Rozdział 1

2.5K 122 131
                                    


(Przepraszam za prawdopodobne błędy ortograficzne ale pisałam to o 2 w nocy i byłam zmęczona, dlatego proszę o wyrozumiałość. Słuchanie piosenki nie jest obowiązkowe podczas czytania)

-------Sans POV-------

Dzień jak co dzień obudziłem się o godzinie trzynastej w moim brudnym pokoju. Skarpetki, puszki po napojach i opakowania po czipsach walały się po moich metrach kwadratowych. Miałem na sobie brudną od keczupu biało bluzkę i wyjątkowo czyste czarne krótkie spodenki. Otworzyłem drzwi i udałem się do dużego pokoju.
Paps (Paparius) czytał gazetę leżąc na kanapie.

- Hey Paps

- Sans posprzątałeś wczoraj w pokoju? - spytał Paps.

- Nie - uśmiechnąłem się niewinnie

- Musisz iść do sklepu po keczup bo się skończył.

Tymi słowami Paps mnie centralnie dobił. Nie ma lepszej rzeczy niż keczup!!! Szybko ubrałem czystą białą koszulkę i nowe czarne spodenki.

- Tylko ubierz się ciepło! - krzyknął Paps ze salonu.

Ubrałem moją ukochaną niebieską bluzę, nie wiem czy mógłbym ją kiedyś zgubić a co gorsza pożyczyć komuś. Butów owych jako takich nie posiadam dlatego wszędzie chodzę w moich różowych kapciach. Zszedłem po schodach i wyszedłem przed blok. Zimny wiatr orzeźwił moje kości ale zarazem było ciutke zimno. Szybko pobiegłem do najbliżej znajdującej się mnie Biedronki i kupiłem keczup. Tak mnie kusił swoim wyglądem, że jeszcze nie dotarłem do domu a już zacząłem go pić. Podniosłem wzrok wyżej i zauważyłem ciężarówkę z napisem "przeprowadzki", znajdowała się przed naszym blokiem czyli ktoś obok nas się wprowadza. Szybko schowałem keczup do kieszeni i wszedłem na klatkę schodową. Na parterze stała dziewczyna wnosząca kartony, widocznie ona się wprowadzała.

- Moge ci pomóc wnosić te pudła? - spytałem.

- Dziękuje - odpowiedziała

- Które piętro? - spytałem podnosząc kilka pudeł moją magią.

- Czwarte - wyjąkała zaskoczona. Widocznie pierwszy raz widzi magię.

Okazało się że będzie moją sąsiadką z nad przeciwka. Powiem szczerze...ta dziewczyna miała wyjątkowy urok w sobie. Coś mnie do nie przyciągało, jakby moja dusza chciała być bliżej jej. Chwila....moment......coś mnie do niej przyciąga?! Czy ja się zakochałem ?! Wowie nie sądziłem że zakocham się w człowieku.
Raz dwa i wnoszenie kartonów zajęło nam z deczka 2 minuty.

- Jeszcze raz ci dziękuje - powiedziała Zdyszana dziewczyna

- Nie ma za co - odpowiedziałem i zamknąłem za sobą drzwi. Przed moimi oczyma stał Paps dziwnie się przyglądający. Ja natomiast sięgnąłem do kieszeni i pokazałem mu keczup już w połowie wypity. On wzdychnął i udał się do kuchnio-jadalni, ja za nim.

- Na przeciwko nas będzie mieszkała jakaś ludzka dziewczyna. Nie było mnie tak długo bo pomagałem jej wnosić ciężkie kartony.

- Fajnie może zaprosimy ją kiedyś na SPAGHETTI - cieszył się Paps

- Zobaczymy...zobaczymy






Początek nowej drogi [Sans x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz