Rozdział 11

1.3K 72 47
                                    

POV (T.I)

Wczorajsze popołudnie z Sansem było niesamowite. Myślałam, że to zwykły leń i nic mu się nie chce. Ale w niektórych momentach umie się zachować jak gentlemen. Siedziałam przy stole w jadalni. Jadłam sobie kanapki z szynką popijając sokiem pomidorowym. Może to nie keczup ale podobne. Na ogromnym prostokątnym stole stał piękny niebieski wazon z dziwnymi kwiatami. Coś tam Papyrus mówił że to Echo Flower. Były naprawdę piękne, po prostu nie mogłam oderwać wzroku od nich.

--------Time Skip--------

Wyszłam z domu na małe zakupki. Potrzebowałam przeważnie produkty spożywcze ale też nowe ubrania. Weszłaś do biedronki, nagle...

- Przepraszam przepraszam - mówiła kobieta ryba.

Przez przypadek wpadłaś na nią. Nie spodziewałam się tego, ale pomogła mi wstać.

- Jestem Undyne - powiedziała kobieta ryba
- Ja (T.I) - rzekłaś.

Nagle coś ci się przypomniało.

- Wiesz co. Ostatnio czytałam potworze legendy i była tam wzmianka o Undyne wielkiej wojowniczce i chciałam się spytać czy to ty?
- Tak to ja- uśmiechnęła się szczerze.

--------Time Skip--------

Okazało się, że ta Undyne to naprawdę fajna babka. Nie bała się niczego, oprócz alejki z rybami. Powiedziała mi, że kiedyś poszła do tej alejki i wśród opakowań leżała jej martwa ciocia Krysia. To było mega smutne, aż mi łzy do oczu poleciały. Miałam ochotę żeby na obiad zjeść rybę, ale chyba sobie odpuszczę. 

- Undyne... - spytałaś 

- Hmmm? 

- Ile żyje dżdżownica złapana przez wędkarza? - próbowałam ją rozśmieszyć.  

- Nie wiem... - szykowała się że to będzie słaby suchar 

 -  Dwa dni z hakiem. - nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać... Undyne jak zwykle miała kamienną twarz w stylu Poker Face...

To uczucie kiedy nie umiesz znaleźć twarz Undyne w stylu poker face i musisz przerabiać w paint'cie 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To uczucie kiedy nie umiesz znaleźć twarz Undyne w stylu poker face i musisz przerabiać w paint'cie 

Zaczęłam tak się śmiać, że nawet Undyne niewytrzymała i też się śmiała. Widać, że nawet najwaleczniejsze duszę mają poczucie humoru. 

--------Time Skip-------

Przed sklepem. 

- Hey Undyne! A może podasz mi swój numer telefon i dasz się kiedyś zaprosić na kawę czy coś? - spytałam 

- Dla najlepszej przyjaciółki wszystko! - powiedziała wyciągając telefon 

O MY GOD!!! Czy ona po zaledwie 2/3 godzinach znajomości nazwała: "Najlepszą przyjaciółką"?? Nawet niektórzy ludzie których znam już ładnych parę lat mnie tak nigdy nie nazywali. Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu. Wymieniliśmy się już numerami. Undyne już szła do swojego auta, oczywiście czerwonego ale ją zatrzymałam...

- Przyjdziesz dzisiaj do mnie tak około 18 może na kawę? - spytałam - i na ploteczki...

- Oczywiście - uśmiechnęła się i wsiadła do swojego auta. 

Gdy odjechała machałam jej co ona odwzajemniła. 

- Wowie..trzeba dodać 3 znajomą do kolekcji - pomyślałam - Papyrus,Sans i Undyne...ciekawe czy się znają...  

Króciutkie ale mam nadzieje że dobre. Do zobaczenia potem ! <3. I tak rodzi się nowa przyjaźń. P.S  Dziś tak spotkałam moją koleżankę ze starej szkoły. Więc można powiedzieć, że to historia oparta na faktach. Pozdrawiam cię Milena <33 

~ Aniaby 





Początek nowej drogi [Sans x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz