Rozdział 37

1.8K 130 30
                                    

Asaki niecierpliwie skrobała rysunek na czystej kartce, lekko zapisanego zeszytu do angielskiego. Przesiedziała w ławce dopiero jedną lekcję, a energia, która ją rozpierała dałaby radę przenosić góry. Dawno nie była tak pozytywnie podekscytowana.

Lekcja skończyła się dając dziewczynie 10 minut na uspokojenie się i przejście do innej sali, teraz zaczynała się matematyka, na tej lekcji siedziała z Akashim. Wymieniali się liścikami, jak zwykle ignorując nauczyciela.

- Akashi-san. - Odezwał się w końcu mężczyzna. - Możesz pisać do swojej dziewczyny po lekcjach. - Na jego słowa kilka zakochanym w Seijuro dziewczyn parsknęło śmiechem, nie dowierzały, że ich idealny koszykarz mógłby się związać z kimś takim jak Asaki. To prawda na początku wyglądało, że jest dla niego stworzona, ale w jego towarzystwie stała się bardziej radosna, przez co ich charaktery wydawały się z góra odmienne. To wrażenie było jednak mylne, bo nie wiele osób znało prawdziwego kapitana pokolenia cudów.

I dziewczyny i chłopcy, zakochani w teraz już słodkiej dziewczynie z uroczym uśmiechem na zabój czekali by czerwonowłosy odpowiedział nauczycielowi, niszcząc go psychicznie na tle klasy.

- Asaki nie jest moją dziewczyną. - Odpowiedział spokojnie. - To moja przyszła żona.

Mina każdego w klasie - oprócz Tetsu - była bezcenna, tego chyba nikt się nie spodziewał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mina każdego w klasie - oprócz Tetsu - była bezcenna, tego chyba nikt się nie spodziewał. Akashi deklarujący swoje uczucia w tak otwarty sposób, to było nienaturalne.

- R-Rozumiem. - Wyjąkał nauczyciel i wrócił do swojego biurka. Na policzkach przyszłej żony wykwitły lekkie rumieńce.

- Seijuro. - Upomniała go lekko.

Lekcje skończyły się dość szybko, jutro dla Rakuzan miał się odbyć początek Inter High, czyli pierwszy mecz, ich przeciwnikiem było Kirisaki Daichi, liceum, które Tetsu - i każdy inny zawodnik - miał zamiar zmiażdżyć na wstępie. Miał do tego liceum swój własny uraz związany z Kiyoshim Teppei'em, byłym zawodnikiem Seirin. Sama białowłosa, która nie trawiła Makato Hanamiyi, miała zamiar mu w tym pomóc.

W tym samym czasie Seirin miało walczyć z Shutoku, natomiast pojutrze miały się odbyć mecz Yosen vs Too i Kaijo vs Fukuda Sogo, w ten sposób miały zacząć się ćwierćfinały.

Jak zwykle zaczęli trening, Asaki tymczasowo pełniła funkcję zastępcy trenera, by pomagać zawodnikom w przygotowaniach. Na początku zajęli się dryblingiem, by potem przejść do meczu 2 na 1, chodziło tu głównie o to by nie dać odebrać sobie piłki.

Dziewczyna przyniosła zawodnikom bidony z wodą, dzisiejszy trening trwał tylko półtorej godziny, by nie nadwyrężać się przed meczem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziewczyna przyniosła zawodnikom bidony z wodą, dzisiejszy trening trwał tylko półtorej godziny, by nie nadwyrężać się przed meczem. Wiedziała, że w takiej pracy jest gorsza od Aidy, dlatego starała się ze wszystkich sił, zresztą ona nie spędziła połowy życia na siłowni, podglądając ojca.

- Kotaro! Wykonaj kozłowanie wszystkimi palcami! - Krzyknęła kiedy chłopak miał obejść swojego kapitana. Prawie mu się udało, jednak oczy impektora są raczej nie omylne i wyszło to co zawsze.

- Sorki A-chan, spróbuję jeszcze raz! - Zawołał blondyn.

- Tetsu wykonaj Ignite Pass Kai i poćwiczcie z Reo odbiór. - Rozkazała jak na trenera-zastępce przystało.

Jakiś czas później musieli zacząć omawiać strategię. Trener spojrzał wymownie na dziewczynę, oznaczało to, że to ona przedstawi ich plany.

- Zaczynając od samego liceum, Kirisaki Daichi, ich trenerem jest ich kapitan, Makoto Hanamiya, jeden z niekoronowanych króli. - Dziewczyna celowo spojrzała na trójkę innych posiadaczy tego tytułu. - Ogólnie śliski facet, chyba lubi jak nazywa się go "Bad Boy", ale jak dla mnie bardziej pasuje mu "Snape #2". Fatalne ma te włosy, a brwi... szkoda gadać. - Zawodnicy parsknęli śmiechem, co rozładowało trochę napiętą atmosferę.

- Do rzeczy, Fujimoto-san. - Upomniał ją trener.

- Ich taktyka, są znani z brudnej gry. W momencie w którym jeden gracz kontuzjuje przeciwnika, drugi celowo wbiega w kadr sędziemu. Kirisaki blokuje drużynę przeciwną dzięki przechwytom regularnym zagrywek. Robią to dzięki kapitanowi, szczególnie atakują Asów. Nazywają to pajęczą siecią. Poza tym Hanamiya posiada specjalny strzał zwany łezką, polega głównie na zgięciu nadgarstka, ale dzięki temu, że wykonuję się go jedną ręką trudniej go zablokować.

- Więc co z nim zrobimy? - Spytał Mibuchi.

- Po pierwsze musimy uniknąć pajęczyny, po drugie nie dopuścić kapitana Kirisaki pod kosz. Hanamiya rozpracowuje nasze zagrywki przez co ciężej będzie nam podawać. Na szczęście od tego mamy Tetsu. - Uśmiechnęła się. - Tetsu, w tym meczu będziemy używać twoich podkręconych podań, tak by zawodnicy nie mogli ich złapać.

- To dlatego kazałaś nam ćwiczyć odbiory jego podań. - Mruknął Eikichi, na co białowłosa pokiwała głową.

- Ale na wszelki wypadek starajcie się korzystać z tych schematów, które wczoraj ćwiczyliśmy, po kolei. Rozumiecie?

- Hai! - Odpowiedzieli.

- Jeśli chodzi o faule, musicie być bardzo czujni, jeśli obok was jest zawodnik, a drugi biegnie na linii miejsca sędzi starajcie się zwolnić albo przyśpieszyć, ewentualnie gwałtownie skręcić i podać piłkę. Reo, twoim zadaniem są rzuty za trzy. Seijuro będziesz pilnować Hanamiyę, twoje oczy zagwarantują, że będziesz bezpieczny. Tetsu twoich specjalnych rzutów będziemy używać na samym początku, to ty zaczniesz mecz. Oni jeszcze nie wiedzą, że twój styl gry się zmienił, poza tym nie będą mogli zablokować tamtych rzutów tak jak Kagami. Powinniśmy to wygrać. Jakieś pytania?

- Iie! - Zaprzeczyli.

- W takim razie do domów, wypocząć, wyspać się, wyjeżdżamy o 8 rano spod szkoły, jedziemy na lotnisko i lecimy do Tokio, by zagrać w Tokyo Metropolitan Gimnasium.

Przed szkołą czekała na nich limuzyna Akashiego, do której wsiedli, Tetsu wysiadł przed rezydencją Asaki pierwszy i poleciał na "skrzydłach" do Momoi, która czekała na niego od końca swoich lekcji. Kiedy białowłosa chciała popędzić za swoim przyjacielem jej towarzysz złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie, zamknął drzwi, by później dać znak kierowcy, ruszyli dalej.

- Sei...juro. - Wyjąkała zdziwiona. Na początku myślała, że jadą do niego, jednak przejechali całą ulicę, skręcając w prawo.

Następny rozdział : 23.07.2018 r.

Wakacje już dobijają do końca - co tam, że został miesiąc, szybko minie.

Zapraszam do obserwowania i czytania reszty moich książeczek ^-^

LadyHelloBell

Absolutnie Idealna [Akashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz