Dotarłam z Lokim do jego bazy .
Była ona naprawdę duża i bardzo dobrze ukryta.
Wręcz bardzo dobrze . Wyszliśmy z samolotu .
Przywitało nas kula potworów.
Loki pokazał mi mój pokój .
Był naprawdę badzo dużo .
Spojrzałam w szafę.
Miałam tak ciuchów od ciuchów.
Najbardziej mi się spodobały ubrania z dekoldem .
Założyłam któtkie spodenki ktore podkreślały mi tyłek i krótką bluzke która podkreślała mi biust.Wyszłam z pokoju .
Stanęłam przed szybą w której były prowadzone doświadczenia .
Kogo tam zobaczyłam .
Nie wierzyłam własnym oczom .
To przecież siostra Czarnej Pantery.
Patrzyłam na nią .
Jak ona się tu znalazła.
Nagle zobaczyłam że facet chce ją uderzyć .
Przeszłam przez szybę i zatrzymałam go mocą.
-nie!! Nie możesz-powiedziałam
-bo co ?-spytał
Wkurzyłam się .
Nagle zaczęłam mu łamać rękę aż w końcu ją wywinęłam
Podeszłam bliżej .
-czy już widzisz czemu?!-spytałam
Nagle uciekł.
Ja i Shuri( siostra Czarnej Pantery) się znałyśmy już trochę
Do sali wszedł Loki .
-widzę że już poznałaś Shuri moją współpracowniczkę .
Jak miło .
-żartujesz sobie . SARA on żartuje . Przecież twoja matka..-chciała dokończyć.
-moja matka mi o niczym nie powiedziała.
O niczym .
Teraz jestem po dobrej stronie .
Niech żałuje tego grzechu-powiedziałam
-ale ona cię chroniła!-krzyknęła
-czyli ty też wiedziałaś . -powiedziałam
-tak i nie wstydzę się tego że ci o niczym nie powiedziałam. -powiedziała
Gniew we mnie robił się coraz więkrzy .
Macie nie robić jej krzywdy ,ma mieć dostęp do pitnej wody i do żywności .
Ma dostać luksusowy pokój ale toaleta ma być w środku . Nie ma z niego wychodzić i wyjmijcie jej z ramienia GPS tylko aby ją nie bolało . -powiedziałam i wyszłam .
Ona tutaj . Na pewno coś jest grane .
Nie podoba mi się tu coś.
Mamy dobre zabezpieczenia . Nie przedostaną się.
Czasem mam takie coś jakbym na dwie sekundy była inną osobą.
Jakby cząstka dobra się we mnie uwalniała i próbowała wydostać mnie z hipnozy .
Hmmmmmmmmmmmmmmmmm.
Idę do rodziców .
Muszę ich odwiedzić.
-Loki chcę odwiedzić rodziców-powiedziałam
-oczywiście . Ale chyba tylko rodzica. -powiedział
-nie wiem ci to miało znaczyć ale niech będzie.
Weszłam do salki .
Widziałam tam dużo ludzi .
Nawet nie wiem czy nie dawnych bohaterów.
Zachciało mi się płakać jak jeden człowiek powiedział że ma rodzinę.
Mi .
Tej złej .
Postrzymałam się .
Nagle zobaczyłam klatkę moich rodziców .
Podeszłam do niej .
Nikogo nie widziałam.
Fatalne warunki .
Nagle zza cienia wydobyła się postać.
To moja mama
-witaj matko-powiedziałam
-Sara??-spytała .
-już nie Sara ale Coraje .
Przeszłam na tą lepszą stronę matko .
Załatwię ci lepsze warunki . -powiedziałam
-co się z tobą stało dziecko ?-spytała
Nagle zza cienia wydobyła się kolejna postać.
Był to pewnien człowiek .
Zaraz to nie Hulk .
Matko .
- o widze że mamy już w klatce mała rybke o nazwie Hulk.
Nareszcie mam z kogo się tutaj pośmiać. -powiedzialam
-co zdenerwujesz sie i się przemienisz w olbrzyma .
Nigdy .
Te kraty zatrzymują kazdą iskę mocy .
Hyhy.
Już nie możesz rozrywać sobie koszulki .
Jaka ja jestem szczęśliwa.
Nareszcie mam zieleńca w kieszeni .
Jeszcze pozostali .
Szybko się ich złapie .
Hulk czy to przypadkiem nie twoje dziecko?-spytałam
Strażnicy nagle wnieśli szarpiącą się dziewczynkę.
-zostaw ją !!!-wykrzyczał
-chyba śnisz wielki . W sumie teraz jesteś istotą bez mocy . Powiedz mi jak to jest . Hahahhahahahaha-zasmiałam się
-czemu??-wykrzyczał
- nie pytaj czeku . To nie ja jestem potworem .
Mowiłeś córce jak pozabijałeś niewinne osoby allby ratowac sobie tyłek . Jak zabijałes niewinne osoby które były w hipnozie. Tak samo jak ty mieli rodzinę. Byli tylko zahipnotyzowani .
Nie wiedziałeś czy kochasz jak my zabijać?!!!-spytałam się śmiejąc podle.
Spojrzałam na dziewczynkę.
-tatuś ci nie mówił jaki jest . Jakie to smutne . Już chyba nie będzie miał okazji . -powiedzialam
-zabrać ją do sali badawczej . Pewnie ma geny po tacie . Albo po matce.
Loki opowiadał że smiał jej się prosto w oczy jak wbijał jej miecz w brzuch . -powiedziałam
-ty !!!!-krzyknął i walnał rękami w pręty klatki .
-zabrać ją-powiedziałam-zaraz bedziemy robic doswiadczeniaSpojrzałam ostatni raz na matkę. Trzymała się za usta .
-to dopiero początek -powiedział
-masz racje . To dopieto początek-powiedziałam
Po czym wyszlam z sali .
Kocham być podła.
Poszłam do swojego pokoju . Spojrzałam w lustro .
Nagle moje oczy zminiły kolor na takie jakie zawsze miałam.
-co ja robię?-spytałam sama siebie .
Nagle znowu wróciłam do złego stanu .
Przebrałam się.
Dalej miałam na sobie spodenki ale teraz inną bluzkę..
Pogadam sobie trochę z tą małą.
Chce zobaczyc jej mine załamania .
Ból, Płacz .
Tak chce tego .
Kocham jak ludzie cierpią.
Kocham!!!!
Wyszłam z pokoju i zamknęłam go klasnięciem dłoni .
Hahahhahaha.
Teraz nareszcie dowiem się wszyskich informacji .
Nareszcie wmówie dziecku że to przez jej ojca matka jej zginęła.
Ale bedzie szok.
Nie moge się tego doczekać.
Założyłam przed wejsciem do sali bliałe nakrycie .
Zobaczyłam że jest przywiązana i łóżka .
Przestawiłam łóżko do pionu i usiadłam przed nią.
Ma śliczne oczy .
Ale nie po rodzicach.
-jak masz na imię?-spytałam
-wal się -powiedziała
-nie wiem czy wiesz ale do mnie się tak nie odpowiada-powiedziałam
-haha to podłej osoby . Zawsze-powiedziałamJak to dziecko ma na imię?-spytałam
-Innocenti-powiedział jeden z ludzi
-wiesz co to znaczy kochana?-spytałam
Nie odpowiedział
- po Włosku Niewinność -powiedziałam
-córka Hulka i Kolczastej haahah śmiać mi się chce -powiedziałam
-mój ojciec nie jest Hulkiem -powiedziała
-widze że ty nic nie wiesz . Dobrze to ci wytłumaczę . Ja sie dowiedziałam o mocach teraz jak mam 16 lat a ty ja masz 12-powiedziałam
-i co ci do tego-powiedziała
-a to że byłaś okłamywana przez 12 lat . Twoja matka jest nazywała się jako superbohaterka "KOLCZASTA"
Zginęła aby ratować niewinnych ludzi i swoją córkę.
Jakie to pięknę.
Żartowałam.
Otórz twoj ojciec jest Hulkiem . Nie zastanawiało cie to nigdy dlaczego tak krótko pacóje a przynosi kupe forsy
Nie zastanawiało cie to dlaczego on mieł wszędzie rany .
Co mówił ci że spadł nie wiem z dachu. Żałosne . Pewnie w szkole cie pytali co robi twój tata a ty spalałaś się ze wstydu bo ci nigdy nie mówił kim na prawde jest . Miała bys taką sławę ale on wolał zosatawić cie w cieniu . Smierc twojej matki nie jest z powodu nas ale waszego ojca. Gdyby nie on miałabys matkę i co jest najwazniejsze siostrę. Zawsze o niej marzyłaś prawda. Tak samo jak ja .
Twoja matka poszła na wojnę.
Miała w łożu dzidziusia.
Wolała zaryzykować.
Tak kochała swojego męża że obrobiła go własnym ciałem a wtedy miecz twafił twoją matke w brzuch .
Nie dość że zabil twoją matke to jeszcze siostrę.
Wiem co czujesz ale musiałam ci to powiedzieć. Wiem że boli . Wiem . -powiedziałam
-co?-pwiedziała cicho i łza jej poleciała po policzku .
Odwiązałam jej ręce.
Zaczęła płakać.
Nagle mnie przytuliła.
Poczułam jej smutej w sobie .
Znowu się zmieniałma w dawną Sarę.
Też ja objęłam .
Nagle do sali wszedł Loki .
Przstałam ja już przytulać i znowu wszysko złe wróciło .
Ale nie co do tego dziecka .
-czy moge do was dołaczyć?-spytała
-oczywiście-powiedziałam
Położyłam jej moją rękę na czole .
Jej oczy się zmieniły tak samo jak moje .
Ale miały inny kolor.
Nie chciałam jej całej zmieniać.Dalej ma dobre serce ale utkwiane w mroku .
-od teraz Innocenti uważasz mnie za swoją opiekunkę. Traktujesz mnie jak matkę a ja ciebie jak córkę .-powiedziałam
Po czym zdjełam moja ręke z jej czoła.
Odwiazałam ją .
-naucze Cię używać mocy Innocenti -powiedziałam
-obiecuję ci to -powiedziałam♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤
Hej kochani .
Nie miałam dzisiaj puszczać rozdziału ale trochę osób mnie o niego poprosiło
CZYTASZ
Superbohaterka
Fanfiction15 letnia dziewczyna o imieniu Sara jest normalnym człowiekiem . Chodzi jak każdy do szkoły ze wspaniałymi osobami . Żyje w świecie superbohaterów. Spiderman, Ironman, Hulk, Kapitan Ameryka itp. Wszyscy ci bohaterzy są cudowni. Dziewczyna chciałaby...