Epilog

2.4K 150 77
                                    

*** Grudzień ***

Miesiące mijały jak szalone, tylko Asaki wciąż stała w pokoju Seijuro wpatrując się głucho w telefon. Była zszokowana tym jak szybko mijał czas i tym jak szybko miała zostać mężatką, ale już teraz wiedziała, że nie ma wyjścia, na jej ślubie miał być Cesarz Japonii, nie mogła się przed nim zbłaźnić, ośmieszyć swojej rodziny, była Fujimoto Asaki. Nie chodziło o to, że nie chciała wyjść za Seijuro, po prostu zżerała ją trema.

Kochała Akashiego Seijuro, w tym wszystkim tylko to wiedziała na pewno. Kochała budzić się obok niego, kochała z nim rozmawiać, kochała poznawać go co raz bardziej i bardziej, kochała ich randki, które diametralnie zmieniły się po przeczytaniu tamtego magazynu, kochała misia, którego od niego dostała, kochała grać z nim w Shogi.

Kochała chłopaka, którym opiekowała się kiedy miał gorączkę, kochała chłopaka, którego mijała każdego dnia w klasie i na korytarzu, kochała chłopaka, który był kapitanem jej ukochanego zespołu, kochała chłopaka z którym po raz pierwszy poszła do wesołego miasteczka, kochała chłopaka, który zawsze ją wspierał, kochała chłopaka, którym był kolega z jej klasy.

- Asaki-hime, skończone. - Oznajmiła starsza kobieta, matka jej ojca, czyli jej babcia, Ashira Fujimoto, która zakładała jej jedwabne ślubne kimono uchikake, tradycyjnie białe w kolorowych wzorach ręcznie malowanych kwiatów. W talii umocowany był zdobiony pas, który był chyba najcięższy do zakładania.

- Arigatō, Obā-san. - Odpowiedziała patrząc w lustro. Półgodziny później siedziała na wysokim krześle, a młoda dziewczyna układała jej białe włosy w wysokiego koka. Na jej głowie zalśnił klejnot rodowy rodziny Fujimoto, diadem przekazywany z pokolenia na pokolenie. Założyła go też jej matka w dniu swojego nieszczęsnego ślubu.

***

Tradycyjna muzyka, dała im znak, że uroczystość zaczęła się. Misao Fujimoto prowadził swoją jedyną córkę do ołtarza przy którym czekał jej czerwonowłosy narzeczony, po dzisiejszym dniu, mąż. Białowłosa szła pewnym krokiem pełnym wdzięku i gracji, delikatnie falując biodrami. Każdy jej krok był pod ostrzałem, każdy na nią patrzył.

W ławkach przystrojonych w delikatne białe kwiaty zasiadło mnóstwo gości, a ten jeden najważniejszy gość z żoną Michiko, cesarz Akihito dostąpił specjalnego miejsca na pierwszym piętrze kaplicy, gdzie mógł oglądać ślub przez balustradę.

Jej rodzina też tu była. Wujostwo - Sao i Kimiro Murasakibara z dziećmi, czyli jej rodzeństwem ciotecznym - z Arashi i z Atsushim. Po dwóch stronach siedzieli jej dziadkowie, Ashira i Midoshi Fujimoto oraz Yukiko i Nishiro Fuwako, rodzice jej zmarłej matki.

Kątem oka Asaki widziała też znajome twarze, upchane na szarym końcu, tuż za najważniejszymi personami Japonii. Mimo wszystko cieszyła się z tego, że są. To był w końcu jej dzień, dzień w którym mogła lśnić jak gwiazda.

Reo... Nebuya... Kotarō... Tetsu... Katsuki... Daiki... Ryōta... Shōyō z Kageyamą.. chłopak Arashi Tatsuya... wszyscy na których jej zależało ( minus Kageyama i Tatsuya, oni wepchali się na tą listę )

Dodatkowo Midorima ze swoją dziewczyną Irie Takao, Takao Kazunari, Amy Hayama i Taiga.

Mimo wszystko patrzyła tylko na niego, na Akashiego Seijuro, ubranego w czarny tradycyjny strój. Wyglądał obłędnie, znów widziała go w zupełnie innym świetle.

Najpierw poznała go jako absolutnego przewodniczącego Rakuzan, potem jako kapitana drużyny koszykarskiej, przyjaciela, narzeczonego, teraz widziała go w roli Pana młodego, który jakby wyciąga do niej dłoń nie mogąc doczekać się spotkania.

Absolutnie Idealna [Akashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz