Rozdział 49

1.4K 117 17
                                    

Czyjeś ręce oplatały ją przyciskając do siebie, coraz mocniej. Leżała zwrócona do niego plecami, mimo to czuła, że jest jej strasznie gorąco. Akashi wciąż spał, a ona nie mogła się nawet odwrócić, by na niego spojrzeć, jego ręce uniemożliwiały jej to.

Wstali około 12, co normalnie prawie się nie zdarzało, bo każde z nich miało swoje obowiązki względem rodziny, szkołę itd., jednak dziś mieli czas tylko i wyłącznie dla siebie. Zjedli razem śniadanie, poszli do kina i do restauracji, jak zwyczajna para, nie jak zaręczeni przez rodziców spadkobiercy dużych firm. Przez cały czas na jej palcu lśnił pierścionek - starała się zapomnieć o momencie kiedy wyszedł z kupra czerwonego kaczora tańczącego w balecie - od Akashiego, który znaczył dla niej o wiele więcej niż ten, który nosiła na szyi.

- I jak randka, Daiki? - Spytała z uśmiechem godnym przyjaciółki pokolenia tęczy. Tym czasem rzeczony Daiki trząsł się po drugiej stronie aparatu, miał szczerą nadzieje, że ona nie poruszy tego tematu.

- Bez komentarza. - Odpowiedział po chwili.

- Nazwałeś ją dechą, prawda. - Stwierdziła grobowym tonem, zaciskając swoje małe pięści. Po minucie ciszy, dla tej dechy, odezwała się. - Dobra, nazwałeś, ale czy to był jedyny powód?


- Nie wiedziała, że to ze mną się umówiła i wylała na mnie kawę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie wiedziała, że to ze mną się umówiła i wylała na mnie kawę. - Fuknął ze złością.

- I tylko tyle? Przypadkowe wylanie kawy? - Spytała zdziwiona, wiedziała, że potrzeba by było czegoś więcej by wyprowadzić go z równowagi.

- Zrobiła to specjalnie, by zbadać moją reakcje i wykorzystać to w nowym tomie mangi, Saiko Miho to dno.

- Masz szczęście, ominie cie kastracja. - Odetchnął z ulgą. - I nie przejmuj się nią, zresztą ty powinieneś wiedzieć najlepiej, że to nie jedyna dziewczyna na świecie. Nie ta to inna.

- Nie wierze, że to właśnie ty mi to mówisz, nie traktuj dziewczyn tak przedmiotowo, Asaki. - Zażartował przez co dziewczyna naburmuszyła policzki.

-  Ha ha ha, bardzo śmieszne.

- A jak tam twoje życie w raju?

- Całkiem nieźle, spędzam weekend u Seijuro.

- Serio, Asaki? Ciebie bym o to nie posądzał, od kiedy jesteś taka bezwstydna, weekend ze swoim chłopakiem?

- N-Nie wymyślaj mi tu swoich zboczonych teorii! - Wyjąkała cała czerwona, cieszyła się, że Akashi nie słyszał jej rozmowy, aktualnie brał kąpiel, a ona siedziała na jego łóżku.

- Coś jest na rzeczy, wiem, że jesteś cała czerwona.

- Dobra jestem, ale to nie ma nic do rzeczy.

- Wmawiaj sobie.

- Dobra kończę, a ty możesz sobie wyobrażać co robią Tetsu i Katsuki, kiedy mają pewność, że im nie przeszkodzę, trzymaj się!

Absolutnie Idealna [Akashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz