Las to nie zaprzyjemne miejsce ale teraz jak jest jakos jasno jeszcze da się przeżyć.
Nie wiem czemu ale czuje sie jakbym dosłownie straciła strach .
Jakbym nie miała tego uczucia .
Może ten rud tez tak ma skąd pochodze .
Nie wiem ale chce się dowiedzieć.
Szłam za nimi niesłyszalna ani niewidzialna .
Jakbym była wiatrem .
Super.
Moje moce coraz bardziej mi sie podobają.
Nagle zobaczyłam że zza krzaków wylecieli strażnicy Lokiego .
Mialam racje bylo ich 100 .
Hahha zawsze trafię.
Też zaczełam walczyc.
Nagle pochwycili ich wszystkich i wzięli ze sobą.
Szłam za nimi .
Co oni robią i gdzie ich zabierają.
Nagle zobaczyłam tego idiote Lokiego .
-witajcie -powiedział.
-oł gdzie jest Sara . Czyżby umarła -powiedział i sie zaśmiał potwornie
Nie nie teraz . Nie moge teraz zaatakować.
Poczekam na dalsze dzialanie
-nie mów o niej w taki sposób!!-wykrzyczał Spiderman
Nie co on robi .
-to ty ją zabiłeś potworze -powiedział
-hahahah tak to ja i się tego nie wstydze bo kto mnie zdradzi ten tego pożałuje -powiedział
Co za dupek jak ja mogłam z nim kiedy kolwiek pracować zabije go .
-zabrać ich -powiedział Loki po czym wszedł do środka a za nim strażnicy z bohaterami .
W ostatnim momencie weszłam .
O nie czujniki .
Skup się przecież masz moce .
Skup się .
Przeszlam przez czujniki .
Nie wykryły mnie .
Taaaakkk.
Brawa dla mnie .
Szłam dalej .
Nagle stażnicy z bohaterami skręcili na dół.
Przeskanowałam cały budynek .
Ida do celi .
To dobrze łatwo ich wyciągne .
Poszłam za Lokim .
Czytam mu w myślach .
Nie wie że tu jestem .
Nagle doszlismy do wielkiej sali .-musimy ich sprzedać za grubą forse .
Na pewno w całej galaktyce ktoś ich chce .-powiedział Loki .
-robi się szefie . Planeta 124 .
Tam walczył Thor .
Ale mu skopią tyłek .
Okup za 100000000 dolarów .
Sprzedajemy ?-spytał strażnik
-pewnie -powiedział
O nie .
Lece ich wyciągnąć.
Wyszłam powoli i cicho z sali .
Zrobiłam dwa kroki po czym usłyszałam placz.
Zaraz dzie jest Innocenti .
Była na statku ale..... to jej płacz.
Szybko pobiegłam w tamtą stronę.
To ona .
Był tam jakiś strażnik.
Teraz to się wkurzyłam.
Podeszłam dalej niewidzialna do straznika po czym uderzyłam go w głowe .
Upadł tak cicho jak ja tu weszłam.
-kim i gdzie jestes?-spytała przestraszona Innocenti .
Odczarowałam się .
-Sara to ty ?-spytała
-a kto inny -powiedziałam.
Odwiązałam ją .
-przecież ty na statku ... ty -powiedziała i zaczęła plakac.
Przytuliłam ją.
-żyję i będę życ. Teraz musimy iść uwolnić wszystkich rozumiesz -powiedziałam
-rozumiem -powidziała .
-teraz bedziemy obydwie niewidzialne ale nie możesz wydac z siebie rzadego dźwięku . Bo nas złapią. -powiedziałam
Zrobiłam nas niewidzialnymi .
Szłyśmy .
Nagke dotarłyśmy tam gdzie zabrali bohaterów.
Lochy.
Zawsze się bałam takich miejsc ale teraz nie czuje starchu .
Wzięłam Innocenti na plecy.
Zasłoniłam ja ochroną i wyczarowałam koc aby było jej ciepło .
Bo teraz będzie zimno.
Moca owinęłam ja kocem .
Jakby zrobiłam jej taki strój z koca .
-dzięki już mi ciepło . -powiedziała.
-chce ci się pić albo jeść?-spytalam
-pic . Najlepiej wody -powiedziała
-juz się robi .-powiedziałam.
Po tych słowach wyczarowałam jej butelkę wody .
-dziękuje -powiedziała
-wyczówam w twoim organizmie wielkie zmecznie -powiedziałam .
-wiesz nie spałam przez 3 dni odkąd umarłaś.-powiedziała
-Mam pomysł .-powiedzialam .
Zatrzymałyśmy sie .
Wyczarowałam taka nośke .
Jest zaczarowana . Położyłam ja tam i zawinęłam kocem .
Miała tam wszystko co potrzebowała.
Łóżko ,picie , jedzenie , ciepło , mogła włączyć i wyłaczy światło .
Z zewnatrz wydawało sie tak jak nośka dla bobasa tylko że lekko wieksza.
Ma kilka ochron dlatego może spac spokojnie . Szłam dalej w dół.
Juz nie musialam jej nosic to robiła to moja moc.
Nośka leciała koło mnie .
Szłam dalej .
Robiło sie coraz zimniej i straszniej .
Ale jak już mówiłam nie czuje strachu .
Zajrzałam w noske .
Innocenti śpi .
Powinna .
Szłam dalej .
W kóncu doszłam do lochów.
Tu było dopiero zimno i strasznie .
Jeszcze śmierdziało .
No tak zgniłe mięso z ciał ludzkich i nie tylko.
Skanowałam wzrokiem gdzie oni są.
Znalazłam.
Podbiegłam do nich.
To znaczy chciałam ale strażnik podszedł do ich klatki .
Ychhh zaraz go zabije .
To znaczy mam taką ochotę.
Bardzo .
Wyjął Spidermana .
Zostaw go pacanie głupi .
Dobra poszedł z nim . Trudno .
Pomyślałam o tym aby kosz w sródku zamienił sie w wielki dom z wszystkim co chą .
Szybko zajrzałam go niśki .
Tak .
Od środka jest jak duży dom na 1000 osób.
Przepraszam .
Dalej byłam niewidzialna .
Uśpiłam ich wszystkich i szybko przeteleportowalam do nośki ktora w środku jest jak dom .
Dalej nośka leciałam za mną.
Jest tam teraz za dużo bohaterów.
Zrobiłam w drodze po Spidermana jeszcze większą ochronę.
Nośka dalej za mną leciałam .
Weszłam szybko do sali .Zobaczyłam przywiązanego Spidermana do krzesła.
Usiadłam na ziemi .
Musze się pośpieszyć.
Szybko sie zastanowiłam nas tym aby nośkę teleportować.Nie mogłam sie skupić.
Oj no dalej .
Szybko .
Pomyślałam o statku .
No dalej nie jesteś słaba .
Nagle nośka zniknęła.
Mam nadzieje zę się przeteleportowała na statek tam gdzie chciałam.
Mam nadzieję.
Nagle zobaczyłam ją koło krzesła.
Yhhh miała sie teleportować na stetek .
Co za .
Co ja mam teraz zrobić.
Jestem niewidzialna.
Szybko i cicho podeszłam do krzesła .
Wzięłam nośke mocą.
Czyli jednak się nie przeteleportuje .
No nie mogę.
Dobra to gdzie ja ją mam zostawić?.
Może na ziemi przy wyjściu .
Tak to będzie najlepsze rozwiązanie .
Szybko i cicho przeniosłam nośkę mocą.
Mam nadzieje że sie tam nie pobudzili .
Chyba że mnie Innocenti wytłumaczy i powie im że jednak żyję.Szkoda tylko że nie zobacze ich min.
Ale myśle że dalej śpią.
Położyłam nośkę na ziemi przy ścisnie koło wyjścia .
Ostatni raz spojrzałam na nią i się odwróciłam .
Teraz muszę pomóc Spidermanowi .
Najpierw zobaczę jaki bedzie zwrot wydarzeń.
Oj tak .
Jak go będzie chciał uderzyć albo go przynajmniej dotknie to już zaczynam atakować.
Zmieniłam strój na krótkie spodenki i obciśniętą bluzkę.
Wiem że będę walczyć dlatego .
No jakoś wypada .
Muszę zobaczyć co jeszcze umiem .
Muszę.
Stałam dalej niewidzialna koło ochroniaża.
Patrzyłam co sie zaraz stanie .
Sprobuj go tylko dotknąć i połamę ci wszystko .
Obiecuję .
Spojrzałam na nośkę.
Dalej stoi tam bezpieczna i nie do zobaczenia ,wyczucia itp.
Dobra chyba już stoję tak 5 minut .
Strażnik dalej siedzi na krześlę i się mu przypatruje.
Masakra .
Wiecie ck trochę mi się juz nudzi .
Wejść do akcji czy sobie jeszcze zaczekać.Nagle strażnik wystawił rekę po to chyba aby zdjąć maskę Spiderma .
Zatrzymałam jego rękę dalej niewidzialna.
-co jest ?-spytal przestraszony i odskoczył do tyłu .
Nagle z nośki wyskoczyli wszyscy bohaterzy .
Co za idioci .
Ha .
Jednym ruchem ich przywiązali .
Co za idioci .
Byli juz prawie wolni ale musieli wyskoczyc.
Cały plan poszedł się walić.
Super.♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤
Hej kochani .
Ten rozdział opublikowałam specjalnie dla pewnej osoby która mnie w szkole ciagle o niego męczy ,ponieważ w soboty i niedziele nie puszczam rozdziałów dzisiaj pojawiły się dwa.
Dozobaczenia.
CZYTASZ
Superbohaterka
Fanfiction15 letnia dziewczyna o imieniu Sara jest normalnym człowiekiem . Chodzi jak każdy do szkoły ze wspaniałymi osobami . Żyje w świecie superbohaterów. Spiderman, Ironman, Hulk, Kapitan Ameryka itp. Wszyscy ci bohaterzy są cudowni. Dziewczyna chciałaby...