Smutno

39 8 0
                                    


Obudziłam się wcześnie rano .
Była tak około godzina 6:00
Była niedziela dlatego postanowiłam że nie bedę wstawała tak wcześnie .
Znowu zamknęłam oczy .

" JUŻ IDĄ . ZARAZ WOJNA"
Nagle się obudziłam .
Byłam cała spocona .
To był głos Lokiego .
Ych .
Znowu coś kombinuje .
Tak myślałam.
Sama nie wiem czy powiedzieć to komu kolwiek z bohaterów.
-cos się stało ?-spytała Hermiona
-oj sory nie chciałam cię obudzić-powiedziałam
-nie obudziłaś mnie Sara . Ymmmm twoje oczy przed chwilą zminiły kolor-powiedziała Hermiona .
-one ciągle zmieniają kolor-dodała Hermiona
-co teraz zrobimy ?-spytałam.
-wiesz świeci słońce i dalej jest ponad 30°C w cieniu. To oznacza że ..-powiedziała
-.... okulary przeciwsloneczne-dodałam
-brawo-powiedziała
Poszłam do łazienki.
Popatrzyłam w lustro .
Oo one serio zmieniają kolor.
Zrobiłam poranną toaletę , wyszłam z łazienki i założyłam okulary przecisłoneczne .
Ychy tak to wygląda.
Wyszłyśmy z domu .

Nagle poczułam że ktoś nas śledzi .
Spojrzałam lekko katem oka.
To Sreven .
Kurde .
Spojrzałam na dach katem oka .
Siedzi tam Czarna Wdowa i Spiderman.
Coś mi się nie podoba.
Zaczęłam iść szybciej .
Znowu kątem oka spojrzałam na tył teraz jest tam tez Iron man i Thor .
Oczywiście wszyscy bez ubran do walki .
Wow aż to dziwnie wyglada oni w normalnych ubraniach .
Nagle poczułam coś dziwnego.
Brzuch mnie zaczął boleć.
Zrobiło mi się słabo .
Nagle zobaczałam demona .
Skad ja wiem że to demon .
Nagle wszyscy zniknęli .
Czy ja mam zwidy .
Chyba tak .
Poszłam dalej .
Nagle zza rogu wyskoczył jakiś typ z nożem .
-dawaj pieniadze -powiedział
Zchowałam Hermione za siebie .
Jednym kopem powaliłam gościa na ziemie .
-jeszcze raz cie zobacze obecuję że Cie zabije -powiedziałam
Po czym złapałam Hermionę za rękę i wznioslysmy się nad ziemią.
Polecialysmy w górę
-jesteś wspaniała -powiedziala Hermiona .
-my latamy !!!-krzyknęła
-ale to jest genialne -powiedziała
Poleciałyśmy na dach mojego domu .
Wyczarowałam pizze , cole i słodycze .
Wyczarowałam również koc .
Szczeże powiem że nie wiem kiedy to minęło .
Był już prawie zachod słońca.
Hermiona bedzie u mnie trochę nocowała.
Jutro poniedziałek .
Trudno .
Hermiona przepisała ode mnie prace domowe.
-idziemy obejrzeć film ??-spytalam
-tak ale jeszcze chwila .
-masz racje -powiedziałam
Po około 30 minutach przeteleportowałyśmy się do środka domu .
Wyczarowałam jeszcze więcej jedzenia .
Siadłyśmy na sofie i zaczęłyśmy rozmawiać.
Śmiałysmy sie bez końca.


Wyszłysmy z domu .
Porobie psikusy Avengersą.
Nagle na dachu zonaczyłam Spidermana .
O nie .
-Sara ?? Hermiona ???-spytał
-tak PETRER-powiedziałam
-powiedziałas jej ??? -spytał wkurzony.
-Max wie o mnie to Hermiona o tobie -powiedziałam
Pociagnęłam ja za rękę.
Olałam go tak jak on mnie .
Nagle poczułam jak ktos mnie łapie za rękę.
Nie chce aby Hermiona przy tym była.
Przteleportowałam ją do mojego domu pstryknieciem palca.
-zostaw mnie -powiedziałam
-uspokuj się Sara -powiedział Peter
-nie chce z tobą gadac rozumiesz . Olałes mnie jak Avengersi . A może nie . Może byla dla was tylko bronia na jeden raz . Pewnie tak -powiedziałam po czym szłam dalej .
-Sara czekaj ! To nie tak-powiedział
-a jak . Co ?? Miałam być tylko na jedną misję co?!!!! A no tak . Aby złapac Lokiego i potem sobie poradzicie sami heee . No tak pewnie . Można się było tego spodzewać!-wykrzyczałam.
Wiedziałam że ma podsłuch dlatego nie zaczynalam o nas .
-wiesz co ci powiem !!Najlepiej było z wami nie zaczynać!!!!Tak !!!Sami byście sobie poradzili !!!Przeciez Avengers sobie radzą prawda?!
Beze mnie też sobie poradziliście!!! A może macie nową w drużynie co ?? Wiesz co Peter nie chce z tobą rozmawiać. Widze że masz podłuch -powiedziałam z obojetnością a jednoczesnie z wkurzeniem .
-macie się odwalic Avengersi . Nie liczcie już na moją pomoc!!!-wykrzyczałam
-rozumiesz ile sie nacierpiałam przez te kilka miesięcy . Życie stało due trudne . Chciałam zniknąć i chyba to zrobię!-wykrzyczałam znowu
-macie mnie zostawić w spokoju rozumiecie . Proszenie nic tu nie da -powiedziałam i odleciałam.

Byłam między chmurami .
Zaczęłam płakać.
Dytukałam chmur.
Patrzyłam na słońce .
Było tak pięknie .
Zawizłam w powietrzu.
Promienie słoneczne grzały moją skórę.
-mamo ,tato gdzoe jesteście jak was potrzebuję ???
Chce zniknąć .
Mam już tego wszystkiego dosyć.
Ciagle ktos mnie oszukuję.
Dobrze że mam Hermionę..
Bez niej nie wiem co bym zrobiła.
Każdy mówi że ma ciężko w życiu .
Bo sprawdziany itp.
A co mam powiedziec ja? No co?-ciągle mówiłam sama do sibie w płaczu .

Widok był napradę piękny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Widok był napradę piękny .
Kocham patrzeć na wschody i na zachody słońca.
Kocham .
To jest takie takie piękne.
Gdyby świat był taki prosty .
Ale nie .
Nie jest i nie będzie.
Serce mnie boli jak widze kłamstwo na kłamstwie .
Ludzie tylko niszczą Ziemię.
Gdyby nie oni wszystko było by inne .
Wszystko .
Co mam poradzić.
Ta planeta jest taka jaka jest i tyle.
Trudno .
Może kiedyś ktos naprawi tą Ziemię.
Nie wiem .
I ciężko to przewidzieć.

SuperbohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz