Alex żałował wielu decyzji w swoim życiu. Żałował że nie pocałował Amber Wheeler, gdy miał ku temu okazje. Żałował, że nie słuchał na lekcji matematyki, tylko rysował jakieś dziwne wzory w zeszycie. Żałował wypicia w swoje urodziny tyle, że kolejnego dnia miał okropnego kaca. Żałował, że nigdy nie potrafił odmówić, gdy ktoś proponował mu imprezę.
Żałował wielu rzeczy, jednak większość z nich nie miała większego wpływu na jego życie. Matematykę jakoś zdał, kaca wyleczył, a twarzy Amber prawie już nie pamiętał. Jednak decyzja, jaką miał dziś podjąć mogła okazać się naprawdę niebezpieczna i straszna w skutkach. Więc czemu jeszcze nie zawrócił? Sam chciałby to wiedzieć.
Może do podjęcia tej decyzji skłoniły go ostatnie dni? Wszyscy wiedzieli, w jaką stronę zmierza ich życie. Mieli cel, a Alex? On na razie nie był pewien. Chciał podjąć pewną decyzję, jednak chyba nie był na nią jeszcze gotowy. Była zbyt trudna i przerażająca.
Dlatego postanowił robić małe kroczki.
Dlatego stał teraz przed wejściem do kawiarni „Pastelowe Wzgórza" zastanawiając się, czy go nie pojebało. Chciał wymazać z głowy pewien obraz i zagłuszyć wyrzuty sumienia... jednak czy nie pogorszy tym sprawy?
Pokręcił głową. Skoro już tu był, to nie może się wycofać. Byłoby to głupie. Przejechał taki kawał tylko po to, aby się wycofać?
Zdeterminowany wszedł do środka. Gdy tylko to zrobił uderzył w niego znajomy, słodki i lekko mdły zapach. Przy okrągłych stolikach siedziało parę osób, ale Alex nie poświęcił im większej uwagi. Gdy wzrokiem odnalazł niską postać o ciemnych włosach, uśmiechnął się. Dobrze było widzieć, że dziewczyna była cała i zdrowa. Szczerze powiedziawszy trochę się martwił, że wpakowali ją w kłopoty prosząc o pomoc, ale wyglądało na to, ze niepotrzebnie zaprzątał sobie tym głowę.
Dziewczyna wyglądała dobrze. Rozmawiała o czymś z ładną blondynką i przez chwilę wyglądała na zwykłą nastolatkę, która wcale nie ma diabła w rodzinie.
Jednak w pewnym momencie ich oczy się spotkały, a w Aleksa uderzył niespodziewany chłód. Jej spojrzenie było niczym sople lodu, które nieprzyjemnie wrzynały mu się w skórę. Przełknął zdenerwowany ślinę, gdy zdał sobie sprawę z tego, że brunetka zmierzała w jego stronę.
Po chwili Lucy Baxter stała tuż przed nim i mierzyła go wściekłym wzrokiem.
- Nie - powiedziała, zanim Alex zdążył cokolwiek powiedzieć. Był zdziwiony takim przywitaniem. Nieczęsto słyszał słowo „nie" od dziewczyn. Trochę nie wiedział, jak sobie z tym poradzić, tym bardziej że nie rozumiał, czemu Lucy na wstępie mu czegoś odmówiła.
- Słucham?
- Nie uwikłasz mnie w nic więcej. Nie zgadzam się - syknęła, patrząc w zdziwione niebieskie tęczówki.
- Ale ja nie...
- Pomaganie wam ostatnim razem to było ogromnym błędem i nie popełnię go ponownie. Nie narażę się mojemu bratu, bo wy znowu macie takie widzi mi się!
- Co? - Alex nie spodziewał się takiej reakcji. W sumie nie do końca wiedział, czego oczekiwał. Przecież to było oczywiste, że Lucy nie ucieszy się na jego widok. Nie byli znajomymi, przyjaciółmi czy kolegami z pracy. On również nie miał powodu, żeby tu przychodzić, jednak chciał się upewnić, że Jake nie zrobił siostrze krzywdy. Dziwił się, że nie sprawdził tego wcześniej, ale widocznie potrzebował jakiegoś niewidzialnego impulsu, żeby to zrobić.
- Nie chcę mieć z tobą i twoją rodziną nic wspólnego - syknęła Lucy. Alex dziwił się, że w tej uroczej i miłej dziewczynie było tyle jadu. - Powinnam była wtedy was pogonić, a nie pomagać.
- Spokojnie. Chciałem tylko pogadać i... sprawdzić czy wszystko z tobą okej - wytłumaczył, próbując uspokoić sytuację. Przykuli uwagę niektórych gości, na co chłopak cicho przeklął. Im więcej osób go zapamięta, tym gorzej dla niego.
- Wszystko ze mną okej. Teraz możesz wyjść - stwierdziła, cofając się o krok od Claytona. Skrzyżowała ramiona na klatce piersiowej, wpatrując się wyczekująco w chłopaka.
Alex poczuł się niezręcznie. Nie powinien tu przychodzić i denerwować niepotrzebnie Lucy. Jej reakcja była oczywista od samego początku.
- Jasne. Przepraszam.
Odwrócił się i wyszedł z kawiarni, nie oglądając się na brunetkę. Było mu głupio, że wpadł na tak bezsensowny pomysł. Głupia decyzja podjęta pod wpływem chwili... powinien był uciszyć sumienie w inny sposób. Może alkoholem? Tak, to brzmiało jak dobry pomysł.
______
Twitter: Lsylwiaa
#hespsychopathwattpad
Ig: sylwia_kubala_autor
Tik tok: lsylwiaa0
CZYTASZ
He's psychopath ZAKOŃCZONE
Fiksi RemajaCudowną okładkę wykonała @ber_ryreader Kontynuacja He's dangerous Życie Lucy nigdy nie należało do łatwych. Właściwie to dziewczyna przyzwyczaiła się do samotności i ciągłego strachu, który towarzyszył jej od dzieciństwa. Po śmierci babci sądziła, ż...