Lekcja minęła spokojnie aczkolwiek uczniowie klasy drugiej zrozumieli dość dosłowny przekaz Asaki. Kiedy szła, przepuszczali ją. Kiedy do niej mówili, spuszczali wzrok, podziwiając Kuroko, który mówił do niej Aki. Nastolatkowie wiedzieli co by było gdyby spróbowali takiego zdrobnienia, wieczna mogiła udoskonalona krzykami innych potępieńców. Nie mieli pojęcia dlaczego dziewczyna toleruje tak zwykłą osobę.
Białowłosa i Kuroko na kolejnej przerwie udali się do pokoju samorządu, znowu. W środku oprócz Akashiego byli Reo i Hayama Kotaro, dwójka niekoronowanych króli. Jakby na to nie patrzeć tegoroczna drużyna w zależności od tego jak się nią pokieruje mogła być niesamowita. Trzech niekoronowanych króli i dwóch zawodników Teiko. Ważne jest jednak to by wyciągnęli wnioski z przegranej. Więzi i przyjaźń między zawodnikami odniosłaby niesamowite skutki w takiej drużynie, która w gruncie rzeczy opierała się na presji.
- Przyszłaś, Asaki. - Mruknął Seijuro, jakby myślał, że nie przyjdzie. Wiele osób zrezygnowałoby jeśli było by bez szans na wygraną.
- Owszem, Seijuro. - Przeciętny obserwator mógłby pomyśleć, że się przyjaźnią, jednak od pierwszej minuty zrozumieli, że są zbyt podobni, by oboje mogli wygrywać. Ktoś musiał przegrać. - Zaczynajmy, Kishi (Gracz Shogi).
Rozgrywka trwała długo, jednak każdy ruch gracza był dokładnie przemyślany. Każdy miał swoją strategię i zadziwiał przeciwnika umiejętnościami. Reo, Kotaro i Tetsuya grali w kółko i krzyżyk ignorując zapierającą dech w piersiach walkę. Kuroko wygrywał dzięki idealnej "masce" ukrywającej emocje.
Przerwa minęła, a oni zostali sami. Poprosili za to Tetsu by usprawiedliwił ich przed nauczycielem, jako, że mają pilne sprawy związane z samorządem. Temu bzdurnemu kłamstwu pomógł fakt, że oboje byli przewodniczącymi. Gra ciągnęła się przez prawie całą lekcje, jednak skończyło się remisem. W przybliżeniu na poziomie zawodowym istniało tylko jedno procentowe prawdopodobieństwo.
- Gratuluje udanej rozgrywki, Seijuro.
- Na wzajem, Asaki. - Śmiało popatrzyli sobie w oczy, lekko się tym drażniąc, jednak Akashi cieszył się, że wreszcie znalazł partnera do gry w Shogi. Natomiast Fujimoto była zainteresowana kimś kto dorównuje jej w choćby jednej kwestii.
Reszta lekcji minęła normalnie, pod szkołę podjechały dwie limuzyny. Do jednej wsiadł Seijuro rzucając ukradkowe spojrzenie Asaki, która razem z Kuroko wsiadła do drugiej. Oboje wrócili do miejsca, które mogliby nazwać domem, gdyby nie był taki wielki i pusty. Dziewczyna zaciągnęła Tetsu do "żółtego pokoju". Był to swego rodzaju mały salon z kominkiem, sofami, fotelami i masą poduszek. Wszystko w odcieniach żółtego. Usiadła wygodnie w fotelu i patrzyła na spiętego niebieskowłosego. Po chwili służąca przyniosła shaki waniliowe, które znacznie rozładowały atmosferę.
- Przepraszam, że zostawiłam cię w tej klasie pełnej harpii. - Powiedziała ze skruchą.
- Dobrze wiesz, że i tak nikt mnie tam nie zauważył. - Mruknął lekko spuszczając głowę, oczywiście niebieskooka to zauważyła. - Czasem chciałbym przestać być cieniem - Dodał cicho szepcząc, jednak i to nie umknęło jej uwadze.
CZYTASZ
Absolutnie Idealna [Akashi x OC]
FanficAsaki Fujimoto jest znana jako ''księżniczka Kaijo'', chodzi do liceum znanego z przyszłych gwiazd sportu. Jest spadkobierczynią majątku rodziny Fujimoto i prawą ręką swojego ojca. Jej życie zmienia się kiedy wyjeżdża do Kioto by zająć się oddziałam...