Bez owijania w bawełnę, zapraszam na cześć drugą!
RM
Jadłaś właśnie lunch w pracy. Zwykle jadasz coś w kawiarni na parterze budynku. Dziś skusiłaś się na caffè late i brauni, kochasz to ciasto. Tą jakże kojącą chwile przerwał ci telefon. Numer był nieznany więc postanowiłaś odebrać od niechcenia, może znów ktoś z banku na pożyczki ciągnie. Postanowiłaś odebrać.
-Słucham?- odpowiedziałaś normalnym głosem.
- Czy dodzwoniłam się do pani [T.I]?- odpowiedział głos starszej kobiety.
-Tak, o co chodzi?- zapytałaś zdezorientowana.
-Witaj dziecko! Jestem mamą NamJoona! Chciałabym się zapytać o spotkanie!- było słychać, że kobieta była naprawdę szczęśliwa słysząc cię.
-Omo... przepraszam panią. Nigdy nie miałam z panią styczności dlatego tak nieformalnie mówiłam. Przepraszam!- trochę się zdezorientowałaś.
-Nie masz za co przepraszać! To co może przyjdę do was w ten weekend wraz z mężem? Co o tym myślisz? Tak dawno nie widziałam Joona...- posmutniał jej głos.
-Pewnie niech pani przyjeżdża! Zapraszamy serdecznie! Będę na panią czekać!- powiedziałaś wesoło.
Kiedy kobieta się rozłączyła twoje serce znów zaczęło bić. Myślałaś, że umrzesz ze strachu. Dzwoni do ciebie znienacka twoja przyszła teściowa jeśli się wszytko dobrze ułoży a ty nawet jej nie rozpoznajesz. Żal oj żal! Postanowiłaś od razu zadzwonić do Rapiego.
*dum dum doo*
-Nam! Twoja mama właśnie do mnie dzwoniła!
-No i?
-Nie zapytasz skąd ma mój numer?
-Nie, sam jej go dałem. Ostatnio dzwoniła do mnie i powiedziała, że ustali z tobą spotkanie nasze z nimi.
-I nic mi nie powiedziałeś!
-Zapomniałem...
-A idź w cholerę! Przyjeżdżają w piątek do soboty. Czyli jutro! Bądź gotów! Kończę!
Byłaś trochę zdenerwowana na chłopaka, że nic ci nie powiedział.
Dzień spotkania.
Czekałaś z Rapim na jego rodziców, byłaś naprawdę zdenerwowana, pierwsze wrażenie to podstawa. Jak tylko dzwonek zadzwonił pobiegliście do drzwi. Przywitaliście się naprawdę miło, bo uściskiem. Jak tylko weszliście do salonu odrazu rozmawialiście o was. Jak się poznaliście, dlaczego już mieszkacie razem, czy może to przez ciąże, itp. Mama Kim była naprawdę ciekawska i wścibska, źaś tata Kim był spokojny i prawie nic nie mówił.
-Synu powiedz, czy zamierzacie brać ślub? Jeśli tak,wiesz, że wam pomogę w każdym calu.- rozgadywała się mama Nama.
-Mamo, jeszcze nie. Mówiłem ci, że nie będziemy się spieszyć...- powiedział już wykończony pytaniami RM.
J-Hope
Naprawdę nie wiedziałaś gdzie się podziać w weekend kiedy to Hobi będzie cały dzień na próbie. Ty to ty, więc postanowiłaś zrobić wyliczankę. Wypadło na Gwangju, miasto HoSeoka! Pomyślałaś, że będzie zabawa, zawsze dużo tam zarabiasz. Może spotkasz jego rodziców, mają twoje zdjęcie od chłopaka, ponieważ kiedy był u nich w zeszłym miesiącu pokazał im cię. Niestety ty nie miałaś tej okazji zobaczenia ich wyglądu. Jednak to raczej jest nierealne. Jak tylko J-Hope poszedł na próbę, czyli około 5 nad ranem to ty spakowałaś potrzebne rzeczy do plecaka i ruszyłaś na dworzec kolejowy. Jak tylko znalazłaś się w mieście odrazu znalazłaś miejsce dla siebie. Rozłożyłaś sprzęt i kapelusz z kartką. Jak tylko zaczęłaś tańczyć tłum zebrał się wokół ciebie. Pomyślałaś, że będziesz dziś dumna z swojego zarobku.
Kiedy tańczyłaś zauważyłaś małżeństwo wgapiające się w ciebie z uważnym wzrokiem tak jakby mieli cię skatować a zaraz pokochać. To było dziwne. Zrobiłaś sobie przerwę a oni do ciebie podeszli.
-Witaj młoda damo, jesteś przypadkiem [T.I i N]?- zapytała kobieta.
-Tak to ja.- ukłoniłaś się z uśmiechem.
-Widzisz mówiłam ci, że to ona! To ona jest dziewczyną naszego syna!- powiedział starsza pani do męża.
-Państwo są rodzicami HoSeok?- zapytałaś nieśmiało.
-Tak to my.- powiedział mężczyzna.
Chwile pogadaliście i okazało się, że naprawdę cię polubili, nie narzekali na twoja prace i twój wygląd. Dogadałaś się z nimi a oni z tobą.
Jak tylko wróciłaś do domu, zauważyłaś zamartwiającego się Hobiego. Zdziwiłaś się, nie miało go być do 22 a jest 20.
-C-Co, tu robisz kochanie?- zapytałaś nieśmiało.
-[T.I]! Jesteś! Mój tata dzwonił i powiedział, że byłaś w Gwangju! Jak to możliwe?!- zapytał zły...
-No bo nie miało być cię cały dzień, a tam najwięcej zarabiam i...oj przepraszam!- przytuliłaś go, aby się udobruchał.
Odwzajemnił to, ale dodał.
-Będzie kara...- uśmiech pedofila.
Jin
Byłaś właśnie w sypialni odpoczywając przy książce, kiedy nagle do domu wparował Jin z kimś. Nie wiedziałaś kto to więc postanowiłaś zjeść na dół zobaczyć kto to taki wdarł się wam do domu. Byłaś ubrana jeszcze w fartuch kucharski i spódniczkę kelnerki, pracowałaś dziś za dwóch, w końcu jesteś tam szefem. Zeszłaś na dół i dostałaś zawału, to był Jin z jego rodzicami! Stałaś na schodach w osłupieniu.
-Oo! Już jesteś skarbie! Mieliśmy na ciebie poczekać aż wyjdziesz z pracy a ty już jesteś! Świetnie! Poznaj to moja mam i mój tata, przyjechali aby cię poznać.- powiedział uradowany chłopka.
-Jin zabiję cię dziś, nie pozbierasz się za to...- pomyślałaś.
-Witajcie państwo. Bardzo miło mi was poznać.- uścisnęłaś im ręce.
Poszliście do salonu. Jin poszedł zrobić herbatę a ty zostałaś sam na sam z jego rodzicielami.
-Powiedz dziecko, ciężko pracować jako obcokrajowiec prawda?- powiedziała ze smutkiem jego mama.
-Jak chcesz możemy ci gdzieś załatwić jakąś dobrą prace. Powiedz jaką masz specjalizacje. - z takim samym tonem powiedział tata Jina.
Wtedy zdałaś sobie sprawę z tego co masz na sobie.
-Nie nie nie, myślę, że źle zrozumieli państwo mój strój. Jestem właścicielem restauracji. Pracuje tam jako prezes, szef kuchni i czasem kelner. Ponieważ to ja nie mam ludzi do zatrudnienia.- uśmiechnęłaś się do nich.
Oni zrobili wielkie oczy i nie wiedzieli co odpowiedzieć. Jak tylko Jin przyszedł zrozumiał o co chodzi.
-Prawda, że jest świetna! Idealna we wszystkim.- zaśmiał się chłopak a my razem z nim.
Spędziliśmy miło wieczór.
Oliwiaxbts specjalne przeprosiny dla ciebie!!!!! Przepraszam, że jestem taka a nie inna! Wybacz i zostań ze mną do końca przy tych opowiadaniach!!!!
CZYTASZ
Reakcje BTS ( ͡° ͜ʖ ͡°)
RastgeleJaki tytuł taka powieść xd Będą gify zdjęcia i memy I oczywiście fajne teksty ???