Rozdział 28

2K 145 13
                                    

Białowłosa leżała na leżaku, wśród innych leżaków, pustych. Gdzieś tam daleko dziewczyny grały w siatkówkę plażową, ale ona nie miała na to siły, była po prostu zmęczona, chciała opalać się w słońcu bezproduktywnie marnując czas. Czuła zapach słonego oceanu, który wręcz ją kusił, ale nie chciało jej się do niego wskoczyć. Nie zdjęła nawet sukienki, zresztą tak samo jak inne dziewczyny.

Koszykarze do których dołączyli się siatkarze od kilkudziesięciu minut biegali w plaży w te i z powrotem, budowanie formy i te sprawy. Po kolejnych kilku minutach Daiki nie wytrzymał, podszedł po cichu do prawie śpiącej nastolatki, szybko podniósł i jeszcze szybciej pobiegł do wody, gdzie upuścił ją.

Otuliła się satynową powłoką Pacyfiku opadając coraz głębiej, wiedziała, że prędzej czy później niebieskowłosy wpadnie na taki pomysł, dlatego tuż przed zanurzeniem nabrała w płuca powietrze. Po chwili poczuła czyjąś rękę na swojej, nie miała odwagi otworzyć oczu, ta ręka wyciągnęła ją z wody zakleszczyła w żelaznym uścisku, osoba trzymała ją na rękach, niosąc w stronę suchej plaży, a przynajmniej tak myślała. Otworzyła oczy myśląc, że ujrzy tam Aomine, albo Kise, ale to Seijuro ją niósł, przyciskając ją do swojej piersi. Położył ją z powrotem na leżaku.

- Daiki. - Wręcz warknął na przestraszonego chłopaka. - Czy ty masz w ogóle mózg? Użyj czasem wyobraźni, tylko nie zaczynaj teraz bo zostawię cię na tej plaży, kiedy dostaniesz udaru. 10 rundek dla wszystkich.

- Nie jesteś naszym kapitanem, dlaczego mamy cię słuchać? - Wyłamał się Tobio, w nagrodę otrzymał standardowe spojrzenie Akashiego, jego dwukolorowe tęczówki były gorsze niż kogokolwiek kogo wcześniej spotkał, spojrzenie Tanaki (kolegi z drużyny siatkarskiej-ten łysy) było przy tym spojrzeniem malutkiej dziewczynki z warkoczykami. Spojrzał na Hinatę szukając niemej pomocy, ale jedyne co zobaczył to odcisku stóp na piasku, przerażony chłopak od dłuższej chwili biegał razem z innymi. Kageyama bez słowa do niego dołączył. 

- Nic ci nie jest?

- Nic, a nic. - Odpowiedziała sennie i zasnęła.

Obudziły ją promienie ciepłego słońca, spojrzała na wyświetlacz telefonu, spała dwie godziny, jednak wszystko wyglądało podobnie z kilkoma wyjątkami. Teraz to Hinata, Kageyama, Atsushi, Himuro, Midorima i Kazunari  grali w siatkówkę, a dziewczyny rozpalały ognisko, które miało im posłużyć do przygotowania kolacji. Asaki naglę naszła potrzeba by ponownie zanurzyć ciało chłodnej wodzie, zbyt długo prażyła się na słońcu i gdyby nie krem z filtrem spaliłaby się na wiór. Wstała i zdjęła sukienkę ukazując swoje białe bikini. Uśmiechnęła się promiennie i wskoczyła do wody, oparzenia słoneczne lekko się piekły, ale nie obchodziło jej to. Po chwili wynurzyła się z oceanu odrzucając do tyłu mokre włosy. Usłyszała plusk. Ktoś płynął w jej stronę, kolejny plusk i jeszcze kilka. Ujrzała uśmiech Kotaro, spokojne spojrzenie Akashiego, usłyszała śmiech Kise, Kuroko zanurzonego po szyję, a kiedy spojrzała na Ahomine z miejsca dostała wodą w twarz.

Wkurzona zaczęła atak na wszystkie strony oblewając przy okazji chłopaka, który stał najbliżej - Akashiego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wkurzona zaczęła atak na wszystkie strony oblewając przy okazji chłopaka, który stał najbliżej - Akashiego. Po chwili sam zaczął ją chlapać, uciekała śmiejąc się głośno, mieli wodę do do pasa, a ona uciekała coraz dalej od lądu. W pewnej chwili coś otarło się o jej kostkę. Z piskiem podskoczyła wskakując na plecy zaskoczonego chłopaka.

- Ryba! - Zawołała, ale nie zaszła z pleców kolegi.

- Jesteśmy w wodzie, tu są tysiące ryb. - Odparł nie wiedząc o co jej chodzi.

- Ale jedna była obok ciebie, dokładnie tam gdzie stałam. - Teraz to o niego otarły się śliskie łuski. Wylecieli z wody szybciej niż bomba atomowa leciała na Hiroszimę, a dokładniej to on wyleciał, bo ona wciąż trzymała się jego pleców. 

- Seijuro, po jakie licho tak pędzisz? Szatan cię goni? Prawie spadłam. - Wydęła policzki udając naburmuszenie, zeskoczyła z niego i chwyciła ręcznik z leżaka, momentalnie zrobiło jej się zimno, dlatego czym prędzej usiadła obok czerwonowłosego przy ognisku. Wyczuł jak się trzęsie i objął ją opiekuńczo połową swojego koca.

Amy podała jej kiełbasę, którą zaczęła powoli chrupać. Obok niej siedział jej najlepszy przyjaciel, Tetsu, rozmawiał aktualnie z ciemnoskórym licealistą z Akademii Too. Białowłosa czuła jednak, że spogląda też na kogoś innego, na różowo-włosą dziewczynę siedzącą po drugiej stronie ognia. Czuła, że gdyby ona mrugnęła lub zrobiła cokolwiek innego niebiesko-włosy rzucił by się w płomienie byleby być bliżej niej.

Katsuki rozmawiała ze swoją siostrą, na jej twarzy widniał zwykły uśmiech, całkowita maska, którą ledwie utrzymywała walcząc ze sobą by nie spojrzeć w jego stronę, wiedziała, że nie wytrzyma, wiedziała, że jedno przeszywające spojrzenie widmowych oczu sprawi, że się złamie. Zamiast tego usilnie patrzyła na swoją starszą siostrę.

Według niej Satsuki była idealna, jej różowe tęczówki i różowe włosy, ostre rysy, wszystko to sprawiało, że była piękna, Katsuki wiedziała, że jej siostra pasowałaby do Tetsu, razem graliby w koszykówkę, razem spotykali się z resztą cudownego pokolenia, w końcu i Satsuki do niego należała, była cudowną menadżerką pomagającą swojej drużynie. Na samą myśl o tym niebieskooką wstrząsnął ledwo widoczny dreszcz, zrobiło jej się nie dobrze, ale chyba właśnie tego chciała. By jej siostra była szczęśliwa z chłopakiem, którego kocha.

***

Dwa lata wcześniej

- Witaj w domu, Satsu-Nee-san. - Zawołała piętnastoletnia dziewczyna, słysząc dźwięk otwieranych drzwi, przeszła do przedpokoju spodziewając się ujrzeć starszą o rok siostrę. Nie była jednak sama, razem z nią przyszedł niebieskowłosy chłopak, o niesamowitych niebieskich oczach tego samego koloru. Był raczej niski, nosił mundurek Teiko. Kiedy ich spojrzenia skrzyżowały się poczuła, że zaraz się zarumieni, odwróciła wzrok od chłopaka z niechęcią przenosząc go na siostrę.

- Kto to? - Nie przejmując się zawstydzeniem spytała, jednak nie udało jej się zdusić w sobie tego dziwnego drżenia głosu, nie całkowicie.

- Widzisz go?! - Krzyknęła zdziwiona Satsuki, od zawsze Kuroko musiał się przynajmniej odezwać, by inni go zauważyli.

- Jestem Kuroko Tetsuya, przepraszam za najście. - Wtrącił się nieznajomy, ton jego głosu sam w sobie był bezbarwny, ale młodsza Momoi wyczuła w nim coś jeszcze, chociaż nie umiała tego zinterpretować.

- Kuroko-kun zostanie u nas na obiad, nie było mnie ostatnio  w szkolę i poprosiłam go o pomoc. - Wytłumaczyła z nutką przerażenia, ekscytacji i nerwów. Katsuki jeszcze raz spojrzała na siostrę, na jej policzkach pojawiły się rumieńce, oczy zaświeciły.

Teraz to do niej dotarło, chłopak o którym Satsuki tyle gadała nazywał się Kuroko Tetsuya.

***

Białowłosa zmarszczyła brwi jeszcze mocniej opatulając się kocem, nieświadomie przyciągnęła do siebie Akashiego, tak samo jak ona opatulony był tym samym kocem. Spojrzała mu spokojnie w oczy.

~ No tak, nikt nie ma lekko, ani Katsuki i Tetsu, ani ja. - Pomyślała.

Następny rozdział : 12.07.2018 r.

Ohayo Akaszaki!

Znalazłam nowe anime, w które się wciągnęłam. Oglądał ktoś "Soul Eater"?

LadyHelloBell

Absolutnie Idealna [Akashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz