Naszyjnik

214 16 0
                                    

Obudziłam się z samego rana.
To znaczy coś około 6:00 rano.
Bylam znęczona.
Na szczescie przed spaniem wyłączyłam telefon bo bym miała wyczerpany.
Nie pamiętam co mi się śniło ale trudno.
Szczeże zapomniałam że moi rodzice wyjechali dzisiaj o 5 rano w delegacje.
Czyli przez dwa tygodnie chata wolna.
Dobra weszlam do łazienki i jak codziennie zrobiłam prawie nie widoczny makeup, uczesałam wlosy ale dzisiaj uczesałam koka.
Wyszłam z toalety i się ubralam.
Byłam bardzo glodna bo wczoraj ostatni ran jadłam o godzinie 16:00.
Wzięłam ze sobą plecak i portwel i telefon oraz klucze.
Gdy zeszłam na dół do kuchni spostrzegłam na stole jedzenie . Jeszcze ciepłe. Mama i tata mi przygotowali śniadanie i napisali karteczke że obiad mam w lodówce.
Jak bym sama nie umiała sobie zrobic jedzenia.
Gdy jadłam śniadanie ktoś zapukał .
Poszłam otowrzyć.
To BABCIA .
Jak ja jej dawno nie widzialam.
Równiez i jej nie za bardzo lubilam.
Od smierci dziadka olała nas.
Nagle spostrzegłam u niej że ma laske.
Gdy weszła do srodko środka zamknęłam drzwi .
Usiadłyśmy przy stole i zaczęła sie nudna jak na razie historia.
-przepraszam że Cię nie odwiedzałam...-chciala dokończyć ale jej przerwałam
-nic nie szkodzi. Czemu zawdzieczam te odwiedziny ?? -spytalam
-twoj dziadek powiedział że mam ci to wręczyć osobiście jak umrze. -powiedziała moja babcia.
Nagle babcia z kieszeni płaszcza wyjeła pudełeczko .
Wręczyła mi je .
Gdy je otworzyłam zobaczyłam piekny naszyjnik . Na końcu miał ozdobne piekne serce.

-Jest to naszyjnik mamy twojego dziadka czyli twojej prababci . Pamiętam Zawsze jak na przykład był Iron Man Chciałaś być tak samo Super bohaterką.
Teraz masz szansę. Jest on magiczny pozwala na ujawnienie twoich tajemnych mocy a tak naprawdę wiem że je masz.
Możesz wierzyć czy nie Ale ja nie kłamię Szczerze ci powiem że nie wiem czy jesteś silną kobietom w stosunku co do mocy czy jesteś tą dopiero początkującą tak naprawdę myślę że jesteś tą silniejszą.
French on ci go teraz bo wiem że twój dziadek mi opowiadał że jak on umrze przyjdzie zagłada chodzi o to że po prostu będzie wojna nad wojnami.
O co mi chodzi Chodzi mi o to że jesteś już kobietą i możesz uratować ten świat.
Wszyscy superbohaterowie muszą złączyć swoje siłę A ty musisz wszystko zrobić aby ich odnaleźć.
Pamiętaj Pomyśl tylko o nas.
Wiem wiem że może ci się wstawić szybę z tego nie chciałam ci zadać tego naszyjnika ale również i Wiem bo byłam na spotkaniu z różnymi ach No nieważne ale byłam na spotkaniu i wiem że Ci źli właśnie tworzą plan Jak podbić ziemię.
Ale i oczywiście nie tylko ziemia Pamiętasz co mi kochanie opowiadałeś o tym jak na przykład widziałaś statek kosmiczny na niebie tak są Strażnicy Galaktyki na różnych innych planetach tak samo mieszkają nie wiem czy ich można nazwać kosmitami ale coś w tym stylu.
Mają tak samo uczucie jakby umieją przeżywać wszystko tak naprawdę są tak samo jak my tylko mają inne struktury ciała chodzi o to że na przykład co mi się że oni mają większe ręce i tym podobne ale również znajdziesz tam ludzi z supermocami takimi jakimi masz ty.
-powiedzialam moja babcia.
Siedziałam osłupiała nie wiedziałam nawet co powiedzieć mój ojciec opowiadał mój dziadek opowiadał a teraz babcia tak naprawdę nie wiem o czym myśleć ale wezmę od babci to może ma rację.
- Nie wiem czy ci dobrze powiedzieć ale standardowo wezmę to będę to nosiła ale tak żeby nikt tego nie widział to zostanie w tajemnicy i będę próbowała jak ty to mówisz uwolnić swoje moce-powiedziałam.
- jestem z ciebie dumna-powiedziala po czym zniknęła.
Co tu się właśnie stało.
Nie dość że moja babcia powiedziała że mam super moce to jeszcze jest zniknęła bez śladu i dała mi jakieś wisiorek to jest dziwne.
O co w ogóle z tym chodziło.
Na początku myślałam że żartowała ale po tym jak zniknęła bez śladu siedząc w domu to już naprawdę jest źle.
Co to w ogóle miało być Dobra założę ten po prostu wisiorek i nikomu go nie będę pokazywała.
Nie chcę przeszkadzać i teraz rodzicom dlaczego po prostu nie będę do nich dzwoniła że moja babcia chyba o głupia i nagle zniknęła bez śladu.
Naprawdę nie rozumiem tego w ogóle ale po prostu zdecydowałam że nie będę im przeszkadzać bo wiem jak to jest siedzisz przy tym się albo jesteś miłej sytuacji albo podziwiasz i nagle ktoś ci dzwoni bo widział babcię która dała wisiorek i nagle zniknęła.
Już nie mogłem dokończyć tego śniadania po prostu odłożyłam i zostawiłam sobie to na później.
Szybko ubrałam swój płaszcz i wyszłam z domu oraz zamknęłam na 2 zamki mój dom.
Po drodze na przystanek szczerze powiem że czułam się bardzo dziwnie.
Jednocześnie czułam takie coś że jestem wyjątkowa i że mam super moce a jednocześnie czułam strach lęk a jeszcze inne uczucie było to że po prostu nakręcam się bez powodu i że może mam zwidy.
Na szczęście dotarłem na przystanek.
Jak zwykle Usiadłam i czekałam 5 minut na autobus.
Jak zwykle też przyjechał w czas.
Wsiadłam i zajełam moejsce pośrodku.
Autobus jak zwykle był pusty i jak zwykle na przystanku kolejnym musiałem wejść dziewczynki i Peter.
Byłam cholernie zamyślona i w ogóle nie zauważyłam jak Peter siad koło mnie.
Nagle się ocknęłam i lekko się przestraszyłam.
- Nie bój się to tylko ja-powiedział
- nie Boję się Ciebie czemu bym miała się ciebie bać-spytałam
- Nie wiem może ma swoje powody.-powiedział
Czemu ja w ogóle z nim rozmawiam bo chociaż w sumie to też jest normalny człowiek ale no dobra.
I powinnam tak aby ci się zamieniać w mojej koleżanki i kolegów naprawdę.
Oni po prostu są wredni prawie dla każdego kogo nie lubią a tak naprawdę ja taka nie chce być.
Jak byłam mała byłam tak samo nielubiana i tak naprawdę wiem jak to jest ja tego nie chcę się zamieniać w nich.
Jak zwykle Założyłam słuchawki na uszy i właśnie tak zleciała droga do szkoły.
Jak zwykle Cieszyłam się że już dotarłam pod szkołę. Nie zdejmowałam słuchawek po prostu byłam tak zamyślona że nawet jak weszłam do szkoły nie zwróciłam uwagi że wszyscy mi powiedzieli cześć.
Naprawdę sama nie wiedziałam co mam zrobić.
Dotarłam do sali w której miałam teraz lekcje.
Chce odbebnic ten dzień i iść nareszcie do mojej przyjaciółki .
Lekko się boję że ktoś zobaczy że mam ten wisiorek na sobie ale wątpię w to gdzyż schowałam do pod bluzke .
Oj oby nikt go nie widział.
Nagle zabrzmiał dzwonek na lekcje.
Weszłam do sali. Nauczycielka już siedziała przy biórku.
O jak się cieszę
Teraz jest lekcja chemii.
Jak ja kocham ten przedmiot. Tak samo jak strasznie lubię tą babke i ona mnie. Zawsze z tego przedmiotu mam 5.
Powiedziałam "DZIEŃDOBRY" z usmiechem . Tak samo z wielkim usmiechem mi odpowiedziala to samo.
Nagle za mną do sali weszli moi przyjaciele.
Jak zwykle usiadłam z moją przyjaciołką.
Nagle do sali weszła przeciwna klasa.
Mają z nami połaczone dzisiaj 3 godziny. Super.
Nagle sobie uświadomilam ze za mna i moja przyjaciołka jest wolna ławka. Zapomniłam dodać.
Ja i ona siedzimy w 3 ławce.
Oczywiście kto za nami usiadł .
No jak to kto.
Peter i jego kolega.
Przez całą lekcje czułam jego wzrok na sobie .
No nic .
Każdy ma prawo sie w innych osobach kochać prawda?.
Szczeze powiem ze z mojej obserwacji nie jest on za brzydki. Wręcz powiem że przystojny.
Młodsze dziewczyny na niego lecą.
Nie dziwie sie im w sumie .
O dzwonek .
Jejku naprawde szybko mija ta lekcja.
Dlatego ze chyba ją strasznie lubie .
Tak samo jak wszyscy.
Spakowałam zeszyt i ksiażke, wzięłam plecak i wyszłam z sali jak inni .
Co to teraz mamy .
Ychy już wiem matme .
Zanowu.
Ale na szczęscie teraz 30 minutowa przerwa.
Czy tylko ja nie nawidze dzwonków naszych szkolych. Są takie mega głośne i czasem wydają dzwięki jakby się przejechała paznokciami po tablicy.
Masakra.
Oczywiscie tez sprawdzalismy wytrzymałość tych dzwonków.
Nawet jakby sie młodkiem uderzało nie wiem ile razy i to zadziała.
To jest dopiero stare, wytrzymałe urzadzenie.
Ok. Nie jem w stołówce szkolnej . Tam sa takie papki . Dosłownie.
Jak rok temu chodziłam(to znaczy przez miesiąc) to z talerza mojej przyjaciółki wyplynęła taka maź. Ja i ona biegiem udałyśmy się do toalety i zwymiotowałyśmy.
Ble .
Dlatego nikt tam prawie nie chodzi.
Siadłam na parapecie razem z moją przyjaciółką. Lili , Szanon, Mady i Brenda usiadly na ławce pod tym prarapetem a chłopaki na podlodze odwroceni w naszą stronę.
Peter razem ze swoim przyjacielem usiedli na ławce na przeciwko naszego parapetu no wogole to naszego grona znajomych.
Nagle jakaś mlodsza od nas przeszla koło niego .
Matko ona ma z 14 lat a ma cycki albo stanik wieksze od mojej przyhaciółki.
Lekko się wkurzylam nawet sama nie wiem czemu ake nie chciałam tego pokazywać po sobie .
Nie lubir jak mlodsi chcą się wbić na nasz poziom albo mój i być najfajniejsza ze szkoły .
Na szczęscie wiem, że tak nie bedzie dlatego jestem spokojna.
Jak już wspomniałam ten świat jest otoczony superbohaterami a jak są suoerbohaterzy jest i zło .
Nagle ziemia się zatrzesła i ktoś wyrwał drzwi wejscia do szkoly. Chyba zaraz bede miala mozliwosć zobaczyć na żywo bohaterów i zobaczyć czy mam niejakie moce.
No bedzie ciężko.

SuperbohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz