Rozdział 13: Pizza

3.8K 298 41
                                    

Lori westchnęła, odwracając się na drugi bok. Wyciągnęła dłoń przed siebie, poszukując ciała swojego chłopaka, jednak natrafiła na pustą przestrzeń. Otworzyła oczy, rozglądając się po sypialni. Nigdzie nie było widać Josha.

Miała ochotę wtulić twarz w poduszkę i spać dalej, ale na widok godziny dziewiątej na zegarze, postanowiła się podnieść. Miała dzisiaj wolne i nie pracowała, ale mimo wszystko nie chciała przeleżeć całego dnia w łóżku. Okej, chciała. Ale nie powinna. Przynajmniej nie przed zjedzeniem śniadania.

Gdy na wyświetlaczu telefonu ujrzała nieodebraną wiadomość, szybko kliknęła w powiadomienie.

Od: Claire

Doceniam troskę, ale naprawdę wszystko jest w porządku. Ciesz się wolnym dniem. Może wieczorem wyskoczymy na drinka? :D

Westchnęła, odczytując wiadomość. Claire od jakiegoś czasu dziwnie się zachowywała. Oprócz powtarzających się kłótni z jej bratem, stała się strasznie nerwowa i strachliwa. Dodatkowo Lori zauważyła na jej ciele siniaki, które rudowłosa tłumaczyła treningami.

- Hej, słuchaj... - zaczęła, przykuwając tym samym uwagę rudowłosej, która uniosła brew, oczekując na dokończenie przez Lori jej wypowiedzi. – Nie chcę, żebyś pomyślała, że się w coś wtrącam... ja tylko – westchnęła, opierając się biodrem o ladę. – Czy między tobą a Mattem wszystko okej?

Dręczyło ją to od jakiegoś czasu. Wyraźnie widziała, że między rodzeństwem było jakieś dziwne napięcie. Nie rozmawiali ze sobą, a jeśli już, to przemieniało się to w kłótnie. Lori myślała, że Claire sama zechce z nią o tym porozmawiać, jednak dziewczyna zachowywała się, jakby to było nic takiego.

Claire speszyła się na to pytanie. Chrząknęła, rozglądając się na boki.

- Wszystko w porządku. Nie musisz się martwić. To tylko zwykłe bratersko-siostrzane sprzeczki. – Uśmiechnęła się lekko, aby przekonać przyjaciółkę do swoich słów. – Nic, czym musiałabyś się martwić.

- Skoro tak mówisz – mruknęła w odpowiedzi Lori, nie do końca wierząc dziewczynie. – Ale jeśli coś by się działo, wiesz że możesz ze mną zawsze porozmawiać, tak?

- Oczywiście. Nie masz się czym martwić.

Szatynka skinęła głową, jednak zaraz zesztywniała, wpatrując się w coś na ramieniu przyjaciółki. Rękaw jej podkoszulka delikatnie się podwinął, ukazując siny ślad.

- Co ci się stało? – sapnęła, obejmując delikatnie rękę dziewczyny. – Kto to zrobił? Czy wszystko... - przerwała, gdy Claire wyrwała ramię z jej uścisku i się odsunęła – w porządku?

Rudowłosa uśmiechnęła się nerwowo, zakładając kosmyk włosów za ucho.

- Wypadek przy treningu. Wiesz jak jest – skwitowała, wzruszając ramionami. Jednak widząc podenerwowany wyraz twarzy Lori, westchnęła. – Serio, wszystko okej. Znasz mnie, wiesz że nie dałabym komuś siebie bić. Nie masz się o co martwić.

Na wspomnienie ich wczorajszej wymiany zdań, Lori ponownie poczuła niepokój. Na początku uwierzyła przyjaciółce w jej słowa. I naprawdę nadal chciała wierzyć. Jednak zmiana zachowania dziewczyny i jakiś dziwny niepokój, budujący się w sercu Lori sprawił, że było to bardzo trudne.

Musiała dowiedzieć się, czy aby na pewno Claire nie działa się krzywda.

Wstała, kierując się od razu do salonu. Chciała porozmawiać z Joshem i dowiedzieć się, co on myśli na temat tej sprawi. Może znał Mattam brata Claire, lepiej niż Lori? A to zdecydowanie pomogłoby w oszacowaniu, czy dziewczynie faktycznie potrzebna była pomoc.

He's psychopath ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz