Dobra szykuję sie do szkoły .
Nie zamierzam jakos zasłaniać tej rany .
Sama nie wiem jakie mam teraz uczucia co do Spidermana ale jakoś mi się nie chce na niego patrzec.
Od teraz moj naszyjnik z sercem mi mówi ze coś sie dzieje.
Wziełam wszyskie rzeczy do szkoły.
Wyszlam i zamknelam drzwi na wszyskie zamki.
Szłam dzisiaj na piechote.
Nie chciało mi sie jechac.
Dlatego wyszłam o 30 minut wczesniej .
Tez nie chciałam spotkac Spidermana.
Nie wiem kim on jest . Mam zły humor.
Bardzo zły.
Nie radze mnie deberwowac bo dzisiaj rozbiłam wazon mocami . Tak . Właśnie.
Musze zacząć nad nimi panować bardziej.
Naprawdę się przyda.
Po drodze ciagle kopałam kamyki .
Masakra prawda.
Moje nogi mówia że nie chce im się iść . Nie dziwię się prawda.
No nic .
Szłam do szkoły . Po drodze ciagle słyszałam jak ludzie o mnie gadaja. To znaczy o nowej superbohaterce.
Skad oni już wiedza.
Pewnie ktoś widział i rozpowiedział.
Chacha.
Ale się naprawde powstrzymałam od śmiechu .
Szłam w spokoju .
Bez żadnych celowych wpadek na ulice. Bez superbohaterów.
Sama .
Chyba nie chce już jeździć autobusem .
Sama w domu próbuje odszukac rodziców ale babcia powiedziala w szpitalu że oni sa bezpieczni.
Nie wiem skąd ona to wie ale moze mają więź .
Dobrze to wiec tak weszłam do szkoły miałam jeszcze 30 minut do zajęć.
Nagle zauważyłam Petera i Nowego . Czemu ja nie znam jego imienia.
Trudno .
Kiedyś poznam .
Nie wiem kim jest Spiderman ale nie chce ryzykowac i się nie odzywam do nikogo . To znaczy do moich przyjaciół ,tak .
Wiem że to nie oni .
A szczególnie nie dziewczyny.
Dobrze .
Miałam plaster na policzku .
Nagle Peter powiedział Cześć
Odpowedziałam ale ponuro.
Usiadłam na parapecie .
Wiedzialam że na mnie patrzą.Nagle do szkoły wbiegła moja przyjaciółka
"Pomocy" wołała
Podbiegła do mnie .
-co jest -spytalam
-chodź. -powiedziała
Zaczęlam biec. Chłopaki pobiegli za nami .
Wybiegłam ze szkoły stał tam wielki potwór.
Masakra.
Cichaczem pobiegłam i sie przemieniłam .
Nagle już w przebraniu superbohaterki wyskoczyłam przed Petera moją przyjaciółkę itp .
-schowałam Sare w bezpieczne miejsce. To jej szuka -powiedziałam
-radze też sie schować-powiedziałam
Nagle potwór rzucił z nas kamieniami .
Moja ochrona zadziałała momentalnie .
-uciekajcie -wykrzyczałam .
Rozwaliłam kamien na pół.
Zaczełam robic salta i rozbijać kamienie.
Nagle na środku zobaczyłam małą dziewczynke.
Pobiegłam do niej .
Rzucił w nas kamieniem .
Szybko zrobila w tył wzrot i oddałam dziewczynke do mojej przyjaciólki . Gdzie Peter.
Pobiegłam znowu do potwora.
Nagle koło mnie wylądował Spiderman i Flash .
-nareszcie -powiedziałam
-chyba sobie radzisz-powiedziak Flash
-to że o mnie nie bylo słychac nie znaczy że mnie nie bylo . -powiedziałam
-dobra ale-chciał dokonczyć ale ja pobiegłam na potwora.
Zrobiłam zmyłkę i prześlizgnęłam sie na tył potwora .
Widziałam jakieś dziwne kable na jego plecach .
Nie ma mowy idę je rozbroić.
Wlazłam na potwora.
Nagle mnie odrzucił na kamień.
Straciłam przytomność.
Chyba upadłam na głowe.
Nagle sie odsknęłam.
Dalej byłam na polu walki .
Wszyscy byli przywiązani .
Nagle potwór przeciął mojej przyjaciółce policzek .
Tak jak mnie.
Tego już za wiele.
Podeszłam do niego od tylu i wzięłam go mocą do góry.
Nagle on zaczął sie zmniejszać.
Aż zniknął .
-Kurde jak mnie boli glowa.
Nic wam nie jest -spytałam
-nie -powiedzieli .
Odwiazałam ich i dotknęłam policzka mojej przyjaciólki .
Rana nagle zagoiła sie.
Czyli jeszcze mogę goić rany.
To dobrze .
Ok to teraz sie zmywam .
Przynajmiej mam wymówke czemu nie poszłam do szkoły .
Tak .
Powiedziałam ze sama siebie zaniosłam w bezpieczne miejsce.
Ale kłamie matko .
Ale Spiderman pewnie też tak musi jak żyje w normalnym świecie .
Dobra minął dzień.
Jest wieczór .
Otworzylam oknoByło duszno w pokoju .
Siadłam na łożku.
Ubrałam Się w spodenki .
Nawet lekko za któtkie.
I krótką bluzke .
Zaczełam czytać książkę miłosną.
Tak sie zaczytałam że nie zauważyłam jak Spiderman wszedł.
Nagle go zauważyłam .
-co ty tu robisz .-wstałam i powiedziałam ostro
-chciałem cie zobaczyć-powiedzial
-ale ja ciebie nie -powiedziałam
-Sara proszę -poiwedział
-o co mnie prosisz. Mozesz prosić ale sie nie spełni . -powiedziałam
Odwrociłam się . Nagle na moim nadgarstku poczułam jego rekę.
-przepraszam -powiedział
-nie dziwie się. Wiem że cię potrzebowali . Wiem . -powiedziałam
Nagle wyrwałam sie z jego objęć i uciekłam.
Wybiegłam z domu i moca zamknęłam dom na zamki .
Nagle zauważyłam że Spiderman za mna biegnie .
Zaczęłam się śmiać.
Biegłam ale nagle Spiderman na mnie upadł to znaczy specjalnie.
Przygniótł mnie swoim ciałem specjalnie abym się nie ruszyła.
Nagle jego polowa maski zniknęła znowu odsłaniająć usta.
Zanim on mnie pocałował ja się lekko podniosłam i wbiłam się w jego usta.
Dobrze że był wieczór i nikt nas nie widział .
Brakowało mi tych ust.
Bardzo .
-wybaczysz mi -spytał
-wiem że jesteś bohaterem i nie możesz mi poświęcać całego czasu. -powiedziałam
-a mam pytanie co do tej nowej?-spytałam
-nie bój się nie zakocham się w niej -powiedział
-ale nie o to mi chodzi . Tylko o to czy jest fajna-spytałam
-jest bardzo.
Uratowała nam tyłki juz z trzy razy . -powiedział
Dobrze ze jest wieczór i nie widać moich rumieńców na twarzy .
-czyżby dziewczyna was uratowała?-spytałam ze skorą
-och ty mała-powiedział i zaczął mnie łaskotać.
-przestań przestan-zaczęłam gadać i się smiac jak glupia
-widać masz łaskotki -powiedział i mnie pocałował.
-kocham cię -powiedziałam między pocałunkami .
Złapał mnie za nogi i mnie podniósł.
Nagle poczułam ze lecimy .
Otworzyłam dom mocą aby nie bylo ze go nie wiem kiedy zamknęłam.
Nagle Spiderman ktory dalej mnie trzymał kopnał drzwi i je zamknął pajęczyną.
Nie spodziewałam sie tego ale wzniósł mnie na góre.
Stanęłam na podłodze.
-dzię....-chciałam dokończyć ale znowu mnie pocałował
Odwzajemniłam pocałunek .
Siedliśmy na łóżku i zobaczyłam że coś go dręczy .
-coś się stało?-spytałam
-pamietasz co mówiłaś że chciałabyś abym spedzał z tabą więcej czasu ?-spytał
-tak ale nie chce o tym wspominać-powiedzialam
-wiem ale teraz bedę. Chcoci mi o to ze źli cie szukają . Chca cie dopasć-powiedział
-ym to bardzo miłe z twojej strony ale nic mi nie bedzie .-powiedziałam
-ale pamiętaj i tak cię nie puszcze tak szybko -powiedział
Pocałował mnie w usta.
-Dobra ja muszę już lecieć. -powiedział
-dozobaczenia -powiedział
-dozobaczenia Skarbie -powiedziałam
Nagle jego maska sie pojawiła.
Teraz jest cała.
Zniknął za oknem .
Poszłam sie myć.
Ubrałam sie juz w piżame i umyłan zęby .
Poszłam do łóżka .
Było po 23:00 w nocy.
Nie chciało mi się spać.
Wiem że muszę.
Nagle zobaczyłam że mój naszyjnik się swieci .
Nareszcie wezwanie do walki.
Specjalnie zamknełam okno i odsłoniła rolety oraz ułożyłam poduszki ktore przykryłam kołdrą aby było widać że to niby ja śpię jakby Spiderman chciał mnie odwiedzić.
Dobrze .
Wybiegłam z domu i zamknełm go mocą na zamki .
Wyczarowałam stój .
Poleciałam .
Zauważyłam już że jest Iron man i Flash ale nie ma Spidermana.
Oj aby go nie bylo pod moim blokiem . Stanęłam przy chłopakach .
-mają zakładników.-powiedział Flash
-musimy uważać -powiedzialam
-czekamy na Spidermana?-sytał Flash
-tak . Ty zostaniesz -powiedział Iron man i pokazał na Flasha
-niech tak będzie-powiedzial
-idziemy-powiedziałam
Pobiegliśmy do środka Banku .
No to ładnie.
Napad na Bank .
Zachciało mi się śmiać ale wiem ze to nie jest pora.
-stój -powiedzialam
-czemu mamy wolną droge -powiedział
-wcale nie . -powiedzialam
-ja pójde pierwsza-powiedzialam
Wyszlam zza rogu i cichaczem uwiązałam ludzi którzy napadli na Bank .
Pewnie mieli pilnować.
Zabrałam im pistolety i znakiem palca pokazałam aby Iron man przyszedł.
Szliśmy dalej .
Chciałam już napaść złodzei ale oczywiście Flashowi się włączyła muzyka . Zaraz on powinien czekać na Spidermana . Odwróciłam sie . Stali tam oboje .
-ty idioto -powiedzialam i wuszyłam do akcji .
Nagle zaczął strzelać w zakładników. Szybko stanęlam przed nimi i zrobilam pole ochronne.
Zauważyłam ze dzieci się boją .
Pole ochronne dalej stało .
Podeszłam do ludzi .
-złapacie mnie za ręce-powiedzialam
Było tam chyba z 10 osób.
Zrobili to wszyscy. Przeniosło nas na zewnątrz budynku .
Zobaczyłam ogromną liczbę policjii .
-proszę zajmijcie sie tymi ludźmi . -powiedzialam
Po tych słowach znowu sie przeteleportowałam do środka banku .
Dołaczyłam się do walki. Po 10 minutach wszyscy złodzieje byli uwiązani . Nagle wtargnęła policja
-ychy teraz-powiedziałam
- miło poznac nową superbohaterkę-powiedział jakis facet.
-Pana też . Dobra ja lece-po tych słowach zniknęłam .
CZYTASZ
Superbohaterka
Fanfiction15 letnia dziewczyna o imieniu Sara jest normalnym człowiekiem . Chodzi jak każdy do szkoły ze wspaniałymi osobami . Żyje w świecie superbohaterów. Spiderman, Ironman, Hulk, Kapitan Ameryka itp. Wszyscy ci bohaterzy są cudowni. Dziewczyna chciałaby...