Zgadujcie kto to .
SALOMA .
Tylko nie ona .
-jak chcesz się nade mna znęcac zostaw to na potem . Jestem zmęczona -powiedziałam .
-nie chce idiotko . Przychodze Ci pomóc -powiedziała Saloma
-no pewnie . -powidziałam
-ty i twoja drużyna wzięliscie mnie za kogoś innego .
Ja naprawdę jestem tutaj a u was byla moja zła karykatura.
Ja jestem dobra i pomagam takim jak ty . -powiedziała
-pomagasz tym że ich zabijasz ? Dobre -powiedziałam
-jak nie to nie-powiedziała
-czekaj -powiedziałam
Odwróciła się .
-więc wyciagnij mie stąd -powiedziałam
-tak jest -powiedziała
Zlapała mnie za rękę .
Nagle poczulam że sie teleportujemy .
Wyladowalismy .
Ja zwymiotowałam.
-widze ze pogloska o tobie jest prawdziwa. Ale nie mozliwe abys straciła moce . Moze sa zawieszone ?-spytała
-nie wiem -powiedziałam
Nagle poczułam wielki ból w sercu .
-ała
Saloma mnie złapała.
-Sara co jest ?Widzę prawdziwą przyszłość.
Łzy zaczęły mi cieknąć .Nie to tak się nie skończy .
Pewnie was zastanawia co widze .
Otóż to .
"Jest ciemo . Widzę cała drużynę ale ona naglr znika . Zostaje Kapitam Ameryka ,Czarna Wdowa ,Thor .
Zaczynam plakac.
Moja siostra Gamora ona nie zyje.
Zabil ją ten fioletowy .
Nie!!!!
Widze jak Peter robi się prochem jak inni .
-możesz to odkręcic -slyszę
Potem widze siebie poza ciałem .
-oddałas za nas zycie "
Nagle wstalam .
Szybko pobieglam w strone wieży
Wpadlam do niej .
Nagle zobaczylam ich wszystkich .
Całą drużynę.
Saloma wbiegła za mną.
-Sara!-krzyknął Thor
Nagle Peter pojawił się przede mną i mnie mocno przytulił.
-tęskniłem -powiedział
-ja tez -powiedziałam.
Czemu on tak na mnie działa ?
Nie wiem .
Nagle zobaczyłam stojacą zielona dziewczynę .
To Gamora .
Moja siostra .
To ona..
Pewnie o mnie nie wie.
Ale nie chce jej tym zaprzątać głowy .
Nie chce .
-Straznicy Galaktyki to jest Sara ,Saro poznaj ... -chciał dokóńczyć.
-wiem kim są -powiedziałam
Nagle podeszła do mnie Nebula.
Wzięła moja rękę .
-nie . Ona ma te moce . Czuje je .
Są tylko ukryte.
Dziwne . -powiedziała
Usiadłam to znaczy przy stole .
-co jest najgorsze to to że ma już jeden kamień.-powiedział Kapitan Ameryka
Nagle przypomnialam sobie że mam dwa na sobie .
Nikomu nie powiem .
Nikomu .
-musimy ich chronić -powiedziała Gamora.
Dalej nie moge uwierzyć że znalazlam siostrę.
-nie powinniśmy ryzykowac -powiedziałam
-ryzykowac w sensie ?-spytal Thor
- chodzi mi o Nocnych Łowców . To nie ich bajka . Oni powinni siedziec tam gdzie siedzieli . Ja ...... -chciała juz mowic o przyszłości jaką zobaczyłam
-chodzi mi o to że oni tylko walcza a my mamy to znaczy wy macie jakieś moce albo po prostu jesteście niezniszczalni -dodalam
-ona ma racje . To niw ich bajka . Są inni . Wilkolaki , wampiry sie tutaj nie przudadza -powiedziała Czarna Pantera
-więc ustalone . -powiedział Peter
Boję się co do tej prawdy .
Boje się przyszłości .
Boje się .
Nie chce jej .
Jest okropna .
Tyle cierpienia .
A ja dalej nie mam mocy.
Nagle do środka wpadł Groot .
-ja jestem Groot -powiedział
To ich język .
Właśnie powiedział " już jest "
Jak kazdy wie" już jest "oznacza tego fioletowego .
Szybko wybiegliśmy z wieży.
O nie .
Przyszedł po kamienie .
Nie dobrze .
Słabo bedzie powiedzieć że mam dwa .
Haha.
Super.
Dobra no to do roboty .
Co do Wandy i Pietra przyłączyli sie do nas.Po okolo 20 minutach walki uslyszałam głos krzyku .
To Wanda .
Pietro .
Nie .
On ,on ....
Szybko do nich podbiegłam .
Pewnie sie zastanawiacie jakim cudem walczylam
A no prostym .
Tylko wzialy mi moce ale sztuke walki czym kolwiek tez znam .
Spokojnie .
Oderwałam kawałek swojej koszuli .
Szybko zatamowałam ranę .
-TO JESZCZE NIE KONIEC. -powiedzial fioletowy .
-pomóżcie -krzyknęlamPo około 40 minutach Pietro byl juz cały i zdrowy .
Szczęściaż .
Wielki .
Siedziałam na krześle.
Nagle podeszła do mnie Gamora.
Zachowuj sie nie podejrzliwie .
Spokojnie
-hej -powiedziała
-witaj -odpowiedziałam
Siadla koło mnie.
-słyszałam że twoi rodzice umarli jak moi -powiedziala
- tak -powiedzialam
-mam pytanie mssz może rodzenstwo ?-spytalam
No głupszego pytania chyba nie było .
-nie . Chyba nie mam -powiedziała
Zrobiło mi sie smutno .
Nie wiem czemu ale nagke złapałam ja za rękę.
Zobaczylam znowu przyszłość.
"-nie . Zostaw mnie . Nieeeee !!!-krzyczała Gamora.
Nagle umarla "
Potężna siła odepchnęła mnie na ścianę..
-ałć -powiedziałam
Szybko podbiegł do mnie Peter i reszta .
-co sie stało?-spytali
-nic takiego . Jakas dziwna siła -powiedziałam po czym spojrzałam smutno na Gamorę i poszłam.
Weszłam do pokoju ..
Popatrzylam przez okno .
Piękny zachód słońca .
Jestem bardzo zmeczona.
Weszlam do łazienki ,umylam się i wyszlam z niej .
Położylam się na łóżku i nagle zasnęłam.
CZYTASZ
Superbohaterka
Fanfiction15 letnia dziewczyna o imieniu Sara jest normalnym człowiekiem . Chodzi jak każdy do szkoły ze wspaniałymi osobami . Żyje w świecie superbohaterów. Spiderman, Ironman, Hulk, Kapitan Ameryka itp. Wszyscy ci bohaterzy są cudowni. Dziewczyna chciałaby...