Rozdział 29

684 48 49
                                    

----------Sans POV----------

Zalany łzami leżałem na podłodze. Byłem przerażony, że (T.I) zniknęła. 

- Udało się - rzekł Ink odkładając pędzel na plecy. 

Zamarłem. Czyż by Error i Ink zaplanowali śmierć (T.I)? 

- Coś ty powiedział? - wyjąkałem powoli wstając i patrząc śmiertelnym wzrokiem na Inka. 

- Spokojnie...spokojnie... - rzekł infantylny malarz. 

Nie wytrzymałem. W nerwach rzuciłem się na Inka jednakże Error chwycił mnie swoimi linkami. I chwała mu za to. Kiedyś w nerwach zabiłem Monster Kida, ale na szczęście Frisk zrobiła reset i tylko ona i ja o tym pamiętamy. 

- Jak mam być spokojny!? ZABILIŚCIE JĄ! - krzyczałem próbując wyrwać się z linek. 

- Ona żyje. Uspokój się - odparł Ink podchodząc do mnie bliżej. 

- J...jak to? P...przecież widziałem j...jak się r...rozpada - wyjąkałem przez łzy. 

Miałem już dosyć emocji na dziś. Najpierw oczekiwanie na wyniki testu ciążowego, z czego nie wiem co tam wyszło. Potem wpadłem na pomysł, żeby się jej oświadczyć. Za dużo...z...za dużo. 

- Wiesz dlaczego (T.I) pojawiła się tutaj bez otworzenia portalu i pozbawiona pamięci? - pokręciłem przecząco głową - Kiedy zwykły człowiek przechodzi przez portal, to jest 70% szans, że potem będą takie skutki. Podczas snu (T.I) przeniosła się do Anyt - voidu bez pamięci. Świadczy to o tym, że ma za słaby organizm żeby podróżować między wymiarami. 

- Po ludzku proszę - rzekłem. 

- Ehh.. - westchnął Ink - Nie może przechodzić przez portale bo wtedy ma ro*jeb mózgu. Rozumiesz? 

- Takk - wyjąkałem uspokojony. 

Słowa Inka naprawdę uspokoiły moje łzy. Czyli (T.I) żyje. Chwała Bogu. 

- Leć do (T.I). Całe to zdarzenie będzie pamiętać jako koszmar więc na pewno się już obudziła - rzekł Ink pomagając mi wstać.

- Dzięki za wszystko - podziękowałem i otworzyłem portal do domu. 

- Nie ma za co - odpowiedział Error. 

- PA! - pomachał mi Ink na pożegnanie. 

Wskoczyłem przez portal i pojawiłem się w salonie. (T.I) smacznie spała sobie przykryta kocykiem. Chwilka...kocykiem?! 

- Hey there - rzekł ktoś za mną. 

Nagle poczułem dziwny smród. Gorszy niż moje skarpetki. Osłabiony padłem na podłogę. Jedyne co zauważyłem to postać okryta czarnym śluzem. 

Przepraszam, że tak krótki rozdzialik i w ogóle ale dużo zadania i obowiązków oraz cierpię też na brak weny. Chyba bardziej wolicie dostawać jakieś krótkie rozdziały raz na tydzień, niż jakiś jeden na miesiąc. Postaram się żeby rozdział 30 był długi. PAPATKI~ ;3 

Początek nowej drogi [Sans x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz