewróciłam się na drugi bok i sięgnęłam po pilot, którym włączyłam światło w całym pomieszczeniu.
─ Śpisz? ─ zapytałam cicho, ale odpowiedziało mi pochrapywanie brata.
Rzuciłam w niego poduszką i wówczas niemal podskoczył w miejscu.
─ Co jest? ─ zapytał zaspany i przetarł powieki.
─ Jak myślisz, dlaczego o niej nie wspomniał?
─ Nie wiem, Lou. Śpij ─ mruknął, kładąc na powrót głowę na poduszce.
─ Znasz jego instagrama na pamięć, były tam zdjęcia jakiejś dziewczyny podobnej do niej? ─ zapytałam, ale pokręcił głową.
─ Sprawdź w internecie, może na coś wpadniesz ─ powiedział w poduszkę i zamknął oczy. Chwyciłam w dłoń telefon i wzięłam nieco głębszy wdech. Wiem, że jej już nie ma w jego życiu, ale chciałabym wiedzieć kim była i czy to naprawdę przypadek, że jesteśmy do siebie aż tak podobne.
CZYTASZ
bokser ◤ hood.
FanfictionCalum Hood jest początkującym bokserem, a brat Louelle jego fanem. Nic dziwnego więc, że zabrał ją na walkę swojego idola. I właśnie wtedy zaczyna się historia. Jaka? Co jest dalej? Przekonaj się. ? twentyonecoldplay; 2017-2018 8.01 #36 w ff.