"CHCESZ ABYM ZOSTAŁ?"

105 12 1
                                    

Obudziłam sie wcześnie rano .
Aż trochę dziwne .
Poszłam się pomalować ,uczesać i takie tam .
Wyszlam z domu o 7:00 .
Ludzie już jeździli samochodami i szli.
Miałam lekcje za 40 minut.

Szybko dotarłam do szkoły .
W 10 minut.
Jakiś rekord.
Spotkałam tam moją grupe znajomych .
Oni zawsze są wcześniej .
Zawsze.
Sama nie wiem co robią ale ok.
Usiadłam koło nich .
Nagle do szkoły wszedł Peter.
Był taki jakiś niespokojny jakby czegoś szukał.
Jak na mnie spojrzał jakby mu ulrzyło .
Sama nie wiem czemu .
Nagle podeszła do mnie nauczycielka . Padała jakiś grafik .
Zaraz.
Dzisiaj wszyskie godziny mamy z równoległą klasą.
Podeszłam do moich znajomych i im o tym powiedziałam

Uświadomilam sobie że powinnam powiedziec o tym Peterowi i Maxowi . Nie wiem kiedy on się pojawił.
Podeszłam do nich i wręczyłam im grafik .
Przez przypadek Peter dotknął mojej ręki .
Jak bym ją już znała.
Chodzi mi o dotyk .
Hmmm no nic .
-czyli dzisiaj mamy razem lekcje ?-spytał Max.
-jak widać -powiedziałam zaciesznie .
Sama nie wiem czemu .
Poszłam do moich znajomych i usiadłam na parapecie .

Zadzwonił dzwonek na lekcje.
Całymi dwoma klasami weszliśmy do sali .
Usiadłam jak zwykle z moją przyjaciółką.
O nie . Zaraz to znaczy że mamy razem WF.
Już chłopaki z mojej klasy mi przeszkadzają co poniektórzy .
Jakoś przeżyje.
Pierwsza lekcja minęła szybko .
Druga też i pozostałe.
Nagle nadszedł czas na WF.
Weszła do szatni razem z dziewczynami .
Szybko się przebrałyśmy .
Każda miała krótkie spodenki.
Nawet za krótkie.
Tak samo jak ja.
Takk.
Gramy w siatkę.
Jak ja ją lubię.
Wybieraliśmy drużyny .
Każdy się bił abym z nim była.
Nie dziwie się mam dwa puchary z siatki .
Pojechałam na mecze siatkowe.
I dwa złote puchary zdobyłam .
Poszłam do mojej przyjaciółki drużyny .
Jak zwykle pierwsza wybrana .
Grałam przeciwko Peterowi , nowemu i Maxowi .
Ale się działo .
Peter i nowy mają bardzo dobry reflex.
Ja przez moce zdobyłam jeszcze szybszy .
Dobre prawda.
Gramy pięć setów po 15 punktów.
Nie wiedziałam że Peter jest taki dobry .
O nie .
Mamy po równo .
Ostatni set zadecyduje kto jest lepszy .
Dobra .
Spojrzałam na Petera i nowego .
Byli pewni siebie aż dziwne.
Bardzo .
Dobra .
Mamy po równo punktów.
Ostatni punkt zadecyduje o wszyskim .
Piłka leci w moją strone.
Odbiłam ją i drużyna przeciwna przegrała.
Wszyscy ode mnie z drużyny się cieszyli .
Ja też .
Spojrzałam na Petera i nowego .
Nie byli jacys smutni .
Wręcz dumni .
Może ich celem było przegrać.
Mieliśmy jeszcze 20 minut dlatego graliśmy dalej .
Nagle ktoś wbił sie w ściane i ją przebił.
Kamienie leciały na mnie dlatego zrobilam kilka salt i sie uratowałam .
Nagle do środka wszedł jakiś koleś a za nim jakieś potwory.
-każdy paść -powiedział nieznajomy .
Wszyscy to zrobili opucz mnie .
-odważna jesteś dziewczynko . Zaraz czy ty nie jesteś przypadkiem córką Państwa Clarków.
A no tak .
Nie martw się o nich są bezpieczni w moich celach.
Mają wode i jedzenie oraz toaletę.
Czego chcieć więcej .
A teraz mi się ukłonisz.
Wyciągnąl rekę do przodu .
Czulam że coś mnie ściska i moję nogi więdnieją.
Nie dam się tak łatwo .
Mam moce.
Zaczęłam się prostować.
Widać było że ten człowiek był tym bardzo zadziwniony .
-widzę że twoi rodzice cię nauczyli paru sztuczek .
Nie szkodzi .
Nie przyszedłem po ciebie ale najwazniejsze osoby w twoim życiu . -powiedział nieznajomy po czym obok niego pojawili się klęczący i zwiazani ludzie .
Byla to moja przyjaciółka, dziewczynka z mlodszych klas co uratowałam przed osmieszeniem . To tyle .
-puść ich -powiedzialam głośno .
-śnisz sobie -powiedział .
-tak samo waleczna jak dziadek . Szkoda że w wypadku przeze mnie zaplanowanym i ty nie zginęłaś. -powiedział po czym zniknał razem z potworami i moimi przyjaciółkami .
Czyli to on. Przez niego dziadek nie żyje .
Nie dość że zabrał moich rodziców ,zabił dziadka , chciał zabić moją babcie to jeszcze zabrał przyjaciół.
Muszę coś z tym zrobić.
Kiedy zniknął każdy sie na mnie patrzył.
Mi zachciało się płakać.
Jak on mogł.
Wybiegłam z sali , zabrałam rzeczy i pobiegła do domu .
Po 10 minutach ktoś zadzwonił do drzwi .
Otworzyłam .
To Spiderman .
-nie mam ochoty rozmawiać -powiedzialam
-ilę płakałaś jesteś cała czerwona i mokra od płaczu . -powiedział
-a jakbyś się czuł jakbyś się dowiedział że wypadek twoj i twojego dziadka byl zaplanowany . Co?.
Jakbys się czuł jakby zabrali twoich rodziców ,prawie zabili twoją babcie i zabrali przyjaciół.
Czytał mi w myślach rozymiesz .
Czylam że wie o tobie .
Musisz się ode mnie odsunąć .
Nie chce narażać twojego życia .- Powiedziałam
-wiesz że nie odejdę-powiedział
-wiem i tego się boje ... że zrobią ci krzywde-powiedzialam i łzy mi zaczęły lecieć z oczu .
Nagle mnie przytulił.
Znowu odsłonił do połowy twarz z maski .
-spojrz na mnie -powiedział delikatnie
Wykonałam prośbę.
-straciłe rodziców. Pamietaj.
Nie pozwole abys ty straciła rodzine rozumiesz-powiedział
-jestes dla mnie ważna . Najważniejsza. Ja mieszkam z ciotką. Ona nie wie że jestem Spidermanem ale wie kim jestem pod maską. -powiedział
-nie wiedziałam. Przepraszam-powiedziałam
-nie masz na za przepraszać kochana -powiedział
Przyciągnął mnie do siebie i z całej siły przytulił.
W jego ramionach czułam się bezpieczna .
Najchetniej to bym tak została .
W jego ramionach .

Podniosłam głowę do góry po czym go pocałowałam . Odwzajemnił pocałunek .
Ma takie delikatne i pyszne usta że chce go ciągle całować.
Nie moja wina .
-dziękuję-powiedziałam
-nie ma za co -powiedział i mnie przytulił.
-Chcesz abym został ?-spytał.
-tak -powiedziałam
Poszłam na dół i zamknęłam drzwi na wszyskie zamki .
Weszłam znowu do mojego pokoju.
-ymmm Spidermanie mam pytanie i propozycję-powiedzialam
-słucham
-bo u moich rodziców jest łożko w ktorym sie zmieszczą trzy osoby może wiesz ..-jakoś nie mogłam dokończyć.
-rozumiem . No to chodźmy .-powiedział i złapał mnie za rękę .
Poszliśmy do moich rodziców pokoju i weszłam do łóżka
-nie wchodzisz ?-spytałam
-tak już tylko wiesz -powiedział
-mam pomysł zdejmij maske .
Ja się odwróce i nie bedę patrzeć.
Będzie ci luźniej .
Możesz też sie przebrać w rzeczy mojego taty aby nie było ci gorąco -powiedziałam
-nie nie naprawdę dziekuję ale moj stroj jest jak skóra . Nie czuje go .
A maske zdejmę. Mozesz patrzeć-powiedział
-wiem że mogę ale ...-powiedziałam
-rozumiem . -powiedział
Położyłam się na moim prawym boku . Nagle poczułam że łóżko się ugina . Poczułam równiez ciepła sylwetke
-uwaga . Zdejmuję maske -powiedział
-dobrze -powiedziałam
-ymm czy mogę ..-chciał dokończyć.
Wiem o co mu chodziło . Chciał się we mnie wtulić.
-tak -powiedziałam
Nagle poczułam jego ciepły brzych na moich plecach .
Czułam się bezpiecznie.
Nagle zasnęłam

Obudziłam się wcześnie rano . Znowu .
Już nie czułam się tak bezpiecznie .
Nie ma go .
Pewnie wyszedł bo ma tak samo szkołe .
Od kąd pamietam powiedział że ma prawie 16 lat .
To tak jak ja .
Poszłam do łazienki .
Zrobiłam swoje .
Wzięłam torbę z książkami wyszłam i zamknęłam drzwi na wszyskie zamki . Znowu wyszła wcześniej z domu .
Na dachu kontem oka widziałam Spidermana .
Trochę udam głupią i niech będzie że go nie widzę.
Szłam tak aż do szkoły .
Nagle Spiderman zniknął.
Pewnie zniknął bo ma nie wiem gdzieś indziej dom albo sama nie wiem .
Weszłam do szkoły .
Znowu spotkałam moją grupe przyjaciół.
Po ok 6 min wszedł do szkoły Peter.
Ma bardzo podobne usta do Spidermana ale wątpie aby to był on. Oczywiście nie pomijam że jest na liście podejrzanych i to na pierwszym miejscu .
Gdy wszedł popatrzył sie na mnie po czym sie usmiechął i odwrócił wzrok.
-ej ty się zaczerwieniłam kochana -powiedziała moja przyjaciółka
-nie przesadzaj . Pewnie za dużo różu-powiedziałam
-ale sama mowiłas że nie malujesz się różem -powiedziałam
Cholera .
Złapała mnie .
Jak mam się wyślizgnąć z tej sytuacji . Sama nie wiem .
Nagle podeszła babka od WF.
Uratowała mnie z opresji .
Powiedziała że mam peraz próbe z moją przyjaciółką bo dzisiaj jest występ .
Fajnie że nic o tym nie wiedziałyśmy .
No nic najważniejsze jest to że mamy układ.
Nagle Peter jakby zniknął.
Poszłam z Hermioną (moją przyjaciółka) na sale gimnastyczną.
To już wiem gdzie jest Peter.
Siedzi z Maxem i nowym przy sprzecie .
Poszłam się rozciągnąć.
Szybko to zrobiłam .
Miałam wielkie worki pod oczami . Nie dziwmy się .
Płakałam ,walczyłam i spałam 3 godziny .
Wszystko mnie boli i jeszcze wszystko mnie boli .
Dostałam tak w brzuch od złego że masakra.
Rozciągnęłam sie .
Podeszłam do Petera i reszty i poprosiłam o piosenkę do ktorej tanczymy .
Nasz układ jest mieszany .
Jest w nim HIP-HOP ,NOWOCZESNY i
AKROBATYKA .
Nasza babka od gimnastyki powiedziała że mamu śliczny układ. Też tak uważam .
Przetańczyłyśmy go sobie kilka razy .
Nagle do sali wbiegły dziewczynki . Takie z trzeciej klasy .
Są mega słodkie i małe.
Wszyskie mnie przytuliły .
To musiało wyglądać naprawde gienialnie .
O kilka głów większe dziewczyna i tajue szkraby dosięgające ledwo do moich bioder.
Spojrzałam się kontem oka na Petera.
Chyba westchnął.
-dobra co sie dzieje że zostalam obtulana z taką miłościa ?-spytalam
-poćwiczysz z nami .
Jestes nasza trenerką .
Prosimy .
Dzisiaj konkursy . -powiedziały .
-czy ja sie kiedyą nie zgodziłam?-spytalam
-zawsze bylam na TAK -powiedzieli wszyscy
-no to macie odpowiedź.
Nagle Samanta poleciała do Petera i podała tytuł muzyki .
-ale najpierw rozgrzewka.-powiedziałam
Rozgrzewka trwała 15 minut.
Potem sobie dziewczynki poćwiczyły układy z moją pomocą.
Są tak samo strasznie wygimnastykowane jak i ja .
Czułam na sobie wzrok Petera.

SuperbohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz