Rozdział 24: Rozmowa z psychopatą

3.4K 313 27
                                    

Lori nie potrafiła określić, co czuła widząc Jake'a Baxtera. Zastanawiała się, czemu ponownie zawdzięcza ten zaszczyt i czego mógł od niej chcieć. Biorąc pod uwagę, że widzieli się już raz w tym tygodniu, dziewczyna była pewna, że wyczerpała możliwe spotkania z nim na następne pół roku. Jak widać, była w błędzie.

Odruchowo zrobiła krok w tył, jednak przed dalszą ucieczką powstrzymała ją klatka piersiowa pracownika Baxtera. Mężczyzna pchnął delikatnie ją do przodu. Wiedząc, że ponownie nie miała wyjścia, posłusznie wsiadła na miejsce obok jasnowłosego psychopaty.

Ponownie ruszyli, wjeżdżając na drogę. Jednak tym razem Lori nawet nie zawracała sobie głowy tym, aby zastanawiać się, gdzie tym razem się kierują.

- Czego chcesz? – spytała, nawet nie zerkając na towarzyszącego jej mężczyźnie. Natomiast Jake westchnął teatralnie, a po chwili poruszył ręką i kliknął jakiś przycisk przy drzwiach od swojej strony. Gdy tylko to zrobił, ze ścianki, która oddzielała siedzenie kierowcy od pasażera zaczęła wysuwać się czarna zasłonka, która całkowicie odizolowała pasażerów od mężczyzny w okularach. Jake spojrzał na Lori, która w tym momencie poczuła się jeszcze bardziej zagrożona.

- Dlaczego od razu tak nerwowo, złotko?

- Nie nazywaj mnie tak – odparła zdenerwowana dziewczyna. Siedziała cała spięta i niemal sparaliżowana przez sytuację, w jakiej się znalazła. Nigdy nie wiedziała, czego mogła się spodziewać po Jake'u, a teraz, będąc z nim sam na sam w tak małej przestrzeni, czuła się jeszcze bardziej przerażona, niż zwykle.

- Jak sobie życzysz, złotko. – Jake uśmiechnął się złośliwie, jednak zaraz potem spoważniał. Stało się to na tyle szybko, ze Lori na początku nie zarejestrowała tej zmiany nastroju. – Odpowiadając na twoje pytanie, chcę informacji. Gdzie jest twój przyjaciel?

Lori zmarszczyła brwi i spojrzała na białowłosego. Spoglądał na nią poważnie spod przymrużonych powiek. Dopiero teraz Lori zarejestrowała, jak źle wyglądał. Zmęczony, w pomiętych ubraniach i z rozciętą wargą prezentował się dużo gorzej, niż go zapamiętała.

- Który?

- Myślę, że się domyślasz.

Tak było. Od razu na myśl przyszedł jej Alex. Była pewna, że gdyby chodziło o Josha, Jake użyłby innego określenia niż przyjaciel. Z kolei Nathan i Luke nie mieli żadnych powiązań z tym człowiekiem. Nie to, co młodszy z braci Clayton.

Och, Alex. Coś ty narobił?

- Nie wiem, gdzie on jest – wyznała, zastanawiając się, jak wiele może powiedzieć Baxterowi. – Czemu go szukasz?

- Porwał Lucy. – To wyznanie nie powinno zdziwić Lori, jednak tak było. Dziewczyna nie wiedziała, co powiedzieć. – Cóż... najpierw ją co prawda uratował, za co poniekąd należą mu się podziękowania.

- Skąd pewność, że to on?

- Moi ludzie go widzieli. Nakryli go, jak próbował w amatorski sposób obserwować mój dom – prychnął prześmiewczo Jake. – Miał szczęście, że moi ludzie mieli ważniejsze rzeczy na głowie, niż szukanie go. Bo inaczej jego los mógłby się potoczyć inaczej.

Lori zaczęła ponownie analizować całą sytuację. Więc Alex postanowił na własną rękę prowadzić poszukiwania Lucy i jej brata. Jak ich znalazł, to pozostawało dla dziewczyny zagadką. Następnie uratował przed czymś brunetkę, po czym, jak twierdzi Jake, porwał ją. Jednak czy to faktycznie było porwanie, czy wyglądało to tak tylko z perspektywy Baxtera?

- Co zrobisz, jak go znajdziesz? – wymsknęło się Lori. To pytanie chodziło jej po głowie, jednak nie była pewna, czy chce je zadawać. Jednak ciekawość wzięła górę.

He's psychopath ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz