Weszlismy do mojego domu .
Tym razem go nie zamknęłam .
Lubię mieć gości .
Np Spidermana.
Dobrze to tak poszliśmy do mojego pokoju.
Ale była zabawa .
Właczyłam kule disco i zasłoniłam rolety
-ktos coś chce do picia -spytalam
-tak ja poprosze -odezwał sie tlum ludzi
-a co konkretnie -spytalam
-sok-odpowiedzieli wszyscy.
Zeszłam na dół do kuchni .
Wyjęłam szklanki i wlałam soku .
Ktos nagle zapukał do drzwi .
Otworzylam .
Zastalam Petera, Maxa i nowego
-co się stalo -spytalam
-możemy no wiesz-spytał Max
-ta. Mialam was zaprosić ale najpierw miałam porozmawiac z Peterem. Właście . -powiedzialam
Weszli
-cos do picia-spytalam
-soku -odpowiedzieli wszyscy
-jak sok to sok -powiedziałam
Podałam im napelnione szklanki i razem weszlismy na górę.
Otworzylam drzwi .
Wszyscy przyjeli ich normalnie .
To dobrze .
Balam sie ze bedzie źle .
Nagle moja przyjaciółka wyjęła zaproszenia.
Dała je każdemu nawet Peterowi Maxowi i nowemu .
Nom .
-Och jak ja bym chciała spotkac Spidermana -powiedziała moja przyjaciółka
-nie ma sprawy -powiedzial Max
Kazdy sie na niego spojrzał
-Peter go zna -kontynulował Max
-jak tak to mozesz mu przekazać ze jest zaproszony . Jak nie przyjdzie bedziesz posmiewiskiem w szkole. -powiedział jeden Arthur
-nie mów tak Arthur-powiedziala moja przyjaciółka.
-dobra skarbie juz nie bede -powiedział i jakby czekał na jej reakcje. Zrobila się cała czerwona . Jak zwykle.
Minely 4 godziny siedzenia u mnie .
wszyscy już poszli oprocz Petera.
-ej nie przejmoj sie nimi . Nic nie zrobią jak nie przy....-chcialam dokończyć.
-ale ja go znam . Przyjdzie na pewno -powiedział Peter.
-no dobrze -powiedzialam
-pomoge ci -powiedzial i wziął kilka szklanek .
-dzieki
Posprzatalismy mój pokoj ze szklanek i jakis papierków.
-Dzieki -powiedzialam
-to ja już pójde zadzwonic do Spidermana-powiedział
Zasmialam się .
-to czesc-piwiedział
-papa.
Podeszłam do drzwi
-uważaj na siebie -powiedzialam
Usmiechnął sie do mnie .
On naprawde jest mega przystojny .
Zamknęłam drzwi .
*Peter
Uskiechnąlem sie .
Jejku ona jest taka piękna.
Ale musze zachowac w tajemnicy to ze jestem Spidermanem .
W co mnie wpakowal Max .
Jak zwykle.
Gregory bo tak miał na imię ten nowy tez jest super bohaterem .
Nazywaja go FLASH .
Panuje on nad czasem .
Jest szybki .
Kiedys poraził go piorun.
Tylko taki inny.
Nie mial obrazeń ale dostał mocy .
Postanowil ze bedzie bohaterem . Ale nie takim jak Iron man(jest moim wujkiem. Dal mi kostium Spidermana) tylko taki ktory popchnie i ucieknie .
No nic .
Ja jestem takim jak Iron man ale tez sie nie pokazuje jak on.
Dobra jak zamknęła drzwi zmienilem sie w Spidermana i wszedłem do swojego domu przez okno . Mieszkam z ciotką.
-hej kiedy wrociles-spytala nagle ciocia
Dobrze że juz nie mam na sobie stroju.
-ym no wiesz spalas i nie chcialem cie budzic -powiedzialem
-ychy dziekuje -powiedziala Ciocia
-cos chcesz skarbie-spytala
-nie dziekuje.-powiedziałem
-no dobrze-powiedziała ciocia.
Poszedłem sie umyc i spac.
*Sara
Następnego dnia prawie spóźnilam sie na przystanek .
Tak szybko bieglam ze siniaki mnie zaczęły bolec.
Na przejsciu nikogo nie bylo z ludzi nie zauwazyłam ze jest czerwone światlo i przebiegłam . Nagle samochód nadjechał .
Wydarlam sie .
Nagle poczulam ze jestem w czyims uscisku .
Poczulam podloze .
Stanełam .
Popatrzylam się na ta osobe.
To Spiderman.
-dz-dz-dziekuje-zaczęlam sie jąkac raz że z przerazenia a dwa ze stoje kolo Spidermana .
-nie ma za co . Następnym razem uważaj -powiedział-zanieść cie do szkoły?-spytal
Chcialam odpowiedziec ale nagle wziął mnie na ręce i zaczelismy leciec na rego pajeczynie .
Polozyl mnie na nogi przy szkole .
-dziekuje ale nie musiałes-powiedzialam
-nie ma sprawy . O co do tego przyjęcia o którym mówil mi Peter to tak przyjdę. -powiedział
-to fajnie to znaczy y tak bardzo milo-powiedzialam .
- ym to ja chyba musze lecieć-powiedzialam
-ja tez. Doslownie -odpowiedział
Nagle zucil pajeczyne i polecial .
*Peter
Szedlem po dachach jako Spiderman .
Nagle zobaczylem Sare .
Zobaczylem że samochod nadjerzdza i zaraz w nia uderzy.
Szybko ją zlapałem i zaniosłem pod szkole.
Nagle przyszlo mi do glowy ze powiem jej o tym ze bede na imorezie .
Tak zrobilem .
Zaczela się jakac i sie zaczerwienila.
Kocham ja jak nie wiem .
Ona mnie tez .
Ale chyba tylko w postaci Spidremana.
Chociaz po jen słowach ze nie zalezy czy jestem poparzony czy stary kocha mnie za odwage dobrodusznosć.
Spojrzalem na zegarek .
Za 15 minut mam lekcje .
Wszedlem do szkoly juz bez przebrania .
Nagle przede mna wyrosla Sara .
-dzieki twojemu przyjacielowi przeżylam .
Podziekuj mu ode mnie prosze.
Kocham go uratował mi życie . -powiedziala Sara
-ym tak powiem mu . -powiedzialem
-bardzo ci dziekuje . -powiedziała Sara i mnie przytulila .
Czulem sie wspaniale .
Przytulam najwspanialsza dziewczyne .
O dzwonek na lekcje
-to dozobaczenia -powiedziala Sara
*Sara
Przytulilam Petera.
Jego koledze zawdzięczma życie .
Nagle zabrzmial dzwonek
-to dozobaczenia -powiedzialam
-dozobaczenia -powiedział
Trzy lekcje minely szybko .
Nagle wychodze na korytarz z moimi przyjaciolmi .
Widze Petera ktory tez wychodzi z sali ze swoimi przyjaciółmi .
Nagle oni sie zatrzymali .
Patrzyli sie na cos.
Nagle zauwazyłam na co .
Moj chlopak obsciskiwał sie z jakąś laską.
Podeszłam do nich .
Dopiero chyba nas zauwazył.
-jak mogles.
Widze ze wszyscy mają racje zmieniasz dziewczyny jak skarpetki.
Pewnie nawet szybciej -powiedzialam
Nagle moi przyjaciele podeszli do mnie i powiedzieli do Jeremiego ze jest dupkiem i ze jest skonczony .
Chyba sie tym przejął bo nauczyciele go nie nawidzą a mamy dowody o ktorych sie dowiedzą..
Tak jest skonczony .
Chciało mi sie plakac ale tego nie okazywalam po sobie .
To znaczy probowalam.
Ten dzien szybko minął.
Po szkole nie chciałam z nikim rozmawiać.
Szybko wybiegłam .
Bylam juz w domu .
Nie czekalam na autobus.W domu zaczełam płakać.
Bylam z nim dwa dni .
Moje serca nalezalo do niego od zawsze.
Kiedy sie juz rozwineło totalnie co do milości w stosunku do niego zostalo zranione i połamane.
Zamknęłam drzwi na wszyskie zamki.
Wzielam sobie cały karton soku i czekolade i poszlam do swojego pokoju.
Zaczelam plakać.
Ale po 30 mimutach przestalam .
Zaczelam czytac ta ksiązke ktora sie ulazala przede mna.
W 2,5 godziny przeczytałam 800 stron. Bylam tak ciekawa.
I znalazlam nagle zdjęcie mojego dziadka.
Pisalo o nim ze mial wielkie zdolnosci w walce.
Poruszal sie nie slyszalny.
Walczyl w prawie kazdej walce superbohaterow na całym swiecie .
Mial on moce wielkie .
Takie o ktorych sie nikomu nie snilo .
To dziwne ale byla podana tylko data urodzenia .
Smierci nie bylo .
Pewnie ktos nie dopisal .
Znalazlam tez moja babcie i rodzicow.
Matko .
Rodzice od strony mojego taty zgineli w wybuchu .
Ocalili ludzkosć.
To pewnie jest zaszczyt byc ich wnuczką.
Schowalam ksiazke pod materac.
Na szczęscie jest juz weekend .
Nagle ktos zapukał w okno .
Na szczescie jeszcze sie mylam i nalej jestem w krotkiej bluzce i spodenkach .
Otorzylam okno .
To byl Spiderman .
-moge wejsc ?-spytal
-tak pewnie -powiedzialam
Wszedł.
Usiadlam na lozku i oparlam sie o sciane.
On tez na nim usiadł.
-slyszałem ze Jereki zlamal ci serce -powiedział
-tak ale nie chce rozmwiac o tym dupku -powiedziałam
-dobrze . Ja sie czujesz ?-spytal
-fatalnie . A co-spytalam
-nic po prostu tak sie pytam
-ymmm ma takie pytanko -powiedzialam
-tak-powiedzial
-fajnie jest byc bohaterem?-spytalam
-ym zalezy . A co?-spytał
-ymm no a nic -powiedzialam
-ymmm i jeszcze jedno pytanie . Ile masz lat -spytalam
-prawie 16 -powiedział
-tyle ile ja -powiedzilam .
Chyba się zaczerwienilam .
-a czemu zawdzięczam te mile odwiedziny ?-spytalam
-ym chcialem wiedziec jak sie czujesz
-to mile z twojej strony.
-nasz dalej wielkie siniaki na brzuchu -powiedzial i dotknąl mi tali .
Teraz chyba jestem najbardziej czerwona
-to nic wielkiego . Już tak bardzo nie bolą-powiedzialam
-bolało-spytał
-jak zawsze -powiedzialam
-chcesz coś do picia-spytalam
-nie dzieki -powiedział
-masz bardzo ładny brzuch . Ćwiczysz?-spytał
-jestem tylko chearliderką nic wielkiego -powiedziałam
-pewnie się pięknie poruszasz-powiedział
-nie . Wcale nie . -powiedzialam
-Peter mi o tobie dużo opowiadał-powiedział
-ym tak to miłe -powiedzialam
-jesteś bardzo piekna . Ktos ci to mówił?-spytal
-w sumie glupie pytanie . Kazdy mógł byc twój-powiedział
-wcale nie -powiedzialam
-to predzej kazda by mogła byc twoja -powiedzialam
-tak ale to tylko dlatego ze jestem
bohaterem. -powiedzial
-moze i tak ale masz wielkie i dobre serce. -pwiedzialam.
No nic wyrwalo mi się.
-dzieki . Milo tak z toba pogadać-powiedział.
-w codziennym zyciu nie moge tak porozmawiac-powiedział
-nie wie kim jesteś pod maska i nie wiem czy mnie codziennie widzisz ale pamietaj zawsze mozesz mi sie zwierzyc chidźmy nawet w normalnym życiu. -powiedziałam
-dzieki. Bede pamietał-powiedział
-ja chyba juz musze iśc . Do zobaczenia-powiedział.
-do zobaczenia -powiedzialam po czym wyszedł.
Zamknęlam okno .
Poszlam do łazienki .
Umyłam sie i poszłam spać.♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤
Ten rozdział jest specjalnie dla mojej przyjaciółki bo o niego prosiła.
Pozdrawiam cie Ala . 😎
CZYTASZ
Superbohaterka
Fanfiction15 letnia dziewczyna o imieniu Sara jest normalnym człowiekiem . Chodzi jak każdy do szkoły ze wspaniałymi osobami . Żyje w świecie superbohaterów. Spiderman, Ironman, Hulk, Kapitan Ameryka itp. Wszyscy ci bohaterzy są cudowni. Dziewczyna chciałaby...