Śmierć

61 11 1
                                    


-ty to chyba ją kochasz całym sercem co??-spytał Flash
-ja przynajmniej kogoś mam albo miałem . Sam nie wiem czy będzie chciała mnie znać-powiedział Spiderman
-weź tak nie mów.
Oczywiście że będzie .
Jak walczyliście nie chciałes jej zrobić krzywdy i nie zrobiłeś.
Kochasz ja brachu i ona dobrze o tym wie .
Nie mart się tak już tylko chodź coś zjeść .
Ten statek kosmiczny ponoc ma niezła restaurację. -powiedział Flash .
Weszliśmy do restauracji .
Była ogromna.
-nie powinienem jej zostawiać tam tak samą-powiedział Spiderman.
-dobra mam pytanie .
Wiesz już nie jesteśmy koło tej twojej laluni .
Możemy zdjąc maski i mówic do siebie jak w szkole po imieniu i tak kązdy wie kim jesteśmy pod maskami tak jak my znamy ich twarze pod maskami . -powiedział Flash .
-masz rację Jackson ( Flash) -powiedział Peter
-wiem Peter . -powiedział Jackson
-Jestem głodny ja wilk a ty Peter??
-ja tak samo .
Masakra totalna .
Przez tą wojne i odbicie Sary nie jadłem przez 2 dni -powiedział Peter
-ja też -powiedzial Jackson
-to co my tu mamy .
Poproszę coś najlepszego co tu podajecie i kompot z malin-powiedzial Jackson do kucharki .
-nie ma sprawy -powiedziała
-a ty?-spytała kucharka
-ja to samo co on-powiedział Peter.
-ok -powiedziała
Siedli do stolika .
Nagle dosiadł się do nich Kapitan Ameryka , Czarna Wdowa , Wonder Woman i Nick Fury .
-co sobie zamówimy??-spytał Kapitan Ameryka .
-nie wiem nie jestem głodna a wy??-spytała Czarna Wdowa.
-też nie -powiedzieli wszyscy .
Nagle pokład się zatrzesł.
Zobaczyliśmy za nami wrogie statki .

Nagle rozwalili nam skrzydło .
Nie dobrze.
Samolot zaczął lecieć w dół.
Nagle ją zobaczyłem.

*Sara
Nagle się obudzilam .
Wstałam .
Upadłam . Logiczne . Pierwsze wstanie .
Nagle zobaczylam przez szybe że skrzydło odpadło .
Statek się zatrzęsł.
Dobrze że mam na sobie normalny strój .
Szybko rozwaliłam szybe i wyleciałam .
Podleciałam do miejsca gdzie nie było skrzydła .
Wtedy zobaczylam od zewnatrz wszyskich .
To znaczy nie mogłam dostrzec Spidermana.
Trudno .
Bardzo dużo mnie to kosztowało siły ale pomyślałam o skrzydle .
Wyczarowałam go i przyłaczyłam do statku po czym wyciągnęłam ręce przed siebie i uniosłam statek do góry .
Wazyscy podbiegli do szyby .
Ja stałam na śmigle .
Nagle dostrzegłam Spidermana .
Był w masce .
Nagle poczułam jak coś mi się wbiło w plecy.
Spojrzałam w dół.
Krew??!!!!!
-niee!!!!-krzykneli wszyscy tak mi się wydaje .
Po mimice twarzy było widać. Szybko się odwróciłam w tył.
Zobaczylam Lokiego .
Czułam jak przez moje ciało przebiega energia .
Wyciągnęłam ręce do góry .
Zaczęłam niszczyć statki niewidzialna siłą .
Nagle zniszczyłam statek gdzie był Loki .
Zapomniałam dodać .
Nasz statek był cały oszklony dlatego każdy mnie widział.
Wyjęłam z pleców postrzał z pistoletu .
-ałć-powiedziałam .
Nagle zobaczyłam Iron mana i Spidermana którzy leca w moją stronę.
Nagle spadłam ze skrzydła .
Próbowali mmie zlapać.
Lecą w moją strone .
Trace siły .
Umieram??
Nie czuje nóg ale rąk .
Jestem taka bezwładna .
Nagke poczułam że ktos metalowy mnie złapał.
Chyba Spiderman tego nie przemyślał. Złapałam go mocą i przeteleportowałam go na statek ostatkami sił.
Poczułam jak wiatr wieje .
-nie umieraj . Trzymaj się-powiedzial Iron man .
Dalej wszystko widziałam.
Nagle zobaczyłam środek statku i Hulka w ludzkiej postaci .
-gdzie on ci strzeli?-spytał.
-W-w ple -cy -powiedziałam po czym zaslabłam abo umarłam .
Sama nie wiem .
Widzę ciemność.
Poczułam jak ktoś coś mi robi przy plecach .
Ała .

Obudziłam się .
Zobaczyłam Spidermana ,mame ,Iron mana i Czarną Wdowe przy moim łózku .

-Sara obudziłas sie -powiedziała mama .
-t-t -chciałam z siebie to wydusić.
Nagle poczułam trudności z oddychaniem .
Nagle obraz się rozmazywał . Popatrzyłam na nich .
Zobaczylam jak Iron man trzyma Spidermana tak samo jak Czarna Wdowa mame .
Wyrywali się .
Nagle zobaczyłam jak lekarze są koło mnie .

Świecą mi latatką w oczy .
Widzę wszyskich bohaterów za szybą .
Lezalam w sali .
Nie mogę oddychać.
Umieram .
Łza pociekła mi po twarzy .
Wzięłam ostatni oddech po czym dziwnie zasnęłam .
Nie czułam już dziwnego bólu .
Czułam się dobrze .
Taka spokojna .
Nie czułam niczego .
Nie czułam się źle ,
nie chciało mi się wymiotować .
Nie kreciło mi się już w głowie .
Nie czułam smutku i żalu do samej siebie .
Nic nie czuje .
Jedyne co to spokój .
Spokój ducha .
A co widzę?
Nic .
Widze jak jest ciemno .
A co słyszę?
Nic nie słysze.
Czy czuje bół ciała ?
Nie.
Nie czuje nic ,nie słusze nic ,nie widzę nic.
Czuję spokój jakby mnie zabrali z tamtegl okropnego świata .
Jakby mi odebrali wszystko co złe a zostawili spokój .
Spokój o jakim marzyłam .

*Peter.
Nagle zamknela oczy . Iron man mnke trzymał.
-puść mnie !-krzyczałem
-nie .
Po czym wszyscy wyszli .
Stałem przy szybie .
Spojrzałem na mame Sary .
Ciągle płakała.
Ona umarła??
Nie .
Trzymajmy się po dobrej stronie .

Nagle szyba się zciemniła.
Z sali wyszedł lekarz .
-przepraszam . Próbowaliśmy wszystkiego ale jej organizm był za słaby -powiedział po czym odeszdł.

Mama Sary zamdlała .
Wdowie polała się łza z oka .
Wbiegłem do sali .
niee!!!!!! Ona nie żyje .
Nie możliwe .
Sara czemu mi to zrobiłaś. Przytuliłem ją .
To się nie dzieje na prawdę.
Sara !!!!
Nieee!!!!!!!!
Sara nie zostawiaj mnie .

Po 30 minutach wszyscy się zebraliśmy w sali rozpraw
-A przepowiednia . To nie możliwe . -powiedział Hulk
-nic nie dzieje się bez powodu .
Pochowamy ją w sali .
Nie w ziemi .
Ona jest z rodu niebios . -powiedział Iron man.
-on ma racje -powiedział Kapitan Ameryka .

To nie jest możliwe ona musi żyć .
Nie wierze .
Ona jest ,tylko śpi .
Wszedlem do jej sali gdzue leżała
To nie powinno sie tak skończyć.
Nie .

Położyłem sie do mojego łóżka.
Nie mogłem spac.
Zadzwonilem do Maxa.
Popłakał się.
Ona nie żyje .
Powiedziałem aby nie mówił o tym nikomu .
To tajemnica .
Wielka tajemnica.
Znowu zacząłem płakać .
Bohaterowie nie powinni płakać co ?!
Nie prawda.
Właśnie powinni .
Bohaterowie PŁACZĄ.


SuperbohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz