V Ostatnio czujesz się obserwowana. To było aż przytłaczające i wręcz niezręczne. Czułaś się niebezpiecznie i byłaś przestraszona. Coś dziwnego się działo. Musiałaś powiedzieć o tym swojemu chłoptasiowi. Siedzieliście właśnie wtuleni w siebie przed telewizorem oglądając jakieś anime. -Tae~~ słuchaj...- zaczęłaś -O co chodzi kochanie?- zapytał zwracając na ciebie uwagę. -No bo ostatnio... czuje jakby ktoś mnie ciągle śledził. Boję się... -Jeszcze bardziej przytuliłaś się do chłopaka. -Nie bój się pani misiowo~~ będę cię chronić.- pocałował cię w czoło.- Pewnie ci się tak zdaje bo każdy chłopak się za tobą ogląda bo jesteś taka piękna! Muszę cię lepiej pilnować!- zaśmiał się a ty razem z nim. Na drugi dzień poszliście do restauracji coś zjeść. Dawno już tak nie robiliście. Jednak to nie był wasz dobry dzień...spotkaliście tam kochaną mamusie Taehyunga. Oboje naaaprwdę się ucieszyliście.(wyczujcie sarkazm). -Witaj mamo. Co się tu sprowadza?- przywitał się Tae. -Witaj synku. A chciałam was odwiedzić i sprawdzić jak się sprawy mają. Wpadłam na was szybciej nie myślałam.- zaśmiała się aktorsko. -Miło panią znów widzieć.- zrobiłaś udawany uśmiech. -Może się do nas przysiądziesz?- zapytał niczego nie świadomy V. -No pewnie synku!- powiedziała uradowana mama. Ty tylko westchnęłaś i przysłuchiwałaś się jakie to pięknee słowa na twój temat jego mama mówi. Naprawdę cię nie lubiła, czego nie rozumiałaś. Jak tylko Taehyung poszedł do toalety jego mama odezwała się. -Słuchaj niewdzięcznico! Nie będziesz więcej z moim synem, zrozumiałaś?!- szopka się szykuje. -Ale mamo, proszę nie krzyczeć. A co do mnie i Tae to nasza sprawa nie pani. To my sobą żyjemy nie pani.- powiedziałaś spokojnie. -To jeszcze zobaczymy.- powiedziała to i wyszła z tupetem. Ty tylko prychnęłaś. Jak Taeś zapytał się dlaczego nie ma jego mamy powiedziałaś mu, że nagle zadzwonił twój tata i powiedział, aby już wracała. *Na drugi dzień* Szłaś właśnie ulicą, jesteś prosto po szkole. Czeka cię jeszcze praca dorywcza i to w tym kierunku szłaś. Dziś jeszcze bardziej czułaś obecność czyiś oczu na swojej osobie. Czułaś się z tym okropnie. Jak tylko za bardzo się zamyśliłaś nie zauważyłaś jak jakiś chłopak podchodzi do ciebie szybkim krokiem. Wystraszyłaś się i chciałaś iść w innym kierunku ale on był szybszy i nagle pocałował cię. Osłupiałaś jakiś obcy mężczyzna cię całuje i słyszysz pstryknięcie aparatu, odwracasz się a tam pani Kim, czyli matka Taehyunga. Odepchnęłaś z całej siły tamtego typa, uderzając go z liści i krzycząc jak mógł cię pocałować chociaż go nie znasz. Potem próbowałaś poszukać wstrętnej baby. Jak ona mogła ci to zrobić. Ciekawe co zrobi z tym zdjęciem. Wróciłaś cała zezłoszczona do domu. Tam już przy kanapie siedział smutny i wkurzony? Tae. Podszedł do ciebie szybkim krokiem i pokazał telefon ze zdjęciem z dzisiaj. -Co to do cholery jest [T.I]!- zaczął krzyczeć. -No właśnie ja też jestem o to zła! Posłuchaj mnie!- też podniosłaś głos. -Co ty chcesz mi tłumaczyć! Zdradzasz mnie i tyle!- zaczęła się kłótnia. -Ja nie znam tego gościa! Twoja matka to wszystko ukartowała! Nie widzisz tego, że ciągle chce nas rozdzielić! Nawet wczoraj mówiła o mnie same wstrętne rzeczy które nawet prawdą nie były! Widziałam jak ona robi to zdjęcie i potem ucieka! Proszę uwierz mi! Przecież wiem, że wiesz, że ona mnie nienawidzi!- łzy szły ci do oczu. -Może i cię nienawidzi ale ona jest moją mama i nie skrzywdziła by mnie! Po prostu się przyznaj!- wykrzyczał. -Wiesz co Taehyung! Z nami koniec! Nie mam zamiaru żyć z kimś kto mi kompletnie nie ufa i jest na każde skinięcie mamusi!- teraz płakałaś jak małe dziecko i wybiegłaś z domu. Tae nie wiedział co ze sobą zrobić. Więc postanowił zadzwonić do matki i dowiedzieć się o co chodzi. Jednak przed tym przez przypadek włączył Twittera a na nim było twoje nagranie z dziś. Było tam nagrane jak ten fagas cię całuje a potem jak ty go bijesz i wyzywasz. To wszystko było podpisane. „zboczeniec nagle napadł kobietę i ją całuje" Wtedy zrozumiał co zrobił. Natychmiast ubrał się i pojechał do swojego rodzinnego domu. Jak tylko zastał matkę wyrwał jej telefon i wszedł w galerie zdjęć. Było tam twoje zdjęcie zrobione z jej komórki, nawet jej wiadomość do niego. -Nie wierze... jak ty mogłaś to zrobić...- V nie mógł uwierzyć, że własna matka go tak okłamała i zraniła. -Ale synu! Jak mogłeś nie zauważyć tego, że ona na ciebie nie zasługuje! Powinieneś mieć kogoś lepszego!- zaczęła matka Tae. -Ona była całym moim szczęściem i światem. Zawsze mnie rozumiała i zawsze przy mnie była. Ty mi to szczęście zabrałaś i pozwoliłaś aby ona cierpiała. Zresztą ja też przez ciebie teraz cierpię!- zaczął krzyczeć i płakać. Po tym wybiegł i wrócił zapłakany do domu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.