Białowłosa zagryzła nerwowo wargę, starając się nie wybuchnąć z emocji, które ją rozsadzały. Tak zapatrzyła się w tablicę, że nie zauważyła ręki opadającej na jej ramie. Odwróciła wzrok od wyniku i ujrzała spokojny delikatny uśmiech swojego narzeczonego, to on dodawał jej otuchy, a powinno być odwrotnie. Zebrała się do kupy i zawiesiła na jego szyi. Pocałowała go w policzek, zahaczając o kącik jego ust.
- Daj z siebie wszystko. - Mruknęła, gdy ponownie zabrzmiał ten irytujący dźwięk. Gra wznowiła się, była raczej wyrównana, bo, teraz już lekko zmęczony, Kise nadrabiał za resztę swojej drużyny. Tymczasem my wciąż mamy asa w rękawie i to nie jednego. Na tą myśl była księżniczka Kaijo zatarła ręce uśmiechając się jak kot na widok mleka, które na pewno i tak mu zaszkodzi.
Z jednej strony było jej szkoda przyjaciela, ale w tej walce nad jej miłosiernym sercem zwyciężyła potężna ambicja i potrzeba wygrywania, jednak dziś nie tylko ona miała wygrać, pragnęła wygranej dla nich, dla Kotaro, Reo, Eikichiego, Tetsu i Seijuro. Dla osób które były dla niej ważne.
Minuty mijały nieubłaganie, widownia coraz bardziej szalała z ekscytacji, każdy kibicował swoim idolom, niezbyt podobało się to Asaki. Bo bolały ją uszy od ciągłego słuchania krzyków napalonych fanek pewnego modela. Dziewczyna obiecała sobie, że przy następnych zawodach wprowadzi selekcje kibiców. Osoby z twarzyczką Kise na koszulce lub co gorsza twarzy nie wpuszczamy (To dotyczy także ciebie! - Autorka wskazuje palcem na ciebie, konkretnie ciebie.).
Do końca pozostały ledwie dwie minuty, które miały zadecydować kto dostanie się do finałów Inter High. Presja na boisku wzrosła do maksimum przytłaczając tych mniej zaawansowanych zawodników z Kaijo.
Zaczęło się. Oczy Akashiego błysnęły czerwonymi piorunami, pojawiła się wokół niego ta specyficzna czerwona aura, która po chwili przeszła na wszystkich zawodników Rakuzan. Teraz cała piątka weszła w to Zone przejęte od ich kapitana. Tak samo było podczas meczu z Seirin. Teraz jednak coś się zmieniło, w ich składzie był Kuroko. On też miał coś w zanadrzu. Jego oczy zaświeciły się niebieskim blaskiem, co dawało niesamowity efekt w połączeniu z piorunami. Jego własna odmiana oczu Impektora przeszła na resztę drużyny.
Zachwycona dziewczyna spojrzała na swojego chłopaka, jego oczy tworzyły prawdziwą różnorodną mozaikę. Zaskoczeni przeciwnicy nie mieli szans, a Rakuzan torowało sobie drogę do zwycięstwa coraz bardziej powiększając przewagę.
- Wygrywa Rakuzan! - Krzyknął sędzia. Zawodników rozpierało szczęście, ich menadżerkę też, patrząc na wynik, 98-72 była dumna.
- Gratulacje! - Krzyknęła.
***
Rozważała taką opcję, jednak nie chciała w to wierzyć. Rzeczywistość była jednak inna, niż by chciała. Tōō przegrało z Seirin przez ich nowy duet, którego wspólne ataki opierały się na zasadzie ataków Kuroko i Kagamiego, jedyną różnicą było to, że zamiast Kuroko był Mayuzumi.
W między czasie odbyła się walka o trzecie miejsce między Tōō, a Kaijo, wygrało Tōō. Całe to wydarzenie sportowe przyprawiało Asaki o nerwicę, bo koniec końców prawie nigdy nie wiedziała komu kibicować.
Dziś działo się to po raz kolejny, nie chodziło o to, że nie wie komu kibicować, wiedziała doskonale, chodziło o tą durną nerwicę trawiącą ją jak płomienie. Dziś miało się rozstrzygnąć wszystko o co walczyła przez ostatnie pół roku. Walczyła o Tetsu i o swoją drużynę, wynik był nie ważny, wiedziała, że było warto.
Mimo to czuła nieprzyjemne uczucie w żołądku, kiedy Akashi uścisnął dłoń Hyugi, kapitana Seirin, słynął ze swoich trójek więc był kłopotliwym zawodnikiem, możliwe, że byłby w stanie zatrzymać Reo, ale nie mieli wyboru, to on zajmie się kryciem kapitana.
Kagamiego i jego nowy cień mieli zatrzymać Kuroko i Akashi, nowy wspaniały duet opierający się na współpracy technik wzrokowych. Partnerzy, nie szef i pomocnik.
- Do boju Rakuzan! - Krzyknęła białowłosa, a Taiga spojrzał na nią nie odgadnionym wzrokiem. Po rozmowie z Himuro nie potrafił patrzeć na nią bez wyrzutów sumienia. Początkowo uważał ją za zwykłego manipulatora, za kogoś kto wykorzystuje pieniądze ojca dla własnych prozaicznych celów. Za kogoś kto zabrał mu przyjaciela, dopiero teraz poznał jej historię i czuł się strasznie za to jak nietrafnie ją ocenił.
Do skoku ustawili się Kagami i Reo, oczywiście nie stanowiło to wyzwania dla czerwonowłosego, zgarnął piłkę i podał do Mayuzumiego, kiedy ten przygotowywał się do odbicia w stronę kapitana stanął przed nim Kuroko odbijając piłkę prosto do siatki przeciwnika. W jego oczach błyszczał niebieski płomień, Quashi Emperor Eyes, zacisnął zęby dumnie patrząc w oczy swojemu byłemu światłu.
Wszyscy patrzyli na to oniemieli, dopiero dźwięk zdobycia kosza utwierdził ich, że to nie było przewidzenie. Ubrany w biało-niebieski strój nastolatek zdobył pierwsze trzy punkty, chociaż to było do przewidzenia, bo zaczynał tak prawie każdy ich mecz.
Kagami był jego towarzyszem przez pełny rok, tak samo jak reszta drużyny Seirin oprócz Mayuzumiego, potrafił przewidzieć co zrobią jeszcze lepiej niż podczas meczu z Kaijo, był dla nich najgorszym przeciwnikiem ponieważ znał ich na wylot, znał ich styl gry, wszystko o nich wiedział. Byli jego sojusznikami, byli, jednak czas przeszły nie przeszkodził mu w używaniu jego oczu.
Już miał wykonać atak po raz drugi gdy pojawiła się przed nim gigantyczna postać Asa Seirin, walka o wszystko zaczęła się.
Na trybunach zasiadła garstka niezwykłych osób, Kise, Midorima, Kazunari, Irie, Amy, Katsuki, Murasakibara, Arashi, Aomine, Kageyama i Hinata. Wszyscy bez wyjątku kibicowali Rakuzan, chcieli ich wesprzeć i sprawić, że wygrają bez względu na wszystko. Szczególnie źle czuł się pośród nich Himuro, który za wszelką cenę próbował wydrzeć się z tego szeregu. On kibicował przyjacielowi, jak mógłby postąpić inaczej? Czuł sympatię do Asaki i zawodników ich drużyny, nie obraziłby się gdyby wygrali, ale mimo wszystko chciał pokazać Taidze, że za nim też ktoś stoi.
Oczy dziewczyny kapitana Rakuzan rozświetliły się w radosnym blasku, jej zdenerwowanie ustąpiło podekscytowaniu w jednej chwili. Widząc walkę Kuroko, to jak się nie poddawał pomimo tego co było wcześniej, pomimo tego, że Taiga go po prostu przytłaczał, on stanął na przeciwko niego nie poddając się. Zawiódł się na Seirin, ich ofensywa polegała tylko i wyłącznie na Kagamim, wszyscy stanowili odrębność, nie grali już w jego koszykówkę, małpowali pokolenie cudów z fatalnym skutkiem.
- Już niedługo Seirin przestanie grać w ten sposób. - Mruknął niebieskowłosy. - Choćby to było ostatnie co zrobię wbije wam do głowy jak należy grać.
Następny rozdział : 29.07.2018 r.
Witam wszystkich zgromadzonych, mówiłam wam kiedyś, że pochodzę z czegoś co podchodzi pochodzę z czegoś co podchodzi pod niewielkie miasto, ale nie ma praw miejskich więc jest wsią? Mimo to, moja rodzinna miejscowość ma bardzo bogatą historię.
Na powrót Henryka Walezego czekano rok, po czym na rozpoczętym 12 maja 1575 roku zjeździe w |...| ogłoszono formalnie bezkrólewie. Kolejna elekcja okrzyknęła królem Stefana Batorego.
|...| - nazwa miejscowości
Zgadnie ktoś gdzie mieszkam? Powyżej znajduję się podpowiedź, idealne zadanie dla osób lubiących historię.
Dzisiaj za to ja będę się świetnie bawić na dniach |...|, będzie zespół Cliver.
CZYTASZ
Absolutnie Idealna [Akashi x OC]
FanfictionAsaki Fujimoto jest znana jako ''księżniczka Kaijo'', chodzi do liceum znanego z przyszłych gwiazd sportu. Jest spadkobierczynią majątku rodziny Fujimoto i prawą ręką swojego ojca. Jej życie zmienia się kiedy wyjeżdża do Kioto by zająć się oddziałam...